REVOLT 2 (12/01/2020)



(RPW intro.)

(Na titantronie pojawia się obraz z parkingu podziemnego. Podjeżdża piękny, czarny, dokładnie wypolerowany samochód marki Mercedes. Kamera robi zbliżenie na połyskujące felgi, które mają kształt dolara. Samochód zatrzymuje się, a drzwi otwiera ręka w białej rękawiczce. Z auta wysiada mężczyzna w ciemnych spodniach i eleganckich butach. Ma na sobie błękitną koszulę z rozpiętymi kilkoma guzikami, jednak nie widzimy twarzy. Poprawia zegarek na nadgarstku i skinieniem ręki nakazuje asystentowi pójść za nim.)

(Kamera wraca na arenę i rozpędza się wzdłuż publiczności, gdzie kolejny raz wszystkie miejsca są zajęte! Zaczynają wybuchać po kolei niebieskie i srebrne fajerwerki, a chwilę później wszystkie na raz tworząc ogromny blask. Zaczyna grać muzyka przewodnia brandu REVOLT, publiczność przekrzykuje się wzajemnie, a na titantronie pojawia się intro błękitnego brandu.)

(REVOLT intro.)

(Fani wykrzykują jakieś hasła, a kamera przenosi się do loży komentatorskiej, gdzie czekają Lucian Aniston oraz Michelle Denise. Michelle maluje usta na różowo, a Lucian poprawia kołnierzyk kurtki.)

Lucian Aniston: Ouh! Witamy bardzo serdecznie na drugim wydaniu REVOLT. Jak pewnie pamiętacie, ja jestem Lucian Aniston, a ze mną jest..

(Lucian szturcha Michelle w ramię, przez co ta wyjeżdża szminką na policzek.)

Michelle Denise: Nosz kurrrw! Wszyscy wiedzą jak się nazywam, idioto. Spójrz jak teraz wyglądam! Gdzie jest to cholerne lusterko?!

Lucian Aniston: Wyglądasz pięknie Michelle.

Michelle Denise: Oh.. Naprawdę? Bardzo Ci dziękuję!

Lucian Aniston: Żartowałem. Tak czy siak, dziś czeka nas kolejna dawka emocji! Gigi Estelle powie kilka słów o swoim rosterze, a nowy nabytek Diana Soriano zmierzy się z Gisele O'Dare w walce kwalifikacyjnej do Queen of the Cage Matchu, który na Reckless Choices wyłoni historyczną mistrzynię RIOT!

Michelle Denise: Tak jest. Dodatkowo otrzymamy dwa mocne i ciemne spoty z udziałem obecnej REVOLT Champion i jednej z uczestniczek Queen of the Cage Matchu, wszystkim znanej Abigail.

Lucian Aniston: Mmm, już nie mogę się doczekać, aż wszystko się zacznie! Kolejny wieczór oglądania pięknych kobiet na żywo, znudziło mi się już stalkowanie ich na instagramie, facebooku, twitt--

Michelle Denise: Dooość, wiemy, że jesteś stulejarzem, ale oszczędź mi tego!

Lucian Aniston: Ale.. Twój profil też oglądałem. Jesteś niestety ładniejsza na zdjęciach.

Michelle Denise: *udaje, że wybiera numer w telefonie* Halo? Emma? Nie chciałabyś kolejnego imbecyla do komentatorki? 

Lucian Aniston: Szybciej byś po mnie wróciła, niż oddała!

Michelle Denise: Lecz się Lucek.. Nie mogę doczekać się Main Eventu dzisiejszego wieczoru. Dość zagubiony zielony Feniks dywizji stanie naprzeciw mniej doświadczonej Merrin Crafword. Jak myślisz, która dziś polegnie?

Lucian Aniston: Co mnie obchodzi wynik? Bardziej interesują mnie atuty obu Pań. Są bardzo apetyczne i chętnie bym je schrupał, jak małe, słodziutkie ciasteczka!

Michelle Denise: Zaraz zwrócę obiad. Jak ja mam pracować z kimś takim? Może dam Wam chwilę wytchnienia, byście nie musieli słuchać tych głupot. Dana, oddaję Ci głos!

("Breakout" by My Hero rozbrzmiewa na arenie. Kolory reflektorów błyskawicznie zmieniają się na żółte i złote, a na ekranie pojawia się piękny napis "GIGI ESTELLE". General Menadżer niebieskiego brandu w pięknej, dopasowanej niebieskiej sukience pojawia się na stage'u z widocznym poirytowaniem na twarzy. W dłoni ściska mikrofon i bez witania z publicznością rusza do ringu.)

Dana Miller: Ladies and gentlemen please welcome... GENEEERAL MEENAGERR REVOOLT, GIIIGIII ESTEEEELLLEEE!

Lucian Aniston: Ajjj, arriba! Spójrz tylko na naszą szefową, jest absolutnie boska! Czuję jak ślina zbiera mi się w gardle, mmmmm!

Michelle Denise: Well.. Tobie zawsze się tak dzieje. Gigi obiecała, że odniesie się do kwestii zaangażowania swoich podwładnych do pracy, jestem ciekawa co postanowi.

(Estelle wchodzi pomiędzy linami i odgarnia z twarzy kosmyk włosów, który wypadł z koka. Zamyka na chwilę oczy, bierze wdech i otwiera je z powrotem. Gestem dłoni ucisza publiczność, która posłusznie zaczyna cichnąć.)

Gigi Estelle: Nie sądziłam, że już na drugiej gali, będę zmuszona do tego typu wystąpienia. Cóż, sami sobie na to zapracowaliście, a właściwie.. sprowokowaliście mnie, do użycia swojej władzy w tej sytuacji. Powtórzę to, co zrobiła Nicole Stoudemire kilka tygodni temu, nie mam innego wyjścia, niech wszyscy zobaczą te leniwe kluski, które nie robią absolutnie nic! Rosterze REVOLT, zapraszam serdecznie na stage, teraz!

Michelle Denise: Będzie gorąco, szykuje się coś nieprzyjemnego, czuję to.

Lucian Aniston: Gigi jest gorąca! 

Michelle Denise: ...

(Na arenie rozbrzmiewa muzyka REVOLT, a spod titantronu po kolei wychodzą kobiety błękitnego brandu. Ustawiają się w rzędzie i ze spuszczonymi głowami czekają na to, co powie GM REVOLT.)

Gigi Estelle: I co? Teraz stoicie tutaj jak na rozstrzelaniu, spuściłyście głowy w dół i mam wierzyć, że żałujecie? No, no, no, tak nie będzie. Jestem tutaj po to, by ten brand miał jakikolwiek power i by żył. ŻYŁ rozumiecie? Póki co zdycha w męczarniach moich, Paris i tych tutaj zgromadzonych. Zrobiłyście szum i nic więcej, zawiodłyście mnie i każdą osobę z community wrestlingowego. MIAŁYŚCIE BYĆ POTĘGĄ, MIAŁYŚCIE RZĄDZIĆ, ZATRZĄŚĆ CAŁYM UNIVERSUM, A TERAZ CO? WYGLĄDACIE JAK BANDA OFIAR LOSU, ŻAŁOSNE POPYCHADŁA, MAM DOŚĆ PATRZENIA NA WAS. Valentine, Ty jesteś moim największym rozczarowaniem. Wystąp.

(Tarja Valentine wychodzi dwa kroki do przodu i prostuje się. Patrzy na Gigi i głęboko oddycha.)

Gigi Estelle: Będziecie świadkiem wyrzucania śmieci do kosza. Takie jak Ty powinny przebijać wszystkie inne i lśnić na samym szczycie z pasem w ręku. Pokładałam w Tobie ogromne nadzieje, wierzyłam, że Twój powrót to będzie coś. A Ty co? Zero. NIC. Mam dość trzymania takich jak Ty, na Twoje miejsce mam kilka innych. Dostałaś szansę i zmarnowałaś ją, dlatego.. YOU'RE FIRED!

Publika: NOOO!

Michelle Denise: No nie wierzę! Podczas draftu Tarja była ciężkim pickiem, a kilka tygodni później zostaje zwolniona! Co się dzieje!

Lucian Aniston: Papa piękne pier--

Michelle Denise: Zamknij się.

(Tarja zamyka oczy i odwraca się na pięcie. Idzie w kierunku backstage'u i znika tuż za ekranem. Gigi otrzepuje dłonie i słucha buczenia publiczności. Poprawia sukienkę i ponownie zabiera głos.)

Gigi Estelle: Następna! Którą by tu wybrać.. Może Ty Er--

("Fire" z repertuaru PVRIS przerywa wypowiedź Gigi! Publiczność momentalnie się ożywiła, a komisarz błękitnych przechodzi przez rozstąpiony tłum na stage'u. W dłoni ma mikrofon i odrzucając włosy do tyłu rusza w kierunku swojej przyjaciółki.)

Paris Kaline: Stop, stop, stop, wyłączcie muzykę. Gigi, po raz kolejny muszę uspokajać czyjś temperament. Najpierw Nicole, teraz Ty. Zrozum, nie możesz od tak zwalniać zawodniczek. Uszczuplasz nasz roster, mimo, że i tak jest już mały... beze mnie? Proszę Cię, jak mogłaś to zrobić! Taka zabawa bez Paris to nie zabawa! Easton, come to me. Największa porażka REVOLT. Pokładałyśmy w Tobie wielkie nadzieje, zostałaś honorowym wyborem niebieskich, ośmieszyłaś nas w oczach setek tysięcy ludzi, milionów ludzi. Nie zrespektowałaś naszej pozycji, trafiłaś nas prosto w serce, a to był wielki błąd. Dokładnie tak wielki jak Ty, TY JESTEŚ NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM REVOLT. O tak! Tak, płacz! Uwielbiam Wasze łzy. Gorzka prawda sprawia mi niesamowitą przyjemność. Teraz udajesz skruchę i żal, ale to wszystko dzieje się na Twoje własne życzenie. ZEJDŹ MI Z OCZU FAŁSZYWCU, JESTEŚ...

Gigi Estelle: ...ZWOOOOOLNIOOONA! YOUR TIME IS OVER, WYJAZD Z MOJEJ ARENY!

(Erica zanosi się płaczem, chowa twarz w dłoniach i ucieka na backstage przeciskając się przez tłum. Kobiety łapią się za ręce tworząc łańcuszek, oprócz Merrin, która stoi na przedzie grupy. Poprawia włosy i ogląda paznokcie, nie zwracając uwagi na całe zamieszanie.)

Paris Kaline: Widzę, że strasznie obawiacie się dalszego rozwoju sytuacji, bardzo mnie to cieszy. Aż przechodzi mnie przyjemny dreszcz. A Ty Crafword? Masz to w nosie? Może Twój kontrakt też zostanie zerwany, huh? Podejdź tu do nas, śmiało, wejdź do ringu.

(Merrin odrzuca blond loki do tyłu i idzie w kierunku swoich szefowych. Wchodzi ostrożnie do ringu, a Paris podchodzi do niej i obejmuje ją. Gigi zaplata sobie dłonie i z uśmiechem patrzy na Merrin, która jest wyraźnie zestresowana.)

Paris Kaline: Well, teraz już nie jesteś taka wyluzowana. Czuję, że się boisz. Niepotrzebnie kochanie, nie masz czego. Ty nie jesteś zagrożona. Jesteś sumienna, aktywna, są w Tobie same pozytywne cechy, dokładnie takie, jakie powinna mieć przyszła mistrzyni kobiet, prawda?

Publika: WOOOO!

Michelle Denise: What! WHAT, WHAT, WHAT! PARIS MA PRZECIEŻ W POSIADANIU PAS REBEKHI! CZYŻBY TAK POZBYŁA SIĘ NIELUBIANEJ PRACOWNICY?!

Gigi Estelle: Jesteś dokładnie taka jak my Merrin. Piękna, silna, niezależna i niesamowicie zadziorna. Stworzyłybyśmy razem coś wielkiego.. Paris, myślisz o tym samym co ja? Wiem, że tak!

Paris Kaline: Oczywiście, ale korci mnie dalej zwalniać te niewdzięczne koleżanki. Kogo dalej mamy na liście? Ah tak! Zielony ptak, Feniks z popiołów, cudowna Phoebe Cobb. Jesteś dokładnie tym samym sortem co Tarja, dodatkowo.. z tego samego domu. Przestałyście znaczyć cokolwiek w tym biznesie, zgasłyście jak przestarzałe gwiazdy na niebie. Dziś toczysz walkę z naszą małą Merrin, dobrze się składa kochanie, to będzie Twoja ostatnia walka w organizacji, jaką jest REBELLION Pro Wrestling. Po swoim pojedynku... zostajesz zwolniona.

(Phoebe kręci głową i zaplata ręce na klatce piersiowej, a Paris i Gigi wybuchają ogromnym śmiechem. Merrin stoi pomiędzy szefowymi i spogląda raz na jedną, a raz na drugą, kiedy to z głośników wybucha... "War of Change" by Thousand Foot Krutch, A REFLEKTORY MIGAJĄ ZIELONYM, BIAŁYM I CZERWONYM ŚWIATŁEM! CO JEST GRANE?!)

Publika: WHAAAAAAAT!!?!!

Lucian & Michelle: WHAAAA----

(Paris i Gigi spoglądają na siebie zszokowane, a kobiety na stage'u rozsuwają się i równocześnie spoglądają pod titantron. Nikt nie pojawia się na arenie, ale chwila... OH GOD! CO SIĘ DZIEJE! GINO ROSSI WYCHODZI SPOD TITANTRONU SPOKOJNYM KROKIEM, PODRZUCAJĄC W DŁONI MIKROFON. Uśmiecha się szeroko i rozkładając ręce obserwuje zawodniczki, które są w wyraźnym szoku. Gino podchodzi do Delli, opiera się o jej ramię i poprawia kołnierzyk koszuli. Robi kilka kroków na drugą stronę grupy i obejmuje Dianę, jednocześnie prezentując jej swoje mięśnie. Soriano wachluje się dłonią, a Gino rusza w kierunku ringu cały czas drażniąc kobiety w pierwszym rzędzie.)

Michelle Denise: HOLY! Największy przeciwnik kobiecej federacji pojawia się właśnie w takiej!

Lucian Aniston: I JESZCZE PODBIJA DO MOICH PANIENEK!

Michelle Denise: Przestań! Spójrz tylko na niego! O co chodzi? Czemu się tu pojawił? Jaki ma zamiar?! Spójrz, ma mikrofon, dajmy mu dojść do słowa!

Lucian Aniston: Zaraz dam mu dojść, ale do szpitalnego łóżka!

(Rossi wchodzi do ringu i ogląda się dookoła pozując do publiczności, a Gigi spogląda na Kaline, która tylko wzrusza ramionami.)

Gino Rossi: Buona sera mie belle signore! Widzę, że jesteście w niezłym szoku. Sam bym był, widząc przed sobą taki włoski temperament. Świetnie się bawiłyście zwalniając te piękne kobiety, ale cóż, koniec zabawy, teraz to ja mam Wam do powiedzenia coś niesamowicie ciekawego. Wy, wredne, złe i podłe pozbawiacie pracy, natomiast ja DAJĘ PRACĘ. A skoro jestem tą lepszą połową, pozwólcie, że powitamy--

Gigi Estelle: Chwileeeczkę. Chyba się zapominasz. Kim Ty w ogóle jesteś i dlaczego wchodzisz do NASZEGO ringu, podczas kiedy to MY decydujemy co i kiedy się wydarzy? Druga sprawa.. Nie możesz nikomu dawać pracy, bynajmniej nie tutaj, nie masz do tego uprawnień, więc proszę skończ błaznować i wyjdź.

Gino Rossi: Kochaniutka, nie tym razem. Czyżby Nicole o niczym Was nie poinformowała? Oh, szkoda.. Nie możesz mną rządzić Gigi, ponieważ mówisz, do... NOWEGO GENERALNEGO MENADŻERA BRANDU REVOLT!

Publika: WHEIFHWOIFWGKRWJ!!!!!!!!!

Michelle Denise: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Lucian Aniston: FUKKKKKKKKKK!

(Estelle opadła szczęka, a Paris złapała się za głowę. Rossi z uśmiechem ponownie rozkłada ręce i puszcza oczko do Gigi, która ze złości aż tupie nogą.)

Paris Kaline: Śmiesz twierdzić, że jesteś członkiem zarządu? To.. To niedorzeczne, kłamiesz, perfidnie kłamiesz! Ty miałbyś być nowym menadżerem? TY? KTOŚ, KTO WYŚMIEWA TĘ FEDERACJĘ NA KAŻDYM KROKU? Po moim trupie, nie dopuszczę, byś zajął miejsce Gigi, choćbym miała konać, NIC Z TEGO!

Gino Rossi: Oj, oj, oj, wcale nie zamierzam zajmować jej miejsca. Od dziś, jesteśmy partnerami.

Gigi Estelle (off-mic): HELL NO!

Gino Rossi: Tak, tak kochaniutka. Byłem przeciwny temu tworowi, ale kiedy zaproponowano mi posadę Generalnego Menadżera.. uznałem, że dlaczego nie. Mieć kobiety pod swoją władzą, to coś, co z pewnością mi się spodoba, a fakt, że mogę robić co zechcę, jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza.

Paris Kaline: Hoo, nie rozpędzaj się tak. Pamiętaj, że to ja jestem komisarzem REVOLT i to do mnie należy ostatnie słowo. Gdy powiem "nie" to znaczy "nie" i trzymaj się tego. Jeśli zrobisz coś bez mojej wiedzy, ostro tego pożałujesz.

Gino Rossi: Już się boję blondyneczko. Mam już w głowie kilka planów, których realizację zacznę od zaraz. Jako nowy GM oświadczam, że jeszcze dziś poznacie aż trzy nowe zawodniczki, a na dziś kończymy to zebranie. Za dużo kobiet w jednym miejscu nie zwiastuje niczego dobrego.

Paris Kaline: Co Ty możesz wiedzieć, jestem ważniejsza i ja mówię, że macie zostać, a żadnych nowych tu nie będzie!

Gino Rossi: Chyba nie chcesz, bym sam wyniósł Cię z tego ringu prawda? Tak myślałem. A więc raz raz kochane, nie ma czasu na zastanawianie.

(Zawodniczki na stage'u wychodzą na zaplecze, a Gigi staje naprzeciw Rossiego i ze złością bierze głęboki oddech. Merrin wraz z Paris również wychodzą z ringu. Kaline woła Estelle, która nie zamierza się ruszać.)

Gino Rossi: Sama tego chciałaś.

(Gino podnosi Gigi na ręce i wynosi ją ponad górną liną na apron. Estelle chwieje się na nogach, jednak ustaje łapiąc się lin. Chwilę mierzy się wzrokiem z Włochem, jednak Merrin i Paris ściągają przyjaciółkę i powoli odchodzą na backstage, ciągle obserwując nowego człowieka REVOLT.)

Michelle Denise: Wow! Jestem w  totalnym szoku, co tu się wydarzyło! Najpierw zarząd zwalnia aż trzy zawodniczki, a za chwilę ogłasza trzy nowe! Co się dzieje!

Lucian Aniston: Jeśli on dłużej tutaj zostanie, ja się zwalniam!

Michelle Denise: Szerokiej drogi. Teraz to ja mam na co popatrzeć.

Lucian Aniston: O nie! To ja tu jestem jedynym bogiem!

Michelle Denise: Odbija Ci, czas na krótką przerwę.

------------------------------------------- REKLAMA ------------------------------------------------

("The Hunt" by Code Orange uderza z głośników. Po chwili na stage'u zjawia się Della Detras w swoim płaszczu. Kamerzysta pokazuje czaszkę na jej plecach, a zawodniczka wyjmuje z kieszeni karty Asa i Jokera rozrzucając je na dwie strony areny.)

(DING DING DING)

Dana Miller: The following contest is scheduled for one fal! Introducing first... From Conwy, Walia... THE PAINMAKER.... DEEEEELLAAAA DEEEEEETRRRAAAAAASSSSSS!!!!!!

Michelle Denise: W końcu jakaś walka Delli! Dawno nie widzieliśmy jej w ringu.

Lucian Aniston: I to była ogromna strata! Na szczęście teraz mamy szansę ją naprawić i popatrzeć sobie trochę.

Michelle Denise: Patrz, patrz. Tylko tyle możesz.

(Della wskakuje do ringu i przyklęka na macie rozkładając ręce. Następnie rozgląda się po publiczności z tajemniczym uśmiechem i staje przy narożniku rozpinając płaszcz. Niespodziewanie gasną wszystkie światła.)

Lucian Aniston: Co jest?

Michelle Denise: Nie mam pojęcia...

(Słychać odgłosy zaniepokojonych fanów, kamera pokazuje nam zdziwioną Dellę w ringu. Po chwili kierujemy się na stage, który cały został pokryty dymem. Widzimy w nim tylko kilka szybko przebiegając postaci z mieczami.)

Michelle Denise: O Boże! Najazd na REVOLT! Lucian, ratuj!

Lucian Aniston: *wskazuje na Michelle* Tu jest! Bierzcie ją i zostawcie nas!

Michelle Denise: *szturcha go w ramię* No debil!

(Nagle tajemnicze osoby klękają i jakieś dziwne światła, jakby dusze wstępują w ich miecze, które zaczynają się świecić w różnych kolorach. Obróceni są w stronę ekranu, na którym pojawia się Amidamaru. Kierują miecze w jego stronę, światło płynie na ekran, a następnie opada pionowo w dół, a tam wśród jego promieni pojawia się Yuki Takanashi, odziana w kimono oraz na głowie ma jingasę, spod której nie widać twarzy.)

Michelle Denis: Uffff...

(Yuki chwilę stoi z opuszczoną głową, lecz gdy Amidamaru schodzi z ekranu, ta unosi ręce oraz głowę, a "Back & Forth" by Anthony Keyrouz rozbrzmiewa na arenie. Samurajowie stojący obok powstają i prowadzą zawodniczkę do ringu, gdzie następnie pomagają w ściągnięciu czapki i kimono.)

Michelle Denise: Ale nuta!

Dana Miller: And her opponent... From Yamaguchi, Japonia... THE DAUGHTER OF AMIDAMARU... YUKI TAAAAAAAAKAAAAANAAAASHHHIIIIIIIII!!!!!!!!!

(Wszyscy przekazują kobiecie swoją broń, ona natomiast unosi ją w górę, za czym idzie snop światła, na suficie pojawia się dym, a światło na arenie zapala się. Kłęby dymu dziwnym sposobem opadają jedną warstwą, chwilę pozostają na wysokości ringu, że nic tam nie widać. Detras nieco spanikowana chwyta się lin. Po chwili cały dym znika i ku zdziwieniu publiki nie ma też wojowników.)

Lucian Aniston: Najlepsze wejście na gali? Hell yeah!

Michelle Denise: No nie wiem... Oby było warte zachodu.

Lucian Aniston: Cicho, będzie!

(The Painmaker unosi brew spoglądając na Yuki, która z kamienną miną rozgrzewa nadgarstki. Dana opuszcza ring, a Hailey każe zabić w gong.)

(DING DING DING)

Michelle Denise: No i zaczynamy! Mam nadzieję, że debiut Yuki będzie sukcesywny, nie to co innych debiutantek u nas...

Lucian Aniston: Nie miałcz.

(Gong rozbrzmiał już chwilę temu, Della rozgląda się po publiczności a Yuki... Po prostu stoi i patrzy na przeciwniczkę. Detras nie wie jak się zachować, aż w końcu przechodzi z Takanashi do zwarcia. Japonka jednak szybko odpycha Dellę i ta robiąc przewrót w tył ląduje oparta o liny. Przestraszona patrzy w oczy Yuki, która od początku walki nie spuszcza ją z oka.)

Michelle Denise: Aż mnie ciarki przechodzą jak na nią patrzę. 

Lucian Aniston: Mnie też..Yuck...

(Dee-Dee powoli wstaje, a Daughter of Amidamaru podchodzi do niej uśmiechając się. Nagle Punisher chce ruszyć z ciosem, ale Takanashi unika schylając się i zaczyna atakować Dellę serią Knife Edge Chopów! Z każdym kolejnym Detras zatacza się, aż w końcu ląduje na macie po pojedynczym mocnym Spinning Backfiście!)

Michelle Denise: Wow! Co za siła!

(Yuki upada na kolana chcąc przejść do przypięcia, ale Painmaker miota się jak ryba i wyślizguje z ringu pod dolną liną. Tam próbuje odsapnąć po niekorzystnym rozpoczęciu pojedynku, a Takanashi nie ma zamiaru czekać i odbija się od lin i wślizgując pod dolną linę kopię oponentkę w plecy!)

Michelle Denise: Uwielbiam tą małą!

Lucian Aniston: Mała to ty jesteś.

(The Huntress na podłodze, a Daughter of Amidamaru podnosi ją i ładuje z powrotem do kwadratowego pierścienia. Publika cheeruje Yuki, która przez chwilę wsłuchuje się w chanty z uśmiechem.)

Michelle Denise: Publika również uwielbia takie barwne postacie!

(W końcu Takanashi wskakuje na apron i wspina się na narożnik. Tam oczekuje, aż jej rywalka się podniesie i... Della rzuca się na liny i to powoduje, że Japonka traci równowagę spadając z trzeciej liny na matę!)

Lucian Aniston: OUCH!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!

Della Detras (off-mic): C'MON!!!

Hailey Berth: PIN!

1!

KICK OUT!!

Michelle Denise: Co ty Detras...

(Wkurzona Wales Murder uderza rękami w matę i po chwili podnosi przeciwniczkę za włosy. Ustawia ją sobie i aplikuje Three Detras (Three Amigos)!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!

Lucian Aniston: Della jest bardzo zdesperowana by zakończyć tę walkę.

Michelle Denise: Zauważyłam. Ostatnio jakoś coś się w niej zmieniło i zaczyna się gubić w federacji. Nie sądzę, by miała jakieś wielkie szanse na Reckless Choices przy takiej postawie. Tym bardziej, że jest tam taki temperament jak Abigail.

Lucian Aniston: Uuuu, Abigail...

(Dee-Dee chodzi wokól Yuki i lekceważąco trzepie ją po głowie. Takanashi odpycha ją, na co Detras reaguje kopniakiem w plecy.)

Della Detras (off-mic): Kto Cię tu prosił co? Trzeba było zostać ze swoimi śmiesznymi chińczykami!

Michelle Denise: Daj spokój, Della!

(The Ace biegnie w stronę lin, a nieoczekiwanie Yuki wstaje na nogi i rusza tuż za nią! W momencie gdy Detras odwraca się, by się odbić on lin, inkasuje Throat Punch od Takanashi!)

Lucian Aniston: Aaaand she payed for it!

(Della bezwładnie idzie kilka kroków do przodu, podczas gdy Pride of the Samurai odbija się od sąsiednich lin i leci na oponentkę z Jumping Clotheslinem, ale ta robi unik! Yuki trochę się zatacza, a Detras zasypuje ją serią ciosów w brzuch oraz głowę i kończy powalając rywalkę From The Gun'em (Arm Twist Heel Kick)!)

Lucian Aniston: Jaką agresję okazuje Della, piękne!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!

(Punisher momentalnie wstaje na nogi i z morderczym wzrokiem patrzy na Yuki, którą po chwili podnosi za włosy i osłabia potężnym kopnięciem w plecy!)

Michelle Denise: Damn! Słyszałeś to?

Lucian Aniston: Niestety. Aż mnie coś łupnęło w plecach.

Michelle Denise: Ewwww, dziadyga.

(Della krąży wokół przeciwniczki, która próbuje się podnieść. Staje przed nią, Takanashi broni się lekkimi uderzeniami w uda Detras, a ta ponownie sprowadza ją do parteru potężną maczugą w plecy.)

Michelle Denise: Boże...

(Daughter of Amidamaru zwija się z bólu, a Painmaker posyła ją do narożnika, gdzie nokautuje Knee Strike'm!)

Lucian Aniston: Może jednak skreśliłaś Detras przedwcześnie?

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

Michelle Denise: Jesteś pewien? Widać, że Yuki potrafi znieść wiele, ale jak zaatakuje to Della w ciągu sekundy zostanie położona na łopatki.

(The Huntress podnosi rywalkę trzymając ją od tyłu za gardło. Takanashi stara się wydostać z uścisku wyprowadzając kilka łokci, jednak Detras nadal ją trzyma i zaczyna szarpać na boki!)

Michelle Denise: Udusisz ją idiotko!

(Nagle Pride of the Samurai wydaje z siebie okrzyk i odkleja od siebie Dee-Dee potężnym Back Elbowem!)

Michelle Denise: TAK!

(Punisher zatacza się i opiera o liny, a Yuki powoli zmierza do narożnika. Rozwścieczona Della rusza z kolejnym Knee Strike'm, ale pudło! Takanashi unika i już biegnie na liny. Odbicie i Ronin's Shot (Spear)!!!!)

Lucian Aniston: WOW! What a impact!

Michelle Denise: Obie zawodniczki na macie, Yuki mocno ucierpiała, trzyma się za szczękę... Let's go!

(Panie powoli wstają, Takanashi zaczyna obijać przeciwniczkę ciosami. Nagle Detras odpycha ją i powala kolejnym From The Gun (Arm Twist Heel Kick)!! NIE! Daughter of Amidamaru łapie jej nogę i przerzuca przez siebie!)

Yuki Takanashi (off-mic): おいで!!!

Lucian Aniston: Co ona powiedziała?

Michelle Denise: NIE WIEM, ALE KOCHAM!!

(Wales Murder podnosi się przy pomocy lin i z krzykiem biegnie na Yuki wpadając wprost pod Amidamaru's Ghost (Sister Abigail)!!!!)

Michelle Denise: Yuki is going to end it!

(Daughter of Amidamaru krzyczy coś pod nosem w swoim języku przy uciesze publiki. Następnie ustawia sobie Dellę pod narożnikiem i przechodzi na krawędź. Japonka wspina się na trzecią linę, tam wstaje iiii... Samurai Fusion (Red Arrow) zaaplikowane!!!!!)

Michelle Denise: COVER!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

3!

(DING DING DING)

Lucian Aniston: Debiutanka pokonuje jedną z pierwszych uczestniczek Queen of the Cage Matchu! Beautiful!

Dana Miller: HERE IS YOUR WINNER... THE PRIDE OF THE SAMURAI...... YUUUUUUKIII TAAAAAAAAAAAKAAAAANAAAAAAAAAASHIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!

("Back & Forth" by Anthony Keyrouz rozbrzmiewa na arenie, a wycieńczona, ale dumna Yuki wstaje i wznosi pięści w górę.)

Michelle Denise: Wspaniały debiut wspaniałej zawodniczki! Wróżę wielką przyszłość dla Yuki, a ty?

Lucian Aniston: Patrząc na to, co dziś nam pokazała z pewnością będzie kimś wielkim! Ale nie odchodźcie od telewizorów, bo zaraz anioł wejdzie do tego ringu! Kelly Smith vs Huandeza Perez next!

Michelle Denise: Czekaj, czekaj. Nie podniecaj się tak. Najpierw Grace Erich chce nam przedstawić swojego gościa specjalnego!

(Przenosimy się na zaplecze, gdzie czeka na nas uśmiechnięta Grace Erich poprawiająca włosy.)

Grace Erich: Panie i panowie... Powitajcie mojego gościa na tę chwilę... Była mistrzyni świata REBELLION... SiSi Díaz!

(Fani na arenie reagują ogromnym popem, a w kadrze zjawia się... Siwowłosa SiSi!)

Grace Erich: SiSi! Witaj! To już druga gala REVOLT, na którą nie zostałaś zapowiedziana! Myśleliśmy, że już Cię nie zobaczymy, a tu proszę. Co masz nam to powiedzenia? Jakie są twoje plan-

SiSi Díaz: *zatyka jej usta palcami* Shhhhhh. Może najpierw Ty masz mi coś do powodzenia? *poprawia włosy* Hmmm? *przerzuca włosy na drugą stronę*

Grace Erich: Emmm... No tak, widzieliśmy to także w twoich tajemniczy videach. Zmieniłaś kolor włosów. Nikt nie spodziewał się tak nagł-

SiSi Díaz: OTÓŻ TAK. W pewnym momencie poczułam, że potrzebuję zmiany i ogólnie odświeżyć swoją osobę, żeby sobie nie pomyśleli, że się wypaliłam czy coś. Wprowadzić coś nowego na REVOLT, a przeszłość i dawną mnie zostawić na REBELLION.

Grace Erich: Trudno było sobie tak nie pomyśleć. Nie pojawiłaś się w ringu RPW od jakoś półtorej miesiąca? Są tego jakieś konkretne przyczyn-

SiSi Díaz: WIEEESZ, to bardzo długa historia, której nie chce mi się opowiadać. A Ty byś lepiej przestała zadawać takie głupie pytania...

(The Crazy Cutesy z groźną miną przybliża się do przerażonej Grace, jednak po chwili na jej twarzy pojawia się uśmiech i zawodniczka klepie reporterkę po głowie.)

SiSi Díaz: No przecież żartowałam! A ty już zesrana "O nie! Co ona zrobi! Mam uciekać?"

Grace Erich: No tak... Jesteś przecież jedną wielką niespodzianką...

SiSi Díaz: A dziękuję za komplement! Bo... Bo to by.. Był komplement, prawda? No nieważne. Ale masz rację! Moja osoba jest pełna niespodzianek i jedną mam tutaj dla Ciebie i dla was, drodzy fani gali REVOLT! *spogląda to kamery i rozkłada ręce na prawo poza widok kamery* Powitajcie... Kogoś, kto wiele razy pojawiał się na moim fan page'u... *robi rękami "ściankę" odgradzając się od Grace i szepcze do kamery* Zapraszam do obserwowania, jeśli jeszcze nie polubiliście strony to jesteście lamy. Ekhem ekhem... Kogoś, kto wiele razy pojawiał się w moich videach... W sumie to tylko raz, ale cicho. Powitajcie nieoficjalnie... Mojego oficjalnego narzeczonego, Maximiliano Escalante, znanego z kilku federacji jako Zack Bradley!

(Publiczność milczy, a w kadrze pojawia się przystojny mężczyzna w szortach i podkoszulku.)

Nick Bradley: Właściwie to Nicholas Bradley. Ale możecie mi mówić Nick. Strzałka!

(Nick podaję rękę Grace, która nieco zmieszana przystaje na uścisk.)

SiSi Díaz: Też Ci się zachciało zmian...

Nick Bradley: Tobie też się zachciało, tylko różnica jest taka, że moja wypaliła, a Twoja nie.

(Dziennikarka lekko parska śmiechem, a SiSi momentalnie gwałtownie odwraca głowę w jej stronę mierząc ją wzrokiem.)

SiSi Díaz: Coś ty w ogóle na siebie założył typie... Przecież zostawiłam Ci na fotelu... *histerycznie próbuje zmazać plamę z podkoszulka partnera, a Grace wytrzeszcza oczy do kamery*

Nick Bradley: Wybacz, skarbie, ale jestem tutaj prosto z siłki i nie zdążyłem nawe-

SiSi Díaz: Oszczędź szczegółów... *przejeżdża dłonią po czole i włosach z zrezygnowaniem* No a ty co tak stoisz, Erick? Zadawaj jakieś pytania, wywiaduj nas tutaj no.

Grace Erich: Erich, panienko... A więc... Zdradźcie nam, jaki ma cel wasza wizyta? Czyżby zarząd REBELLION Pro Wrestling coś planował dla panów?

SiSi Díaz: *macha ręką* A kij tam wie! Tak po prostu kazałam mu przyjść, żeby zobaczył sobie moje nowe miejsce pracy. *ponownie robi ściankę z dłoni odgradzając się od Nicholasa i szepcze do Grace* Wiesz... Biedaczek ma problem ze znalezieniem pracy w tych czasach... Kto by chciał takiego job-

Nick Bradley: Ej! Ja tu jestem i wszystko słyszę!

SiSi Díaz: Pierwszy raz mnie słuchasz, cud.

Nick Bradley: Kto by chciał takiego kogo? Nie pamiętasz już czasów Doom-

SiSi Díaz: *zakrywa mu usta dłońmi* Milcz. Nie wiem po co w ogóle tu przyszedłeś, cieciu, zniszczyłeś mój wywiad.

Nick Bradley: Ale to ty kazałaś mi przyj-

SiSi Díaz: Dobra, dobra, kończymy ten wywiad, spartoliłeś wszystko. Dziękuję Grace, spotkamy się jeszcze. Chodź...

(Dziennikarka wzrusza ramionami a SiSi popychając Nicka chce wyjść z kadru ale ktoś ich zatrzymuje.)

Kelly Smith: Hola, hola, hola... No proszę... Kogo my tu mamy. Czyż to nie ta sławna SiSi Díaz?

SiSi Díaz: Eeee a Ty to kto? Nie znam Cię, babo.

Kelly Smith: Ale za to ja znam Cię bardzo dobrze.

SiSi Díaz: *myśli* No i co z tego?

Kelly Smith: Jajco. Uuuu... A to kto...? Jak się zwiesz przystojniaku?

(Hot Chick przejeżdża palcem po torsie mężczyzny, ale SiSi szybko zrzuca jej dłoń uderzeniem.)

SiSi Díaz: To mój narzeczony i tylko tyle Ci wystarczy o nim wiedzieć. Idziemy powiedziałam.

Kelly Smith: Ten co zrobił Ci dziecko i kopnął Cię do dupy?

(Little Madness pcha partnera przed siebie, ale zatrzymuje się słysząc słowa blondynki. Powoli odwraca się i podchodzi do niej. Grace wyczuwa moment i ucieka w popłochu.)

SiSi Díaz: Coś Ty powiedziała?

Nick Bradley: Zostaw ją, nie warto. Ona nie zrozumie.

Kelly Smith: To, co słyszałaś. Sama nagłośniłaś tę sprawę. Każdy wie o tym i o tym, co później stało się z tym dzieckiem. Choć w sumie pardon, nie każdy. Większość po prostu ma Cię w dupie.

(The Problem Child przymyka oczy i bierze głęboki wdech.)

Kelly Smith: Co, malutka? Zabrakło słów? Twój problem jest taki, że ja wiem o Tobie wszystko, Ty o mnie nic. Ale spokojnie, calm down. Może weź jeszcze kolejny wdech. Wdech, który odebrałaś własnemu dzieck-

(W tym momencie SiSi łapie Kelly za włosy i zaczyna się szarpanina! Nick próbuje złapać partnerkę w pasie jednak ta odpycha go i wjeżdża w Smith barkiem uderzając nią w skrzynię przy ścianie. Díaz wygina blondynkę i uderza jej głową w górną cześć owej skrzyni. W końcu Bradley chwyta SiSi i przerzuca ją sobie przez bark.)

Nick Bradley: Następnym razem uważaj na słowa.

(Crazy Cutesy piszczy i szarpie się na wszystkie strony, ale Nick nie daje jej się wyrwać i odchodzi. Bogini zaś opiera się o skrzynię i trzymając za tył głowy patrzy na odchodzącą parę z niezadowoleniem.)

Michelle Denise: WOOW! Jestem w szoku kolejny raz! SiSi Diaz is back!

Lucian Aniston: Moja biedna Kelly, chyba muszę ją opatrzyć...

Michelle Denise: Ty już nie cuduj. Już za moment to właśnie Kelly stanie w ringu z Explosivo!

Lucian Aniston: Explo co?

Michelle Denise: Litości...

("Papercut" by Linkin Park rozbrzmiewa na arenie, na której po chwili zjawia się Huandeza Perez w pięknym wysoko upiętym kucyku.)

(DING DING DING)

Dana Miller: The following contest is scheduled for one fall! Introducing first... From Kansas City... THE QUEEEEEEEEENNN OF CHAAAAOOOOSSSS... HUUUUAAANDEZZAAAAA PEEEEEEEEEEEEERREEEEEEEEEZZZZZZ!!!!!!!

Michelle Denise: Ale ślicznie dziś wygląda!

Lucian Aniston: Przy Kelly to nic.

(Explo wykonuje swój gest na rampie i schodzi po niej do ringu.)

Michelle Denise: Kelly zaskoczyła powracającą SiSi Diaz na zapleczu, ale czy dzisiaj uda jej się zaskoczyć Huandezę, która poprzysięgła sobie odbić porażkę ze swojego debiutu?

Lucian Aniston: A w życiu! Team Kelly all the way!

Michelle Denise: Basta...

(Perez jest już na krawędzi, gdzie robi wspaniały szpagat i wślizguje się pod dolną liną. Następnie wchodzi na narożnik i siada na nim z uśmiechem oczekując przeciwniczki. Tymczasem na arenie gasną światła, a z głośników uderza "Glamorous" by Fergie. Po chwili pojedyncze elementy areny zostają oświetlone na złoto, a na titantronie pojawia się entrance video Kelly Smith.)

Lucian Aniston: The Golden Goddess is here!

(Reflektory rzucają światło na wszystkie strony, muzyka gra, ale Kelly nie widać.)

Michelle Denise: Co jest?

(W końcu blondynka zjawia się na stage'u i z niezadowoloną miną zmierza do kwadratowego pierścienia trzymając się za tył głowy.)

Dana Miller: And her opponent... From Florida... THE HOTTEST CHIIIIICK... KEEEEELLYYYYYY SMMMMIIIIIIIIIIIIITHHHHHH!!!!!

Michelle Denise: No no. Nieźle ją ta Diaz urządziła.

Lucian Aniston: A phi! Nie mój typ. Nie jarają mnie dzieci.

Michelle Denise: Tyle dobrze...

(The Hottest Chick wchodzi po schodkach, a Huandeza naśmiewa się z niej i zeskakuje z trzeciej liny. Bogini mierzy ją wzrokiem i przygotowuje się do walki.)

Michelle Denise: W swoich videach panie okazały swoją nienawiść wobec siebie, co nie zdarza się u nas zbyt często. Obie potrzebują zwycięstwa i zobaczymy czyj temperament okaże się dziś mocniejszy!

(DING DING DING)

(Panie spoglądają na siebie, Huandeza uśmiecha się, a Kelly sarkastycznie unosi brwi. W końcu przechodzą do dźwigni, z której nagle Perez wynosi Smith na barki! Blondynka jednak przeskakuje za nią i odpycha rywalkę od siebie. The Hottest Chick rozkłada ręce z niezadowoloną miną, a Explo znów się do niej uśmiecha.)

Lucian Aniston: Jakaś zbyt pewna siebie jest ta Peres.

Michelle Denise: Perez.

Lucian Aniston: Jeden kij.

(Huandeza rusza z ciosem, ale Kelly unika i sama wyprowadza serię uderzeń w głowę. Queen of Chaos jednak wyrywa się i wyprowadza kopnięcie w brzuch, które ostudza zapał Bogini. Następnie mamy odbicie od lin i próba Back Body Dropu, ale Smith odpowiada kickiem prosto w twarz. Perez zatacza się, a Kelly rozpędza i wykonuje Spinning Facebuster! Na arenie pojawiają się dziwne chanty "SiSi Díaz!", których Smith słucha ze zdziwioną miną podchodząc na kolanach do przeciwniczki.)

Michelle Denise: No proszę.

Lucian Aniston: Shut up stupid people!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Best A$$ in Business siada na swojej oponentce i agresywnie zaczyna okładać pięściami!)

Michelle Denise: Kelly wyładowuje swoją agresję na biednej Explo, aj!

Lucian Aniston: Dobrze! Dobrze!

(Psycho Goddess jednak szybko odkleja ją od siebie mocnym ciosem prosto w nos. Kelly upada na matę, a Huandeza wstaje i obkopuje blondynkę. W końcu łapie ją za włosy i posyła do narożnika. Tam atakuje ją Running High Knee i wspina się na trzecią linę. Siada na niej i oplata sobie jej głowę udami i spuszczając się do tyłu dotyka rękami krawędzi!)

Michelle Denise: Coż za pomysłowa akcja! Hanging Figure Four Necklock! Wow!

(Hailey zaczyna wyliczać, więc Perez puszcza ruch schodząc poza ring. Od razu łapie nogi rywalki, podcina ją i wchodzi z powrotem. Tam szybko odbija się od lin i wyprowadza Basement Dropkick!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Queen of Chaos mierzy sędzinę morderczym wzrokiem i łapie Kelly przechodząc do Headlocka. Agresywnie szarpie nią na boki chcąc zmusić do poddania.)

Lucian Aniston: Tylko nie zdeformuj mi tej pięknej buźki! Na co ja będę patrzeć?

Michelle Denise: Spojrzałbyś na etykietę dobrych manier i zastanowił się nad sobą.

Lucian Aniston: O co Ci chodzi? A myślisz, że dlaczego przyjąłem ofertę pracy w federacji dla samych kobiet?

Michelle Denise: Bo nigdzie indziej Cię nie chcieli?

Lucian Aniston: Odwołaj to!

Michelle Denise: A w życiu. I said what I said.

(Tymczasem w ringu Smith zaczyna się podnosić walcząc z Huandezą. Przechodzi z nią do narożnika i uderza kilka razy próbując odkleić ją od siebie. W końcu jej się udaje, ale Perez chwytając się lin podskakuje i kopie przeciwniczkę w plecy! Bogini upada na matę, a Explo zaczyna wchodzić na szczyt narożnika.)

Michelle Denise: Uuuuu coś wielkiego się szykuje!

(Kelly po chwili na nogach, udaje, że ledwo co idzie, ale nagle rzuca się na oponentkę z serią Bitchy Slaps!)

Lucian Aniston; Yeaaah!! Smack that bit-

Michelle Denise: Lucek!

(Psycho Goddess kiwa się siedząc na trzeciej linie, a Smith zaczyna się wspinać na drugą! Łapie sobie Huandezę i przygotowuje się do Superplexa! Perez próbuje się bronić ciosami w żebra blondynki, ale ta ostatecznie okazuje się silniejsza i mamy Superplex!!!)

Michelle Denise: WOW!!!

(Obie zawodniczki leżą na macie. Hailey zaczyna wyliczać!)

Hailey Berth: 1!

2!

3!

4!

(The Hottest Chick podnosi się przy pomocy lin.)

Lucian Aniston: End her! End her! END HEEEERRR!!!!

Michelle Denise: *wytrzeszcza oczy*

(Kelly dochodzi do siebie opierając się o liny, a nagle publiczność wybucha ogromnym popem!)

Lucian Aniston: Co? Co jest grane?

Michelle Denise: LOOK!

(Kamera kieruje się na rampę, gdzie widzimy SiSi Diaz! Na jej twarzy wyraźnie maluje się wściekłość, pewnym i agresywnym krokiem zmierza w stronę ringu!)

Lucia Aniston: *panicznie wskazuje na rampę* KELLY ODWRÓĆ SIĘ! ODWRÓĆ SIĘ!

(Smith nie wie co się dzieje, a za swoją partnerką zbiega Nick Bradley! SiSi zaś wskakuje na krawędź, gdzie Kelly zauważa ją i zrzuca wyprowadzając Bitchy Slapa!)

Michelle Denise: Co tu się dzieje!!

(Diaz spada z apronu i ponownie chce wskoczyć do ringu, ale Nicholas łapie ją w pasie i odciąga. The Hottest Chick przygląda się temu, a Huandeza w tym czasie czołga się do narożnika i próbuje wstać.)

Lucian Aniston: Skup się na Explo!!

(Nick trzyma Crazy Cutesy, która wznosi ręce do góry sygnalizując, że się uspokoiła. W ringu Bogini podchodzi do Perez w narożniku, ale ta zaskakuje ją potężnym Big Bootem! Nagle SiSi omija mężczyznę i wskakuje do kwadratowego pierścienia! The Secret (Codebreaker) dla Kelly!!!!)

Lucian Aniston: OH C'MON!!!

(DING DING DING)

(The Problem Child rzuca się na nieprzyjaciółkę i agresywnie obija ją pięściami! Bradley chce wskoczyć za nią, ale Diaz odwraca głowę w jego stronę i przeraźliwie piszczy, co zniechęca mężczyznę.)

SiSi Diaz (off-mic): WHO DO YOU THINK YOU ARE KELLY, HUH?

(Siwowłosa w końcu odpuszcza i wstaje przyglądając się blondynce. Nagle do akcji włącza się Huandeza również obkopując oponentkę.)

Lucian Aniston: A GDZIE TY SIĘ WPIEPRZASZ!!

Michelle Denise: Czyżby jakiś sojusz?

(Little Madness spogląda na nią przekręcając głowę aż wyprowadza kopniaka w brzuch i łapiąc Explo za włosy posyła ją poza ring.)

Michelle Denise: No i tyle z sojuszu.

(Nicholas pochyla się nad Queen of Chaos i chce pomóc jej wstać, ale SiSi rzuca się na liny i wrzeszczy na niego. Ten odpowiada jej tym samym, jednak Cry Baby nic sobie z tego nie robi i wraca do Smith.)

Lucian Aniston: Niech ktoś ją zatrzyma! Wariatka!

(Diaz pochyla się nad Kelly, ale ta zaskakuje ją efektownym kopnięciem w czoło!)

Lucia Aniston: TAK! Wyślij tego dzieciaka z powrotem do przedszkola!!

(The Hottest Chick rzuca się na Crazy Cutesy i na ślepo obija ją w narożniku. Następnie brutalnie łapie ją za włosy i odchyla głowę do tyłu.)

Kelly Smith (off-mic): HOW DARE YOU INTERRUPT MY MATCH, LITTLE BITCH?

Michelle Denise: No cholera jasna! A ten co?! Niech się ruszy, rozdzieli je, a nie stoi jak te widły w gnoju!

(Nicholas jakby usłyszał słowa Michelle i wślizguje się pod dolną liną. Łapie Boginię w pasie i odsuwa od swojej partnerki. Ta wyrywa mu się i staje z nim twarzą w twarz. Na twarzy Best A$$ in Business pojawia się uśmiech.)

Nick Bradley (off-mic): Wystarczy! Co wy robicie?

Kelly Smith (off-mic): Zaczekaj chwilę.

(Blondynka odwraca się w stronę SiSi ale ta zaskakuje ją Cuddle To Sleep (Mick Kick) OUTTA NOWHERE!!! KELLY ZATACZA SIĘ I WPADA PROSTO W RAMIONA NICKA, KTÓRY TYM SAMYM CHRONI JĄ PRZED UPADKIEM!!!!)

Michelle Denise: OOOOO HO HO HO!!!

Lucian Aniston: HEY! ZABIERAJ TE ŁAPSKA!!!!

Publiczność: FIGHT! FIGHT! FIGHT!

SiSi Diaz (off-mic): ARE YOU FUCKING KIDDING ME?!

(The Princess of the Playground rusza na Hottest Chick i zawodniczki szarpią się za włosy, jednak nie trwa to długo, gdyż Bradley wynosi Diaz i przenosi przez trzecią linę na krawędź.)

Nick Bradley (off-mic): Dość. DOŚĆ! Uspokój się! Wychodzimy!

(Smith rusza w ich kierunku, ale mężczyzna zatrzymuje ją i również każe się uspokoić. Sam przechodzi na apron i zeskakuje na podłogę.)

Nick Bradley (off-mic): Złaź. Idziemy. Idziemy!

(SiSi obserwuje go... Myśli... I wraca do ringu! Crazy Cutesy rusza ze Spearem, ale blondynka zatrzymuje ją potężnym Big Bootem!)

Michelle Denise: CHRYSTE!

Lucian Aniston: TAK KRÓLOWO MOJA!

(Diaz upada na matę i wyturluje się pod dolną liną, gdzie chwyta ją Nick i przerzuca sobie przez ramię. Nakręcona Smith lata po ringu, a para zmierza w stronę zaplecza. SiSi jeszcze się wydziera podobnie jak Kelly, ale nie słyszymy już co dokładnie.)

Michelle Denise: Co to się podziało!

Lucian Aniston: Jak to co? Bogini wysłała rozwydrzonego bachora do kąta!

Michelle Denise: Ależ dziś zawrzało pomiędzy tymi dwoma paniami. Aż się boję co będzie dalej!

Lucian Aniston: Kelly już poradziła sobie z jedną z byłych członkiń The Psychouse. Z drugą również nie powinno być problemu!

Michelle Denise: Żebyś się nie zdziwił...

Lucian Aniston: Zdziwisz to się ty, gdy przepiękna Kelly w końcu będzie moja!

Michelle Denise: Przecież ona ma Cię gdzieś, jeleniu.

Lucian Aniston: Nie od razu Rzym zbudowano, małymi kroczkami kochana, małymi kroczkami.

Michelle Denise: Nie obchodzi mnie to. Czekam tylko na moment, w którym Lolita zamknie Ci twarz.

Lucian Aniston: Nie dojdzie do tego.. A właśnie. Na ostatnim REVOLT Tanya została zaatakowana przez wcześniej wspomnianą The Feminist One. Dziś ma nam do przekazania kilka słów odnośnie swojej rywalki na Reckless Choices.

Michelle Denise: Tanya jest poirytowana zachowaniem Lolity, ale gdzie w tym wszystkim REVOLT Champion - Rebekah? Ona żyje w odstawce, a to o jej tytuł biją się te dwie.

Lucian Aniston: Rebekah ma swój świat, w którym żyje jak gdyby nigdy nic. Zaraz wszystkiego się dowiemy, czas dla Tanyi Amell right now!

(Twenty One Pistols - "Ride" wybucha z głośników. Fani szaleją, a kolory areny mienią się czerwienią i czernią. Na stage'u pojawia się delikatny dym, a spod titantronu wychodzi zakapturzona Tanya Amell. Trzyma w dłoni mikrofon i w odpowiednim momencie muzyki zdejmuje kaptur jednocześnie przejeżdżając językiem po górnej wardze.)

Michelle Denise: Królowa! Future REVOLT Champion!

Lucian Aniston: Pożyjemy, zobaczymy.

(Tanya wskakuje na apron i zdecydowanie wchodzi między linami. W środku kwadratowego pierścienia wskakuje na narożnik i pozuje ku uciesze publiczności. Zeskakuje z corneru i zatrzymuje na środku ringu.)

Tanya Amell: I oto jestem! Pierwsza ciemnoskóra zawodniczka w Rebellion Pro Wrestling, a już niedługo pierwsza ciemnoskóra MISTRZYNI kobiet! Żadna Lolita nie jest w stanie stanąć mi na drodze, nie da sobie ze mną rady! Wiem, nie jestem czarnym koniem tej rywalizacji, ale w porównaniu do moich rywalek, wkładam całe swoje serce i wiem, że mi się to opłaci. Przywitajcie nową REVO--

("Lolita" by Lana Del Rey przerywa wypowiedź pretendentki! Fani natychmiast zaczynają buczeć, a The Forbidden Fruit wychodzi spod titantronu z kuszącym uśmiechem, prężąc się na stage'u. Przejeżdża dłońmi po swoim ciele i wznosi je w górę.)

Lucian Aniston: Spójrz jaka ona jest seksowna! Ślinka cieknie!

Michelle Denise: I tłusta.. Zważaj na słowa Lucek, nie chcesz chyba, żeby Cię usłyszała.

(Lolita pewnym krokiem kroczy do ringu, odpychając od siebie dłonie męskich fanów. Jeden z nich klepnął ją w tyłek, a ta odskakuje jak porażona prądem.)

Lolita (off-mic): A KYSZ! NIE DOTYKAJ MNIE! JESTEM TERAZ SKAŻONA MĘSKIM DNA! POMOCY!

(The Feminist One biegnie jak oparzona w stronę techników, a Tanya z zażenowaniem na twarzy ogląda całą sytuację oparta o liny. Lolita wygrzebuje ręcznik i gorączkowo wyciera swój atut. Dłonią odgarnia włosy z twarzy i bierze głęboki wdech.)

Lolita (off-mic): Wystarczy! Zabieraj to! Nie chcę tego dotykać! To jest skażone!

(Lolita rzuca ręcznikiem w Luciana, który siedzi niedaleko, a sama wchodzi do kwadratowego pierścienia.)

Lucian Aniston: Mam go! Mój unikat!

Michelle Denise: To tylko ręcznik...

Lucian Aniston: Którym Lolita wycierała swoją brzoskwinkę!

Michelle Denise: Już lepiej nic nie mów...

(Tanya błyskawicznie doskakuje do Lolity, a ta robi gest "talk to hand" i odgarnia włosy. Tanya zbliża się jeszcze bardziej, a The Forbidden Fruit zabiera Amell mikrofon.)

Lolita: Czarnym koniem? Masz rację, nie jesteś nim. Bardziej powiedziałabym.. Czarną, AHAHA! Owcą. HA! ROZUMIECIE? BO ONA JEST CZARNA, DLATEGO CZARNA OWCA, AHAHA! Nieważne. Jesteś pomyłką, Ciebie w ogóle nie powinno być w cieniu tego tytułu. Jak taka mała myszka, może równać się z wielką Lolitą i myśleć, że jeszcze wygra? Kochanie, dopóki mistrzyni ma coś nie tak pod kopułą, rządzę ja, jeszcze nie zauważyłaś? Obijanie o ściany niczego Cię nie nauczyło?

(Tanya wściekła wyrywa mikrofon z dłoni przeciwniczki.)

Tanya Amell: Nie obrażaj mnie, ani mojego koloru skóry! Wredna rasistka, ciekawe jak będziesz płakać, kiedy to ja odniosę wielkie zwycięstwo! Spójrz na wszystkich fanów, to dla nich walczę, oni we mnie wierzą i dają mi siłę do walki!

Lolita: Skończ pieprzyć takie głupoty. Myślisz, że ich obchodzi to czy oddajesz im serce? Facetów obchodzi tylko to, by popatrzeć jak podskakują Ci cycki kiedy wykonujesz akcje w locie, a laski? Zwykłe zazdrosne kwoki. To liczy się dla tych ludzi, dlatego tytuł ZDOBYWAM DLA SIEBIE.

Tanya Amell: Nie zamierzam się z Tobą kłócić, wszystko rozwiążemy na Reckless Choices. Mam do Ciebie tylko jedno.. Naucz się trochę pokory.

(Tanya odwraca się i już ma wyjść z ringu, kiedy Lolita łapie ją za ramię i ma wymierzyć cios, ale.. ŚWIATŁA GASNĄ! KOMPLETNA CIEMNOŚĆ POKRYWA ARENĘ!)

Lucian Aniston: WHAAA--

Publika: !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

(Światła zapalają się ponownie, a Lolita i Tanya Amell leżą poobijane, umazane na czerwono na macie! Nad nimi stoi kobieta, która wręcz ocieka krwią. Stoi z opuszczoną głową i widać, że głęboko oddycha. Wznosi rozłożone ręce w górę, jednocześnie podnosząc głowę. Pokazuje nam swoją twarz, która jest cała zakrwawiona, to Rebekah! W ustach trzyma łańcuch z ogromnym, metalowym krzyżem. Wypluwa go, pada na kolana i wygina się do tyłu, zaczynając się szaleńczo śmiać. Ciągnie się za włosy i na czworaka podchodzi do mikrofonu. Bierze go do ręki i brudzi go czerwoną cieczą.)

Rebekah: Jedyną mistrzynią, jestem ja. Żadna z Was nawet nie dotknie tego tytułu. Jesteście takie cwane? Właśnie widać, biedne robaczki. Reckless Choices jest coraz bliżej, tam zostanie z Was tylko kałuża...

(Rebekah upuszcza mikrofon i na czworaka tyłem wychodzi z ringu. Kładzie się na plecach na podłodze, robi mostek i w ten sposób okrąża ring. Ponownie upada na kolana i wślizguje się pod ring.)

Lucian Aniston: What the...

Michelle Denise: Ja.. E.. REKLAMA!

---------------------------------------------- REKLAMA -------------------------------------------

(Na arenie delikatnie zaczyna grać "Wonderland" by Taylor Swift.)

Michelle Denise: O Boże! Jako kocham tę piosenkę!

Lucian Aniston: Co to ma być?

(Po chwili na stage'u zjawia się Diana Soriano. Z ogromnym uśmiechem biega po owym stage'u machając do fanów i potańcowując sobie w rytm swojej muzyki. Gdy ta nabiera rozpędu, blondynka wykonuje piękny gest dłońmi i przez chwilę utrzymuje je w górze by później przejechać nimi po włosach w dół.)

Lucian Aniston: Uuuuu, ta jest niezła!

Michelle Denise: Zostaw mi Diane.

(DING DING DING)

Dana Miller: The following contest is fifth qualification match for Queen of the Cage tournament and it's set for one fall! Introducing first... From San Francisco, New York... THE BLOOOOOOMING FLOOOWEEEER... DIAAANAA SOOOOOOOOOOORIAAAAANOOOOOO!!!!!!

(Diana słysząc swoją zapowiedź szeroko się uśmiecha i powoli zaczyna zbiegać w stronę ringu po drodze przybijając piątki fanom.)

Michelle Denise: Zobacz jak Diana upewnia się by nie ominąć żadnego fana! Uuuuroczeee!!

Lucian Aniston: Z takim podejściem nie wytrzyma w tym ringu ani 5 minut.

(Zawodniczka robi piruet przy ringu i wchodzi do niego nad drugą liną. Tam ponawia gest z rękami i ustawia się w narożniku.)

Michelle Denise: Już ją lubię. Wiem, kto będzie moją faworytką w tym starciu.

Lucian Aniston: To super. A ja wiem, kto to starcie wygra. Oooo... There she comes!

(Z głośników uderza "Rise" by Divyded, a na arenie zjawia się energiczna Gisele O'Dare! Skacze po stage'u na wszystkie strony krzycząc coś do fanów.)

Michelle Denise: Taneczne mamy te zawodniczki tutaj.

Dana Miller: And her opponent... From Denver, Colorado... THE NEEEEWWBOOOORNN HOOOOOOPEEE.. GISEELEEE OOOOOOOO'DAAAAAAAAAAAAAREEEEEEEEEEE!!!!!

(Don't Care O'Dare podskakuje w rytm swojej muzyki zmierzając w stronę kwadratowego pierścienia. Następnie wskakuje na schodki i rozgląda się po publiczności oraz do kamery, która zbliża się do niej.)

Gisele O'Dare (off-mic): Ho, ho, hoes!

(Blondynka krzyczy do obiektywu, a następnie odpycha go ręką! Zaskoczony mężczyzna potyka się o kabel i upada!)

Michelle Denise: O nie!

Lucian Aniston: *śmieje się* Damn!

(Diana aż się przestraszyła i chciała wyjść z ringu, ale Gisele zatrzymuje ją.)

Gisele O'Dare (off-mic): A ty gdzie?

(Soriano coś odpowiada i wywiązuje się niezrozumiała kłótnia. O'Dare przechodzi pomiędzy linami do ringu i każe Hailey rozpocząć mecz.)

(DING DING DING)

(Gisele stoi i kładąc ręce na biodrach kręci głową z niezadowoleniem. Nieco podminowana Diana nie reaguje na to i wystawia rękę do przeciwniczki.)

Michelle Denise: I to się nazywa gra fair play!

Lucian Aniston: Proszę Cię.

(The Newborn Hope rozgląda się po arenie, która skanduje "Yes! Yes! Yes!". O'Dare powoli wyciąga swoją rękę i zbliża ją do dłoni Soriano i... Kopie ją w brzuch!)

Michelle Denise: Daj spokój, Gisele!

(Publiczność buczy, a Baby łapie rywalkę i prowokując fanów wykonuje Rag of Riches (Moonwalking DDT)!)

Lucian Aniston: Popisówa już na samym początku! Lecisz mała!

(Don't Care O'Dare jest z siebie bardzo zadowolona i wystawia język w stronę publiczności, która znów reaguje heatem. The Forgotten Sister podnosi Dianę i posyła ją do narożnika. Następnie biegnie w jej stronę, ale ta wynosi ją w górę. Gisele jednak w piękny sposób wychodzi z opresji wykonując Turnbuckle Handstand Headscissors Takedown!)

Lucian Aniston: WOW!

Michelle Denise: Imponujące, przyznaję. Dziwię się czemu była tak niedoceniana. Całkiem nieźle sobie radzi.

Lucian Aniston: A dziwisz się? Diana to nowicjuszka, jest zupełnie zielona.

Michelle Denise: Też fakt.

(Soriano na macie, a The Forgotten Sister biegnie na liny i... Sprinboard Moonsault!)

Lucian Aniston: Flawless!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Gisele nie daje za wygraną i od razu wstaje, biegnie na liny i wykonuje Bhad Treatz (Hurricanrana Driver) na klęczącej oponentce!)

Michelle Denise: Jestem w szoku w jaki sposób Gisele kontroluje ten pojedynek. REVOLT zrobiło bardzo dobry ruch przyjmując ją pod swoje skrzydła!

Lucian Aniston: A REBELLION pożałuje, że zwolniło taką utalentowaną piękność!

(Baby łapie sobie Dianę i idzie z nią do narożnika. Tam wchodzi na drugą linę i próbuje wciągnąć za sobą Soriano, ale ta szarpie się i odkleja od siebie przeciwniczkę ciosem w twarz. Zamroczona O'Dare siada na trzeciej linie, a The Blooming Flower sprowadza ją na matę pięknym Solstice (Spinning Heel Kick)!!!!)

Michelle Denise: Coś może mówiłeś? Diana wykorzystuje swoje długie nogi by zdobyć przewagę! Może jednak nie jest aż tak zielona?

Lucian Aniston: Jest, jest. Poczekaj tylko.

(Blond Beauty jest z siebie bardzo zadowolona i przesuwa rywalkę na środek ringu, gdzie wykonuje Up N Down (Somersault Leg Drop)! NIE! Gisele odsuwa się!)

Michelle Denise: Ajjjj...

Lucian Aniston: Mówiłem...

(Diana stara się podnieść, ale O'Dare jest szybsza i powala ją Scorpion Kickiem! Następnie agresywnie łapie Lotus Viridianę za włosy.)

Lucian Aniston: Trochę się chyba zdenerwowała ta nasza Gazelka.

Gisele O'Dare (off-mic): Enough! Nobody CARES about you!

(The Forgotten Sister trzepie twarzą blondynki o matę i biegnie na liny. Odbicie od lin i próba Leadin Touched (Curb Stomp), ale nieudana!)

Lucian Aniston: Szlag! A było blisko.

(Gisele zatacza się na liny, a Diana szybko wstaje i aplikuje Kindness Applier (Lana Crush)!!!)

Michelle Denise: TAK!

Lucian Aniston: NIE!

(O'Dare w szoku, a Soriano ustawia ją sobie i chyba szykuje pod Venus Flytrap (Lotus Lock), jednak Baby miota się jak ryba by złapać lin i udaje jej się.)

Gisele O'Dare (off-mic): Get her off! Get her off!!!! GET HER OOOOOOOOOOOOOOOFFFFF!!!!

Michelle Denise: Boże, moje uszy.

(Hailey odsuwa Blond Beauty, a Gisele spogląda na nią spod lin. Po chwili powoli wstaje i... Wystawia rękę?)

Michelle Denise: Co to ma być? Teraz niby?

(Diana marszczy brwi, a fani skandują "NO! NO! NO!". O'Dare kręci głową twierdząco, a Soriano przystaje na uścisk. Obie patrzą na siebie z fałszywym uśmiechem aż nagle The Blooming Flower przyciąga do siebie rywalkę i mamy Belly to Belly!!!)

Michelle Denise: Hahahahahaha!!!

(The Newborn Hope turla się po macie na oślep, a Diana próbuje zagrzać publiczność. Czeka aż Gisele wstanie i rusza na nią z Clotheslinem! Jeden! Drugi! Trzeci! Następnie odbicie od lin i Leg Drop!)

Michelle Denise: Nakręciła się! Dalej, wygrasz to!

(Lotus Viridiana chce przejść do przypięca, ale O'Dare od razu odpycha ją od siebie i trzyma się za nos.)

Michelle Denise: Czyżby Gisele ucierpiała przy Leg Dropie?

Lucian Aniston: Tylko nie kolejna kontuzja...

(The Forgotten Sister przysiada, a Hailey pochyla się nad nią. Przerażona Diana stoi obok zasłaniając usta dłońmi.)

Michelle Denise: Chyba tak...

(Gisele czołga się do lin i powoli się podnosi.)

Diana Soriano (off-mic): Is she okay?

(Soriano powoli podchodzi do przeciwniczki, a ta znikąd powala ją Superkickiem!)

Hailey Berth: HEJ! Co to było?

Michelle Denise: WŁAŚNIE! Co to miało być?

(Don't Care O'Dare przeraźliwie się śmieje w twarz sędziny i prowokując buczącą publiczność nastawia ucho w ich stronę.)

Lucian Aniston: No popatrz na nią! Wspaniała i przebiegła! Uwielbiam takie!

(Gisele kieruje swój wzrok na podnoszącą ją Dianę, która trzyma się za twarz. The Newborn Hope łapie ją za włosy i szarpie by ustawić blondynkę pod swoją akcję kończącą i mamy Sky of Bhabie (Octopus Stretch)!!!!)

Lucian Aniston: Tak! Klep, wieśniaro!

Michelle Denise: SAM SE KLEP!

Lucian Aniston: To potem.

Michelle Denise: ŚWINIA! WALCZ DIANA!!!!

Gisele O'Dare (off-mic): TAAAAAAAPP!!!!!

(Soriano próbuje walczyć, ale Gisele coraz bardziej wykręca jej rękę i debiutantka nie ma innego wyjścia, jak się poddać.)

(DING DING DING)

(O'Dare jeszcze chwilę męczy Dianę w submissionie, ale w końcu puszcza i wznosi swoją rękę z ogromnym uśmiechem.)

Dana Miller: HERE IS YOUR WINNER.... GIIISEEEELEE OOOOOOOOOO'DAAAAAAAAAAAAREEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!

Lucian Aniston: Gisele O'Dare zostaje czwartą uczestniczką turnieju Queen of the Cage o Riot Championship!!!!

Michelle Denise: Jej wejście do tego pozostawia wiele do życzenia...

(Hailey również wznosi rękę zwyciężczyni w górę, a załamana Diana siedzi pod linami. Nagle O'Dare kieruje na nią swój wzrok i podbiega do niej!)

Michelle Denise: No daj jej już spokój!

(The Forgotten Sister podnosi krzyczącą Soriano i wyrzuca ją z kwadratowego pierścienia!)

Michelle Denise: I co to ma na celu?

Lucian Aniston: TO, ŻE GISELE IS DON'T CARE O'DARE!!! Niech pozostałe uczestniczki lepiej mają się na baczności, bo Gisele dużo namiesza!

(Gisele pociera ręce w geście dobrze wykonanej roboty i kłania się buczącej publiczności.)

Lucian Aniston: Comeback roku!

Michelle Denise: Och, z pewnością.

(First To Eleven - E.T. przerywa wiwaty Gisele i publiczności. O'Dare widząc jak gasną kolejne sekcje areny, ucieka z niej w popłochu przez publiczność. Zapada kompletna ciemność. Po chwili zapala się najjaśniejsze światło, które powoli zmniejsza swój blask. Spod titantronu wychodzi nikt inny, jak nowy nabytek - Abigail! Uczestniczka Queen of the Cage Matchu ubrana w dwuczęściowy komplet odsłaniający brzuch i długie kozaki staje na stage'u i pręży się do publiczności.)

Michelle Denise: O jednym z wilków mowa!

Lucian Aniston: Oczy wyszły mi z orbit! Wiedziałem, że jest seksowna, ale że aż tak?!

Michelle Denise: Przestań...

Lucian Aniston: Come to your daddy!

(Abigail rusza w kierunku ringu po drodze zaczepiając mężczyzn z pierwszego rzędu, jednak nie dając się dotknąć. Eksponuje swoje wdzięki i okrąża ring podchodząc do Luciana. Agresywnie uderza dłońmi o stół komentatorski, przysuwa się do Anistona i łapie go ręką za policzek. Zjeżdża na brodę i przysuwa jego twarz do pocałunku, jednak z uśmiechem i językiem na górnej wardze odpycha go. Aniston opiera się bezwładnie o oparcie krzesła, a The Good One prosi o mikrofon od techników.)

Abigail: Ciemne czasy nadchodzą. Kruki krążą i szukają pożywienia. Zataczają koła na niebie codziennie obniżając swój lot. Latają niżej i niżej, aż w końcu nadejdzie moment w którym uderzą. Uderzą niesamowitą siłą, siłą zwaną Abigail. Zostałam zrodzona z kruczych kłębów, mój dom jest tam gdzie one. Pokazały mi drogę, drogę, która prowadzi wprost do RIOT Championship. Pięknie błyszczy, ma cudowny zielony kolor.. Zamknięcie mnie w klatce razem z kilkoma innymi panienkami to dla mnie stan błogości. Pomyślcie kochane, ja versus Wy, klatka i znikąd ucieczki. Już czuje jak moja krew wrze na samą myśl o bólu jaki Wam wtedy sprawię. Podnieca mnie to, dokładnie tak samo, jak Was moja osoba.

(The Crow wchodzi do ringu, uśmiecha się fałszywie i wkłada palec do ust. Oblizuje go i przejeżdża nim po brodzie, szyi i dekolcie. Nachyla się i rzuca seksownie włosami powoli się podnosząc. Oblizuje usta i przygryza wargę, puszczając oczko do publiczności, która aż wrze od potężnego cheeru.)

Lucian Aniston: Zaraz eksploduję!

Abigail: Wiem, że Wam się to podoba, mi też. Pomyślcie co będzie się działo, kiedy zostanę historyczną RIOT Champion. Chcielibyście takiej mistrzyni, czyż nie? Dostaniecie ją, nie ma innej opcji. Kto miałby zająć to miejsce? Gisele? Ta która przed chwilą uciekła jak zbity pies? Detras, która nawet nie wie czy żyje? A może jeszcze ktoś inny, huh? Nie. Nie ma nikogo, kto dałby radę udźwignąć taki ciężar. Moje biodra są wręcz stworzone, by nosić na nich tytuł. Zostało zaledwie jedenaście dni, a ujrzycie jak kruki budują NOWE gnia--

("War of Change" by Thousand Foot Krutch przerywa wypowiedź Abigail! To Generalny Menadżer Gino! Kręcąc głową idzie w kierunku zniesmaczonej Abigail. Fani szaleją, a Rossi wchodzi po schodkach do ringu. Staje naprzeciw Twisted Sister i gestem ręki ucisza krzyczącą publiczność.)

Michelle Denise: Tym razem to ja eksploduję!

Lucian Aniston: O nie! Tylko nie on!

Gino Rossi: Jesteś taka pewna swojej wygranej? Cóż, lubię ludzi pewnych swego. Ale nie możesz mieć za łatwo, czyż nie? Popatrz, stoi przed Tobą męska legenda różnorakich federacji. Najbardziej charyzmatyczny człowiek w całym tym community, włoski ideał spod skrzydła Michała Anioła, a jednak nie obnoszę się z tym gdzie popadnie. Chociaż... Obnoszę, ale Ty nie nazywasz się Rossi, stąd powinnaś się opanować. Mam dla Ciebie pewną wiadomość, która zweryfikuje jak wielki ciężar potrafisz unieść. RIOT Championship to jedno, a rywalki to drugie.

Michelle Denise: Hell no! Co Gino ma na myśli?

Lucian Aniston: Nie wiem, ale niech zjeżdża z tego ringu, zaczyna mi działać na nerwy.

Michelle Denise: *przedrzeźnia Luciana* OH JAKI ON JEST BOSKI! OH JAKI SEKSOWNY! GDYBY MÓJ FACET BYŁ TAKI!!!!

Lucian Aniston: Przestań!

(Abigail podchodzi do GMa i opiera się o jego ramię. Dłonią gładzi po rozpiętych guzikach koszuli, powoli wjeżdżając po szyi na brodę i policzek. Przysuwa twarz do twarzy Rossiego i nosem delikatnie dotyka jego drugiego policzka.)

Abigail: Podoba Ci się? Więc może przestaniesz gadać głupoty i dasz mi kontynuować swoją wypowiedź? Przeszkadzasz mi, kiedy mówisz kruki zaczynają się denerwować, chyba nie chcesz, by zaatakowały?

(Gino odsuwa od siebie Abby i zdejmuje jej rękę z ramienia. Poprawia koszulę i gładzi się po włosach.)

Gino Rossi: Kochana, wiem, że boisz się tego, co zaraz powiem, ale nie, oni wszyscy nie potrzebują scen wróżących akcji Greya, a ja tym bardziej. Skupmy się na tym, o czym ciągle mówisz. Mam dla Ciebie wiadomość. Pamiętasz, jak jakiś czas temu mówiłem o trzech nazwiskach, które wejdą na miejsce zwolnionych?

Publika: YAAAAAAAAAAAS!

Gino Rossi: A więc.. Jeśli uda Ci się zdobyć RIOT Championship, na pierwszej gali po Reckless Choices postawisz go na szali w starciu z trójką nowych kobiet. Pierwszą z nich jest... RAAACHEEEL!

(Her Sweet Kiss - The Witcher (Rock Cover) rozbrzmiewa na arenie, a piękna, ciemnowłosa o niesamowitych fiołkowych oczach kobieta wychodzi spod titantronu. Delikatnie uśmiecha się do GMa, a ten rozsuwa jej liny, by ta mogła wejść do ringu. Rachel subtelnie wchodzi do kwadratowego pierścienia i staje obok Rossiego.)

Gino Rossi: Drugą z nich jest nikt inny, jak przesłodka... MIIISS C!

("Never Back Down" by CFO$ kończy muzykę przewodnią Rachel. Kolor areny z fioletu zmienia się w czerń i róż, a na rampie pojawia się skupiona blondynka. Miss C powoli zmierza w kierunku swoich rywalek, a na jej ustach maluje się delikatny złowieszczy uśmiech. Wchodzi po schodkach i pomiędzy linami stając po drugiej stronie Generalnego Menadżera. Zakłada ręce na biodrach i spogląda na Rachel, która mierzy Abby i ją przeszywającym wzrokiem.)

Gino Rossi: Trzecie nazwisko.. jednak poznasz podczas walki. Jednak jeśli nie zdobędziesz tytułu.. Zamiast pasa, na szali postawisz swój rewanż z Reckless Choices. Jeśli wygrasz - otrzymasz go na Grand Sacrifice, jeśli przegrasz nigdy więcej nie dostaniesz szansy na ten tytuł, a możliwość walki o niego zdobędzie zwyciężczyni tego Fatal 4-Wayu. Mam nadzieję, że to zmotywowało Cię, by przestać tworzyć szopki, a zacząć je realizować.

(Gino uśmiecha się do zdenerwowanej Abigail i odwraca wychodząc z ringu. Rachel i Miss C robią krok w przód zbliżając się do Abby, a ta wyrzuca mikrofon poza ring i również podchodzi do rywalek. Wszystkie trzy stykają się głowami, a fani skandują "RIOT CHAMP!".)

Michelle Denise: Ależ on jest nieprzewidywalny!

Lucian Aniston: Taki sam będzie, kiedy go w końcu spiorę. Wtedy to już w ogóle nikt go nie zauważy!

Michelle Denise: Co? Mam na myśli nieprzewidywalny, a nie niewidzialny..

Lucian Aniston: Kogo to obchodzi? I tak się policzymy. Nikt nie będzie kradł mojej roli boga!

Michelle Denise: ...Przejdźmy lepiej do Main Eventu dzisiejszej gali. Merrin Crafword versus Phoebe Cobb right now!

("Another Me" by Peroxwhy?gen wybucha z głośników, a fani zaczęli skandować imię Merrin. Miss Fortune pojawia się na stage'u, jednak.. nie jest sama! Tuż za nią podążają Gigi Estelle i Paris Kaline! Panie stają obok siebie i spoglądają po sobie, przytakują i ruszają w kierunku kwadratowego pierścienia.)

Michelle Denise: What? O co tutaj chodzi?

Lucian Aniston: Nie wiem, ale podoba mi się to!

(Merrin wskakuje na apron, a Gigi i Paris wchodzą po schodkach, po dwóch stronach ringu. Wszystkie trzy wchodzą pomiędzy linami i ustawiają się na środku kwadratowego pierścienia. Gigi macha ręką prosząc o mikrofon.)

Gigi Estelle: Przemyślałyśmy sobie wszystko. Zanim ktoś nam bezczelnie przerwał, mówiłyśmy o tym, jak bardzo Merrin jest podobna do nas. To jakby nasza zaginiona trzecia siostra, ktoś, kto w stu procentach zasługuje na najwyższe loty. Spójrzcie na nią, chodzący ideał. To jest przyszłość REVOLT, to jest twarz REBELLION PRO WRESTLING!

(Paris nakazuje Gigi by podała jej mikrofon.)

Paris Kaline: Ladies and gentlemen, jesteście świadkami narodzin najpotężniejszego teamu w historii RPW! Przywitajcie oklaskami Mighty Anarchy!

Publika: WJFEWOJF!

Lucian Aniston: Hoooly!

Michelle Denise: Tak czułam! Czułam to w kościach!

Paris Kaline: Teraz Phoebe nie ma żadnych szans. Odniesie żałosną porażkę i zniknie z RPW raz na zawsze, a jej miejsce w Queen of the Cage Matchu zajmie nasza Merrin! This girl is a future of REVOLT! First ever RIOT Champion! Dawać tu tą zieloną, rzeź czas zacząć!

(Po krótkiej chwili ciszy z głośników uderza 'Fight' by The Dirty Youth. Na stage'u zjawia się Phoebe Cobb, która z poważną miną spogląda na ring i schodzi po rampie w jego stronę.)

Michelle Denise: Phoebe wygląda na zdeterminowaną, ale czy uda jej się zachować miejsce w turnieju, ale przede wszystkim swoją karierę? 

(Senton Master wspina się na apron i przechodzi nad drugą liną. Mierzy wzrokiem wszystkie trzy kobiety i zdejmuje swoją kurtkę oraz hełm.)

(DING DING DING)

Dana Miller: The following contest is scheduled for one fall! If Phoebe Cobb loses this match, Merrin Crafword will take her place in the Queen of the Cage tournament and Phoebe's contract with RPW will be terminated!

Publika: BOOOOOO!

Michelle Denise: Nadal nie wierzę, że do tego doszło.

Dana Miller: Introducing first... From Phoenix, Arizona... SHE IS THE GREEEN PHOENIX OF REBELLIOOONNN... PHOOOOEBE COOOOOOOOOOOOOBBBB!!!!!!

(Phoebe kładzie nogę na drugiej linie i wychylając się tauntuje dla publiczności. Członkinie Mighty Anarchy zaś krzywią miny.)

Phoebe Cobb (off-mic): OI! OI! Oi! Auuuuu!

Lucian Aniston: Niedługo będziemy mówić "She WAS the Green Phoenix of Rebellion".

Michelle Denise: Ja wierzę, że dziś nas zaskoczy.

Dana Miller: And her opponent... being accompanied to the ring by Gigi Estelle and Paris Kaline... From Chicago, Illinois, USA... She is THE ANTICHRIST OF WOMEN'S WRESTLING... MEEEEERRIN CRAAAAAAAAAAAAFWOOOOOOOOOOORDDDDD!!!!!

(Merrin występuje krok od oficjelek i rozkłada ręce, na co publika reaguje buczeniem. Paris i Gigi opuszczają ring i stają obok niego. Zawodniczki zaś spoglądają na siebie, Merrin z uśmiechem, Phoebe niezbyt i czekamy na rozpoczęcie pojedynku...)

(DING DING DING)

Michelle Denise: No i zaczynamy. Main event dzisiejszej gali... Walka, w której Phoebe postawia na szali bardzo wiele... I'm rooting for Cobb!

Lucian Aniston: No co ty... Only Merrin! No spójrz na nią! Muah!

(Zawodniczki zataczają koła... Merrin spogląda na Gigi i Paris, które jej przyklaskują, a Pho kręci głową z niezadowoleniem. W końcu mamy zwarcie, z którego Cobb szybko przechodzi do Roll Upu!)

Hailey Berth: PIN!

1!

KICK OUT!

(Crafword klęcząc wymienia się spojrzeniami z Phoebe.)

Michelle Denis: Uuuu....

(Living Rebel biegnie na liny i odbija się od nich, a Crafword kładzie się na brzuchu na macie. Cobb przeskakuje nad nią, ponownie odbija się od sąsiednich lin, Merrin zaś wstaje i teraz to ona przeskakuje nad rywalką. True Rebel ponownie odbija się od lin, Miss Fortune chce wykonać cios, jednak Pho łapie jej rękę, przerzuca przez siebie Arm Dragiem i sprytnie przechodzi do przypięcia!)

Lucian Aniston: Ale seria!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Panie szybko wstają, Phoebe ponownie leci na liny, ale Merrin od razu biegnie za nią i zatrzymuje ją potężnym kolanem prosto w brzuch.)

Merrin Crafword (off-mic): Stój w miejscu, szmato.

(Blondynka łapie przeciwniczkę za włosy i sprowadza ją do parteru przy oklaskach swoich partnerek. Następnie dociska jej twarz do maty klękając na nią kolanem i rozkłada ręce wysłuchując buczenia fanów.)

Lucian Aniston: Ta to ma temperament! Aj!

(Green Phoenix of Rebellion czołga się do lin i próbuje wstać, ale Merrin kopie ją w plecy i Pho zawisa gardłem na owych linach. Crafword poddusza ją przez chwilę i agresywnie obkopuje. Po chwili prężenia się do publiczności, Painless Bitch podnosi oponentkę i aplikuje Inverted Neckbreaker!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

Michelle Denise: Merrin może mieć temperament, ale Phoebe również nie zostaje z tyłu i na pewno łatwo się nie podda!

(The Antichrist of Women's Wrestling szarpie Cobb za włosy i staje za nią wykonując End Of An Era (Backstabber) z przejściem to Straight Jacket!)

Michelle Denise: Phoebe cierpi... Niezbyt wychodzi jej obrona swojej kariery.

Lucian Aniston: It's what she deserves.

Michelle Denise: ...

(Crafword mocno wygina przeciwniczkę chcąc zmusić ją do poddania. Po dłuższej chwili walki Phoebe zaczyna ją podnosić i gdy jest już na nogach, cofa się do tyłu uderzając blondynką o narożnik. Merrin w końcu odkleja się od niej i stoi w narożniku. Cobb nakręca się, bierze rozbieg i rusza na oponentkę z Corner Splashem ale zostaje przerzucona na krawędź! Próba ciosu od zielonowłosej zawodniczki, ale Painless Bitch blokuje i sama zrzuca Pho z apronu ciosem!)

Michelle Denise: Let's go Phoebe! Let's go Phoebe!

(Zamroczona Senton Master stoi odwrócona plecami co ringu, a Crafword czeka... I po chwili mamy odbicie od lin i Suicide Dive dla Cobb!)

Lucian Aniston: Podręcznikowo wykonany Suicide Dive!!

(The Antichrist of Women's Wrestling uśmiecha się do buczących na nią fanów w pierwszym rzędzie i ładuje oponentkę z powrotem do kwadratowego pierścienia.)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Merrin siedzi na macie, a Pho czołga się do narożnika i próbuje wstać. Crafword również się podnosi i idzie w jej kierunku, ale ta chwyta rywalkę i Reversed STO do narożnika! Zaskoczona blondynka osuwa się po linach, Cobb rusza na nią, ale inkasuje kopniaka! Zielonowłosa zatacza się na środek ringu, a Merrin prześlizguje na krawędź gdzie wstaje i... Nagle Green Phoenix of Rebellion rzuca się na przeciwniczkę zrzucając ją z apronu!)

Michelle Denise: Cobb chyba się nakręca...

(Living Rebel opuszcza ring i łapie Crafword za włosy, ale z drugiej strony wyskakuje Paris i Gigi krzycząc coś do Pho! Ta skupia swoją uwagę na nich, co jest wielkim błędem, gdyż Miss Fortune popycha ją i ta uderza w barierki!)

Lucian Aniston: Ouch! Ależ wylądowała twarzą w barierkach!

(Merrin przy oklaskach swoich partnerek ładuje rywalkę z powrotem do kwadratowego pierścienia i sama wchodzi. Tam łapie obie ręce oponentki, wykręca je do tyłu i wbija jej nogę w plecy!)

Michelle Denise: Brutalne Chicken Wings w wykonaniu Antychrysta kobiecego wrestlingu ajajaj... Pho weź się garść!

(Blondynka utrzymuje zielonowłosą w submissionie aż nagle zdejmuje nogę z jej pleców i zaczyna agresywnie obkopywać tył głowy nadal wykręcając ręce!)

Lucian Aniston: Dobry Boże!

(Hailey upomina Painless Bitch, która ostatecznie wykonuje mocne kopnięcie puszczając ręce i Cobb z impetem uderza twarzą w matę.)

Michelle Denise: To musiało strasznie osłabić Pho i wydaje mi się, że ta walka zmierza ku końcowi.

(Crafword powoli chodzi wokół rywalki aż w końcu lekceważąco łapie ją za włosy i mówi.)

Merrin Crafword (off-mic): Śmieszna zielonowłosa suka. Jesteś nikim, rozumiesz? I zaraz Ci to udowodnię!

(Blondynka trzepie oponentkę w głowę i podnosi ją posyłając na liny... PHOEBE ZASKAKUJE JĄ SHATTERED TIME (The 138)!!!!!)

Michelle Denise: Oh wow!!

(Obie panie leżą na macie przez chwilę, pierwsza podnosi się Phoebe trzymając za tył głowy.)

Phoebe Cobb (off-mic): OI! OI! Oi! Auuuuu!

Michelle Denise: Oj nakręca się Green Phoenix!

(Senton Master biegnie i powala Merrin Clotheslinem! Drugi! Popisowy Running Senton Clothesline oraz Blockbuster!!)

Michelle Denise: Dawaj mała!

(Mimo tylu akcji, Crafword daje radę się podnieść i zostaje zasypana serią Fire Rapid Kicków, którą zwieńcza Kneeling Uppercutem!!)

Michelle Denise: Uwielbiam ją oglądać! Kończ to!!

(Miss Fortune pada na matę, a wycieńczona Pho przechodzi na krawędź i zaczyna wspinać się na trzecią linę!)

Lucian Aniston: Oooo, czyżby akcja kończąca w drodze?

(ALE CO TO? Gigi wskakuje na apron i piszczy prosto w twarz Cobb! Ta odpycha ją i Estelle spada na krawędź, a następnie na podłogę!!! Paris od razu zajmuje się przyjaciółką, a Merrin znikąd wlatuje w Phoebe z Illusion (Superkick)!!!!!!)

Michelle Denise: CO TO BYŁO?????

(True Rebel chwieje się siadając na trzeciej linie, a The Antichrist of Women's Wrestling łapie ją z rękę i sprowadza do parteru!!!)

Lucian Aniston: Ale przewrót!!

(Zmęczona tą farsą Merrin podnosi Cobb i aplikuje Jealousy (Double Underhook DDT)!!!!!)

Michelle Denise: NO NIE!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

...

..

.

3!

(DING DING DING)

Dana Miller: Here is your winner and new participant in Queen of the Cage Match, MERRRIIIN CRAAAFWOOORD!

Lucian Aniston: THAT'S IT!!!!!

Michelle Denise: HELL NO! JESZCZE RAZ!

Lucian Aniston: Pogódź się z tym, Phoebe odlatuje w siną dal, a Merrin zajmuje jej miejsce w Queen of the Cage Matchu! FUTURE CHAMP!

(Merrin pada na kolana i obiema dłońmi odgarnia włosy z twarzy, a Paris i Gigi wskakują do ringu obejmując przyjaciółkę. Pomagają jej wstać, łapią się za ręce i wznoszą je w górę. Fani niesamowicie buczą, a Miss Fortune z zadowoleniem na twarzy prosi o mikrofon.)

Merrin Crafword: MIGHTY ANARCHY ZACZYNA TERROR WŁAŚNIE TERAZ!

(Blondynka wyrzuca mikrofon, a fani buczą jeszcze bardziej. Trzy kobiety przy akompaniamencie swojej muzyki wychodzą z ringu i odchodzą na backstage cały czas świętując wyczyn Merrin.)

Lucian Aniston: Jestem top one fanem M.A!

Michelle Denise: Ty jesteś fanem każdej kobiety w tym budynku.

Lucian Aniston: Tu się mylisz, Twoim nie jestem!

Michelle Denise: Wredny skur--, nieważne. *bierze głęboki wdech* Czas na ostatni element REVOLT, a mianowicie.. Kilka słów od Rebekhi!

Lucian Aniston: O nie, znowu to opętane dziwadło.

Michelle Denise: *wzrusza ramionami*

(Światła gasną. Słychać dźwięk kroków i otwieranych drzwi. Wzdłuż stage'u zapalają się małe płomyki, a na ekranie na nanosekundę pojawia się obraz jakiejś kobiety widmo/zjawy/przerażającego ducha. Wszystko cichnie, a z głośników wybucha "Massacre" by Kim Petras.)

Lucian Anistone: Jeszcze trochę, a będę miał pełne portki.

Michelle Denise: Zabierz mnie stąd!

(Po stage'u na czworaka schodzi REVOLT Champion Rebekah. Zostawia za sobą ślady krwi, a publiczność wręcz zamarła. The Sociopath wskakuje na apron, kładzie się na nim na plecach i wczołguje do ringu. Robi mostek i w takiej pozycji okrąża ring w środku. Zatrzymuje się po chwili, pada na kolana i zaczyna płakać. Przeciera dłonią po twarzy rozmazując makijaż i brudząc się czerwoną mazią, po czym uśmiecha się szeroko prosząc o podanie mikrofonu.)

Rebekah: Jestem radosna. Jestem spokojna. Jestem normalna...

(Rebekah odwraca się na prawo.)

Rebekah: Nie, nie jesteś! Jesteś chora, jesteś psychicznie chora! Nie dasz sobie rady żyjąc! Skończ to!

(Ponownie odwraca się na lewo.)

Rebekah: Zostaw mnie! Przestań mieszać mi w głowie! Precz, odejdź i nie panuj nade mną! Opuść w końcu mój umysł!

(Turn.)

Rebekah: Nigdy. Jesteś moją własnością. Będę poszerzać Twoje dziury w głowie, zrobię Ci z niego papkę. Zostaniesz całkowicie mi poddana, będę sterować Tobą jak robotem. Stworzę z Ciebie najgorszego potwora, zniszczę Ci życie i sprawię, że wyschniesz do ostatniej kropli. Spójrz co z Tobą robię, nie poradzisz sobie ze mną. Czekam tylko na Reckless Choices, ten piekielny czas będzie idealnym do kompletnego wypchnięcia Cię i zajęcia Twojego miejsca ostatecznie. To tam oficjalnie Tobą zawładnę!

(Turn.)

Rebekah: Proszę, daj mi spokój! Nie chcę już nosić ze sobą tej depresji, chcę wyjść z tego i wrócić do dawnej Rebekhi! Zostaw mnie, proszę, odejdź...

(Black Queen upada na matę i puszcza z dłoni mikrofon. Rebekah  leży jak martwa z zamkniętymi oczami na środku kwadratowego pierścienia, a na arenie panuje kompletna cisza. Światła zmieniają się z rażącą biel, za chwilę w krwistą czerwień, a na końcu gasną. Przez dłuższą chwilę panuje ciemność, jednak wszystko wraca do normy. Rebekhi nie ma już w ringu, jest za to napis napisany krwią. "I KILL HER" widnieje na macie. Fani zaczynają panikować, a Lucian i Michelle siedzą za fotelami w komentatorce.)

Lucian Aniston: To jest.. To jest...

Michelle Denise: POPIEPRZONE! MAM DOŚĆ,  CHCĘ DO DOMU!

Lucian Aniston: Ja też.. Tym akcentem kończymy dzisiejsze wydanie REVOLT, mam nadzieję, że bawiliście się przednio, komentowali dla Was..

Michelle Denise: Michelle Denise..

Lucian Aniston: ..oraz Lucek Aniston, żegnamy!

(Komentatorzy zdejmują słuchawki z głów, a kamera robi zbliżenie na krwisty napis na macie.)

(REVOLT logo.)

Komentarze