REVOLT 3 (14.02.2020)

Znalezione obrazy dla zapytania: vanessa borne vs mia yim

(RPW Intro.)


(Kamera powoli oddala się od ekranu, na którym przed chwilą pojawiło się intro i ukazuje nam srebrzyste, połyskujące niebieskim refleksem logo REVOLT. Obraz robi szybkie przejście o 360 stopni i powoli pokazuje przepełnioną arenę, po której hulają niebieskie i białe światła. Z głośników dudni muzyka przewodnia niebieskiego brandu, ale fanów jest tak dużo, że wręcz zagłuszają wszystkie inne dźwięki areny swoimi wiwatami!)

Lucian Aniston: Witamy bardzo serdecznie na pierwszym REVOLT po niesamowicie goorrrącej gali FPV Reckless Choices! Jest ze mną niezmiennie...

Michelle Denise: ...Michelle! A ze mną, niekwestionowany przygłup..

Lucian Aniston: ...Lucian Aniston! Zaraz czek--

Michelle Denise: Well! To nie tylko tygodniówka tuż po gali FPV, ale także specjalne wydanie! Jaki mamy dziś dzień?! O tak, 14 lutego! Święto zakochanych!

Lucian Aniston: Stąd te wszystkie plakaty... No tak!

Michelle Denise: A co ja powiedziałam przed chwilą? Wszystko się zgadza. Czeka nas niesamowicie romantyczne i równie gorące show jak tydzień temu. Już za chwilę w tym ringu pojawią się Latina Hearts, które podczas Reckless Choices powróciły do federacji i stanęły do walki z Yuki Takanashi.

Lucian Aniston: U! U! U! JA WIEM!

Michelle Denise: ????

Lucian Aniston: W ringu pojawi się także eL O eL I Te A! LOLITA! Nowa mistrzyni świata REVOLT wygłosi parę słów o tytule!

Michelle Denise: I znowu dostaniesz wpier-.. I'm sorry!

Lucian Aniston: Zamilcz.

Michelle Denise: Dobrze. W takim razie sam ze sobą prowadź to show. *obraża się*

Lucian Aniston: Doskonale! Wreszcie chwila spokoju!

(Michelle robi grymas złości, zdejmuje słuchawki i.. odchodzi od stołu komentatorskiego! Znika z oka kamery, a Lucian rozgląda się wokół siebie.)

Lucian Aniston: Dooobra... Przypomnijmy jeszcze o tym, że The Forgotten Sister, czyli pierwsza w historii RIOT Champion również przekaże nam kilka słów o swoim tytule. Ee.. No i.. Jak to.. Rebekah skonfrontuje się z Paris Kaline i resztą Mighty Anarchy... No.. Michelle, wracaj tutaj!

(Lucian rozpaczliwie szuka Michelle, jednak nie udaje mu się jej znaleźć wzrokiem. Łapie się za głowę i drapie po włosach.)

Lucian Aniston: Eee, dobra. Lucek skup się, dasz radę... Dodatkowo jeden z najgorętszych tematów ostatnich tygodni również może zostać wyjaśniony podczas dzisiejszego wieczoru. Nicholas Bradley będzie tłumaczył się przed SiSi Diaz ze słów Kelly Smith! Nie możecie tego przegapić!

Głos w tle: Lucek! Zjeżdżaj już! Czas na coś innego, kończ swoją gadkę!

Lucian Aniston: Uh.. Więc.. Czas na rozpoczęcie show!.. Michelle, wracaj......

("Tequila y Miel" by Yoss Bones ft. Hispana rozbrzmiewa na arenie. Fani przez chwilę zastanawiają się, kogo powitamy na samym początku show, jednak wszystko staje się jasne, kiedy na titantronie pojawia się napis "LATINAS DO IT BETTER!". Arena dzieli się na trzy części. Zieloną, białą i czerwoną.)

Lucian Aniston: WOHOO! Nowy theme song wiąże się z nowym składem Latina Hearts! Coś pięknego!

(Spod titantronu wychodzą Valentina i jej przyjaciółka Tiffany w krótkich, falbankowych, różowych sukienkach. Uśmiechnięte kobiety trzymają się za ręce, które mają obwiązane czerwoną wstęgą. Mają ją też przełożoną przez ramiona i oba końce trzymają drugą dłonią. W rytm muzyki poruszają płynnie biodrami, spoglądają na siebie i trzy razy uderzają się pięścią w pierś.)

Latinas: LATINAS DO IT BETTER!

(Fani momentalnie wybuchają ogromnym cheerem, a połowy latynoskiego serduszka wznoszą związane dłonie w górę i ruszają w kierunku ringu. Z sufitu na całej arenie zaczynają spadać różowe, drobne serduszka i brokat! Tiffany i Valentina wysyłają całusy do fanów, a tymczasem do stołu komentatorskiego wraca Michelle.)

Lucian Aniston: O boże jesteś! Dzięki bogu!

Michelle Denise: Zbastuj... Słyszałam u techników jak kaleczysz komentatorkę i nie mogłam dopuścić, by było tak przez całe show..

Lucian Aniston: Doskonale! Już będę Cię słuchał!

(Latiny stają na środku ringu i ponownie wykrzykują swoje hasło przewodnie. Zgrabnie rozplątują z siebie wstęgę i Tiffany owija ją sobie wokół szyi jak szalik. Valentina rozsyła całusy i prosi o podanie jej mikrofonów.)

Valentina: ¡YAAAAS! ¡MIS AMORES! ¡Hoy es mi fiesta favorita! ¡Vacaciones de amantes, vacaciones de amor! Z tego względu powiem do Was w Waszym ojczystym języku. To cudowny dzień, kocham Walentynki! To czas w którym kochamy się mocniej niż zazwyczaj, to odpowiednia chwila, by wyrazić co czujemy, pokazać to, udowodnić! Panowie, kochajcie swoje kobiety, kobiety, kochajcie swoich mężczyzn! Wszyscy obdarzajcie się miłością bez względu na płeć, wiek, religię i narodowość! Miłość dla mamy, dla papy, siostry i brata, kolegi z siedzenia obok i najlepszej przyjaciółki! Tiffany, Tiff.. Jesteś drugą połówką naszego latynoskiego serca, bez Ciebie ono w ogóle nie płonie, kocham Cię siostro!

Tiffany: Oh Valenty, bo zaraz się rozpłaczę! Bez Ciebie nie ma mnie, serce nie może bić bez swojej połowy! Też Cię kocham siostro! No dalej, wy też wyznajcie miłość! Nie tylko nam, ale wszystkim dookoła! Zróbcie to co robi się w chrześcijańskim kościele, dajcie miłość sobie i Waszej ojczyźnie!

(Tiffany i Valentina ściskają się w środku ringu, a kamera pokazuje publiczność, w której niektórzy fani całują się lub machają flagą swojego kraju.)

Valentina: Ah.. Kocham Was wszystkich. Gdybym tylko mogła, uściskałabym caaałą arenę! Każdemu z osobna oddała część mojego gorącego serca. Każdego na backstage'u także darzę miłością, każda z Was na to zasługuje. Ty też, ciemna i zimna Abigail! Muuah, całusy dla wszystkich!

Tiffany: Cieszcie się tym dniem tak mocno jak tylko umiecie. Kochajcie siebie i innych nie tylko od święta, ale zawsze. Nosicie w sobie, tak piękny organ jakim jest serce, wykorzystajcie to dobrze, bądźcie ludźmi dobrymi i wyrzućcie z siebie nienawiść.. Tego uczucia nie ma w naszym słowniku.

Valentina: Na samą myśl, aż mnie trzęsie. Nigdy nie bądźcie na siebie źli! Każdy człowiek popełnia błędy, ale warto wybaczać! *Bierze głęboki wdech* AHHHH! Czuję zapach dobrej energii, miłości i szczęścia, musimy to uczcić! Podajcie szampana, no już!

(Tiffany nachyla się między linami i odbiera dwa kieliszki i butelkę szampana. Podaje Valentinie butelkę, a ta potrząsa nią i wystrzeliwuje korek w górę, przez co piana rozlewa się na kobiety i matę. Fani wiwatują, a Latynoski śmiejąc się napełniają kieliszki prawie do połowy. Aphrodite odkłada butelkę obok siebie i wznosi kieliszek w górę.)

Valentina: Wznoszę toast. Toast za Was moi querido! Za amor, za felicidad, za todos! Świętujmy te walentynki jak najdłużej! Tiffany, viva la latinas!

(Latina Hearts stykają się kieliszkami i już mają się napić, kiedy Tiffany przerywa na chwilę.)

Tiffany: Wait! Muzyka! Przygotowałyśmy przecież muzykę i brokatowe confetti! Nie pamiętasz?! Halo wypuśćcie to!

(Na arenie rozbrzmiewa romantyczna, meksykańska muzyka, a z sufitu ponownie spadają serduszka. Brokatowe wstążeczki wirują prosto na publiczność, ale... muzyka zmienia się na 'If These Scarts Could Speak' by Citizien Soldier!!!!!! WHAAAT! NA EKRANIE POJAWIA SIĘ OGIEŃ, A REFLEKTORY ZMIENIAJĄ KOLORY NA POMARAŃCZOWE. Publiczność szaleje, a spod titantronu wyłania się... ROBIN ROBERTS!)

Lucian & Michelle: HEEELLL NO!

(Robin w spiętym wysoko kucyku, czarnym, krótkim kombinezonie z uśmiechem na ustach staje na stage'u. Zza pleców wyciąga.. tort! Tort w kształcie serca! Pali się na nim świeczka, a Roberts rusza w kierunku swoich koleżanek.)

Michelle Denise: No tak! Valentina ma dziś urodziny! Ależ prezent dostała, coś wspaniałego!

Lucian Aniston: Happy Birthday Valentina!

(Robin wchodzi do ringu przy pomocy Tiffany, a Latina Rosa zakrywa usta. Tiffany zaczyna klaskać i podskakiwać, a Robin wyciąga ciasto w stronę jubilatki. Prosi o mikrofon od 2/2 Latina Heart.)

Robin Roberts: Wszystkiego najlepszego kochanie! Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczkę.

(Valentina myśli przez chwilę i nachyla się nad tortem. Bierze wdech i zdmuchuje płomyk. Publiczność klaszcze i śpiewa "Happy Birthday", a Robin oddaje ciasto w dłonie jubilatki i zaczyna klaskać razem z Tiffany. Przyjaciółka latynoski wychyla się po kolejny kieliszek, a Robin... WGNIATA TORT W TWARZ VALENTINY! LATYNOSKA JEST W SZOKU, A ROBERTS ATAKUJE JĄ PUNCHAMI W GŁOWĘ! Latina Rosa osuwa się na matę, a The Unstoppable nie odpuszcza jej. Obkopuje rywalkę, a z pomocą dla niej podbiega Tiffany, która próbuje odciągnąć Robin od przyjaciółki, ale ta wyrywa jej kieliszek z ręki i rozbija go pod nogami Tiffany. Łapie ją za szyje, podnosi lekko do góry i wrzuca w narożnik zalewając falą potężnych ciosów! Valentina podnosi się, wyciera oczy z ciasta i rzuca się w bój z Robin ratując Tiffany, jednak zostaje odepchnięta silnym ruchem. Próbuje swoich sił ponownie, ale Robin wrzuca ją w Tiffany, bierze rozbieg i wskakuje w nie Dropkickiem! Łapie obie za włosy i wychodzi na środek ringu. Fani zaczynają buczeć, a Roberts tylko się śmieje.)

Lucian Aniston: What the!!!!

Michelle Denise: SZOK!!!!!

(Robin łapie je pod ręce i Double DDT dla Latynosek! Podnosi głowę Tiffany i masakruje ją serią uderzeń w matę. To samo powtarza na Valentinie! Szarpie rywalki za włosy i coś do nich krzyczy. Wychodzi z ringu, podrzuca kotarę i wyjmuje z niej drabinę. Za chwilę kolejną i ustawia je pod kątem na barykadach poza ringiem! Trzecią wrzuca do ringu i ustawia na środku maty. Sadza półprzytomne latynoski na linach, a sama wspina się na szczyt drabiny. Staje na niej i rozkłada ręce.)

Michelle Denise: Boże nie! Tylko nie to!

Lucian Aniston: Ona zrobi im krzywdę! Przerwijcie to!!!!

Tiffany budzi się na tyle, by zauważyć całą sytuację i w ostatniej chwili zeskakuje z lin! Pod wpływem skoku Valentina ześlizguje się i upada na ułożone poza ringiem drabiny. Podświadomie łapie się za plecy, a Robin zeskakuje z drabiny z Elbow Dropem na Tiffany. Szybko się podnosi, wskakuje na narożnik... I RED ARROW DLA VALENTINY NA DRABINY!)

Lucian Aniston: Zrobiła to! Valentina kompletnie połamana!

Michelle Denise: Nie mogę na to patrzeć! To rzeź latynosek!

(Robin nie czekając wrzuca rywalkę do ringu i składa drabinę. Zaczepia nieprzytomną Valentinę w linach, przy pomocy wstążki z szyi Tiffany. Zrywa jej ją z wściekłością, a 2/2 Latina Heart częstuje Superkickiem! Przywiązuje rywalkę do lin i całymi swoimi siłami zamachuje się i rzuca drabiną prosto w latynoskę! Z jej nosa zaczyna pojawiać się krew, a Tiffany wstaje powoli na nogi i sięga po butelkę szampana, która turlała się po macie. Bierze ją do ręki i rusza na Roberts, ale ta zauważa ją i przechwytuje wynosząc na barki. Robi kilka obrotów i Samoan Drop dla Tiff! Roberts chwyta za szyjkę butelki i za szyję Tiffany. Ściska ją i wynosi butelkę ponad głowę!)

Michelle Denise: ONA JĄ ZABIJE! BOŻE LUCIAN, NIE MOGĘ NA TO PATRZEĆ!

Lucian Aniston: Zrobi dokładnie to samo, co stało się na Tribe of Legends w walce z Rebekhą!!!!

(Robin zamachuje się i... ROZTRZASKUJE BUTELKĘ NA GŁOWIE TIFFANY!!! Na głowie latynoski pojawia się struga krwi zmieszana z szampanem, a Robin rzuca nieprzytomną Maravillą i wstaje na nogi poprawiając kucyk. Rozkłada ręce i śmieje się do buczącej publiczności! Przerywa to jednak... "War of Change" by Thousand Foot Krutch!!! Generalny Menadżer Gino Rossi wybiega z backstage'u z mikrofonem w dłoni!)

Gino Rossi: STOP! WYŁĄCZCIE MUZYKĘ! Robin.. Na litość boską, zatrzymaj się, skarbie! Popatrz wokół siebie, zobacz co zrobiłaś, mogłaś je zabić, yeez.. Już dosyć. Zabierz się i skończ to przedstawienie, wyjdź z ringu i przemyśl to na zapleczu, ale już!

(Robin podnosi mikrofon leżący poza ringiem.)

Robin Roberts: I jeszcze czego, huh? Chcesz skończyć jak one? Jestem gotowa zniszczyć także faceta, dla mnie to nie ma różnicy. To Ty mnie posłuchaj. Wróciłam do Rebellion Pro Wrestling lepsza, silniejsza i jeszcze bardziej niebezpieczna niż wcześniej. Te czasy ponownego gnojenia mnie dobiegły końca, mówisz do pierwszej w historii REVOLT Champion. Od dzisiaj będziesz ze związanymi rękami patrzył na to, jak terroryzuje te dwie i ich żałośnie radosny nastrój. Koniec ze szczęściem w tym brandzie, jasne?

Gino Rossi: Well, well, well, nie ośmielisz się podnieść ręki na włoskiego boga, a co za tym idzie.. TWOJEGO SZEFA. Możesz mówić co chcesz i ile chcesz, ale pamiętaj jedno amore mio, mam Cię w garści, jako GM i jako mężczyzna. Jesteś słabsza, bo jesteś kobietą, więc nie szarżuj tak ochoczo. Aż tak bardzo pragniesz krwi? Dobrze, dam Ci czego chcesz. Za tydzień staniesz jeden na jeden z... BECKY DAVIS W NO DQ MATCHU! Jeśli wygrasz, na Gates of Glory dostaniesz walkę z Tiffany i Valentiną..

Michelle Denise: Woow! Chcę to, chcę to, chcę to!!!!

Lucian Aniston: Znowu ten goguś... Rób wyjazd śmieszny makaroniarzu!

Gino Rossi: ...in Handicap Match! Baw się dobrze Robin, życzę Ci miłego wieczoru. Panowie, zajmijcie się tymi kobietami.

(Gino odwraca się na pięcie i poprawiając kołnierzyk koszuli znika na zapleczu, mijając się z medykami, którzy z noszami zbiegają w stronę latynosek. Roberts oblizuje usta i rozkłada ręce. Rzuca mikrofonem w jednego z medyków i idzie w stronę backstage'u.)

Lucian Aniston: Myślę, że to doskonały moment na reklamy..

Michelle Denise: O tak, w końcu powiedziałeś coś mądrego. Widzimy się już za chwilę!

------------------------------------------- REKLAMA ------------------------------------------

Lucian Aniston: Wracamy po reklamach! Wow, było niesamowicie gorąco już na samym początku! Totalna masakra, dzień zakochanych zmienił się w... horror!

Michelle Denise: A dodatkowo byliśmy świadkami ogłoszenia PIERWSZEJ walki na Gates to Glory!

Lucian Aniston: Teoretycznie tak, ale jak będzie w praktyce? Najpierw Robin musi pokonać debiutującą w przyszłym tygodniu Becky Davis w No Disqualification Matchu, a dopiero później otworzy sobie furtkę na Handicap podczas Gates to Glory!

Michelle Denise: Mam tylko nadzieję, że latinom nic się nie stało.. Obie poważnie ucierpiały w tym ataku..

Lucian Aniston: Medy-

(Megaraptor - Katyusha (Metal Version) przerywa wypowiedź Luciana. Kompletna cisza zapada wśród publiczności, która wyczekuje zawodniczki na stage'u.. Na rampie pojawia się nikt inny jak NIA PUJANOVSKY! Potężna kobieta z rosyjską flagą w dłoni rusza w kierunku ringu.)

Lucian Aniston: EEE?! Kto to jest?! Nie chcę jej!

Michelle Denise: Szok, Lucian odmawia kobiety, ten dzień zwariował!

(Nia obchodzi ring i wyrywa mikrofon z dłoni technika. Po schodkach wchodzi do ringu ponad trzecią liną i macha flagą wokół głowy, po czym odkłada ją w narożniku.)

Nia Pujanovsky: DOOMINAAATEEED.

(Fani zaczynają buczeć na debiutantkę.)

Nia Pujanovsky: Przybyłam na REVOLT by niszczyć. Wszystko i wszystkich. Jestem chodzącą maszyną, przez którą wszystko na jej drodze zostaje zdetronizowane. Moja rosyjska krew i korzenie powodują jeszcze większą chęć zniszczenia. Jestem największym koszmarem dywizji tego brandu.

(The Comrade robi kółko w ringu i ponownie zatrzymuje się na środku maty.)

Nia Pujanovsky: Ale, ale. Wraz z moim przybyciem, przyniosłam Wam niespodziankę. W RPW nie ma jeszcze czegoś takiego. Takiej siły, tak potężnego huraganu. Nie będę siała nienawiści sama..

('Never Back Down' by CFO$ rozlega się na arenie. Po kolorowych reflektorach nie ma śladu. Granatowe spotlighty migają po arenie, a na rampie pojawia się ubrana w skórzany kombinezon - Miss C. Z poważną miną i mikrofonem w dłoni rusza w kierunku swojej koleżanki.)

Lucian Aniston: O jezu! Przecież ona ją zmiażdży! Miss uciekaj, uciekajjj!!

(Miss C wślizguje się pod dolną liną i staje naprzeciw Nia. Patrzą sobie głęboko w oczy, ale.. Nia podnosi Miss i ta siada jej na ramieniu! Kobiety zbijają piątkę, a Miss C przykłada mikrofon do ust.)

Miss C: Niespodzianka prawda? Otóż to. TO jest prawdziwy Tag Team. TO jest prawdziwa siła. TO jest prawdziwa drużyna. Nie jakieś ciemnoskóre ścierwa, które zostały poskładane jak puzzle dziesięć minut temu. Nie plastikowy manekin z wystawy i przygłupia ex mistrzyni czerwonych. Przed Wami czasy terroru, horroru i zniszczenia. Ja i Nia jesteśmy jak ogień i woda, dlatego jesteśmy nie-do-po-ko-na-nia! CZAS WYRZUCIĆ ŚMIECI!

(Miss Poetry rzuca mikrofon poza ring i wznosi pięść do góry. Na arenie rozbrzmiewa muzyka przewodnia Nia, a kobiety krzyczą coś do publiczności. Miss C wskakuje na narożnik, a Pujanovsky wychodzi z ringu i szczuje fanów.)

Michelle Denise: Dziś kompletnie wszystko mi się miesza! Zaraz wybuchnie mi głowa. Robin robi nam teksańską masakrę na latinach, Miss C przechodzi na ciemną stronę i dołącza do debiutantki tworząc komicznie wyglądający tag team? Normalnie jakiś kosmos!

Lucian Aniston: Brakuje tylko Lolity!

Michelle Denise: Która kolejny raz spuszcza Ci solidny łom-

Lucian Aniston: Miałaś już więcej o tym nie mówić!!!

Michelle Denise: XD

(Arena ciemnieje. Białe światła synchronicznie przemieszczają się po arenie tworząc koła, kiedy nagle zmieniają barwę na krwistą czerwień. Na titantronie pojawia się napis "FEMIChamp", a z głośników wybucha "Lolita" by Lana Del Rey.)

Lucian Aniston: NO BOŻE!

Michelle Denise: XDDDDDDDD

Lucian Aniston: Zawołaj mnie jak już sobie pójdzie!

(Lolita prężnie wychodzi na stage i całuje swój tytuł. Pozuje do publiczności, zarzuca pas na ramię i machając dostojnie, rusza w kierunku kwadratowego pierścienia. Okrąża ring jak dama, ale kiedy zauważa Luciana.. Wpada w szał. Zaczyna piszczeć i krzyczeć, tupać nogami i ciężko oddychać. Wrzuca pas do ringu i staje w rozkroku przed stołem komentatorskim. Silnie uderza dłońmi o blat stołu i nachyla się nad Lucianem pokazując głęboki dekolt bluzki.)

Lolita (off-mic): NIE PATRZ NA MNIE. NIE MYŚL O MNIE. NIE ODDYCHAJ PRZY MNIE. Na Reckless Choices zalazłeś mi za skórę wstrętny bydlaku i od dziś oficjalnie jesteś największym burakiem jakiego znam! Jeśli zobaczę, że choć raz na mnie spojrzałeś...

(Lucian znów prawie chowa się pod stół, a Lolita łagodnieje i uśmiecha się słodko.)

Lolita (off-mic): ..to zrobię z Twoich klejnotów zupę grzybową i z ochotą podam Twojej przyjaciółce z ławki, jasne? :)

(Michelle wypluwa wodę, której przed chwilą się napiła, a Lucian ze strachem w oczach przytakuje Lolicie skinięciem głową. The Forbidden Fruit poprawia piersi i wchodzi do ringu prężąc tyłek w stronę Luciana, który.. zawiązał sobie oczy krawatem! Mistrzyni spogląda w jego stronę, puka się w czoło i macha ręką by podano jej mikrofon.)

Lolita: A więc. Juuuuuż oficjaaaalnie. MÓWCIE MI M I S T R Z Y N I. Dzień w dzień mówiłam Wam codziennie, że to Lolita zostanie NOWĄ mistrzynią kobiet. I cyk, mówisz masz. Dzięki mnie w końcu można to nazwać mistrzostwem. Pomyślcie sobie, co by było, gdyby pas zdobyła tamta czekolada? O boże, przecież to byłby GÓWNIANY pomysł! Haha, bo wiecie, hahahaha! Tanya ma taki sam kolor, ahahah! No. Albo o, ta, jak jej tam... Rebekah. O, ona. Gdyby to obroniła, to to już w ogóle byłby dramat. Teraz poszła na leczenie, ale kto wie co strzeliłoby jej do łba. A teraz? Teraz macie pewną i PIĘKNĄ posiadaczkę na odpowiednim miejscu. ALE ŻADNYCH ZDJĘĆ.

(Kobieta robi szybki ruch głową w stronę stołu komentatorskiego i zauważa, jak Lucian poprawia sobie krawat na nosie, który utrudniał mu oddychanie. The Feminist One jak poparzona wyskakuje z ringu i podbiega do niczego nieświadomego Anistona.)

Lolita: WIEDZIAŁAM!!!!!! WIEDZIAŁAM, ŻE NIE WYTRZYMASZ! GŁUPIA, ZBOCZONA ŚWINIO!

(Mistrzyni zaczyna okładać Lucka mikrofonem, a ten rozpaczliwie chowa głowę w dłonie. Udaje mu się ściągnąć przepaskę z oczu i ponownie wślizguje się pod stół. Lolita odrzuca mikrofon i wślizguje się za nim. Michelle niepostrzeżenie czmycha z miejsca zdarzenia, a spod stołu słychać tylko pisk Lolity. Mistrzyni wyłania się cała roztrzepana, wzdycha głęboko i ponownie rzuca się pod stół, który wręcz... podskakuje. Nagle z głośników wybucha Anthony Keyrouz - Back & Forth! To Yuki Takanashi! Biegnie w stronę stołu komentatorskiego i zatrzymuje się oceniając sytuację. Decyduje się podnieść stół komentatorski! Łapie go na brzegu i podnosi do góry. Zatrzymuje się, otwiera szeroko usta i odrzuca stół. Pod nim Lolita siedząca na Lucianie który... trzyma ją za pierś! Yuki umiera ze śmiechu, a Lolita jak porażona prądem zeskakuje z pół świadomego Luciana i kopie go w kostkę na odchodne. Mistrzyni zabiera pas, poprawia koszulkę i zamierza wyjść z areny. Jednak Yuki łapie za mikrofon.)

Yuki Takanashi: Ej mała, tak bardzo wzbraniasz się przed mężczyznami, a tu proszę! Nie ładnie tak oszukiwać. Jeszcze mistrzyni! Jaki przykład  dajesz kobietom, huh? Taka z Ciebie feministka, jak ze mnie żona cesarza!

(Lolita wraca do rywalki i wyrywa jej mikrofon z dłoni.)

Lolita: Milcz! Bronisz tego frajera, który przed chwilą mnie napastował?! Ty się nazywasz kobietą? TY ŻÓŁTY ZBIERACZU RYŻU! JESTEŚ TAKA SAMA JAK ONI!

(Yuki zabiera mikrofon Lolicie.)

Yuki Takanashi: Ooohoho. Może i jestem zbieraczką ryżu, ale przynajmniej nie oszukuje! Przyznaj się, że chcesz by otaczali Cię mężczyźni! Nie jesteś mistrzynią, jesteś błaznem. Kreujesz wokół siebie otoczkę, która jest fałszywa dokładnie tak jak miłość Luciana do Kelly..

Lucian Aniston (off-mic): EEEJJJ!

(Lolita z wściekłością w oczach spogląda na komentatora, który chowa się za krzesło i odwraca ponownie do rywalki, znów zabierając jej mikrofon.)

Lolita: Zamknij się w końcu popaprany żółtku. Nicole naprawdę?! Najpierw nasyłasz na mnie gównianą czekoladę, a teraz jakiś żółty ryż! Słuchaj no mała gnojówko. Rozmawiasz z mistrzynią ŚWIATA. Przemyśl trzy razy słowo, które chcesz do mnie wypowiedzieć, chyba.. że naprawdę chcesz przeżyć to samo co ten półmózg.

(Yuki otrzymuje swój mikrofon.)

Yuki Takanashi: Przeżyć to samo co Lucian i dotknąć Cię z pierś? Jakoś.. wolę nie. Bardziej interesuje mnie to co masz na ramieniu. Gdybyś nie zrozumiała.. Tak. Mówię o Twoim pasie. Zasłużyłam na niego, wszystko wręcz krzyczy i prosi mnie na kolanach bym wyrwała go z rąk tego kluskowatego klauna jakim jesteś Lo.. Lel.. Lodzita?

Lolita: LOLITA kretynko. L O L I T A. Zapamiętaj imię swojej królowej ryżojadzie. Żeby mi to było ostatni raz, że wchodzisz tu i robisz co robisz. Tego tytułu nawet nie powąchasz. Naa-aaah, za żadne skarby świata! A teraz zejdź mi z drogi, jeszcze zarazisz mnie jakimś kononarusem!

(Lolita szturcha barkiem o bark Yuki i upuszczając mikrofon odchodzi na stage.)

Yuki Takanashi: Masz na myśli.. Z resztą nieważne. Chcesz czy nie, zmuszę Cię do walki o ten pas, a wtedy uwolnię wszystkich o męki jaką jesteś. Miej oczy dookoła głowy kluseczko, przyjdę po Ciebie razem z moimi pomocnikami!

(Lolita wystawia Yuki język, klepie się w tyłek i ucieka na backstage. Technicy ustawiają stół komentatorski, a komentatorzy wracają na miejsca. Yuki wychodzi przez publiczność, a Michelle dotyka policzka Luciana.)

Lucian Aniston: Nienawidzę tej roboty.

Michelle Denise: Wyjdzie Ci tu siniak!

Lucian Aniston: Zamknij się. Powiedz lepiej co czeka nas już za kilka sekund.

Michelle Denise: Nic ciekawszego niż Ty dostający kolejny łomot od Lolity już nas nie spotka!

Lucian Aniston: Dobra, sam to powiem. Przyszedł czas na pierwszą walkę dzisiejszego show!

Lucian Aniston (off-mic): Dajcie mi lód...

("The Hunt" by Code Orange uderza z głośników i na stage wychodzi Della Detras.)

Lucian Aniston: Ouuu.... Dedraz dziś nie w sosie.

Michelle Denise: Dziwisz się? Na Reckless Choices nie dość, że nie udało jej się zdobyć RIOT Championship, to nawet nie zdołała wejść do klatki!

Lucian Aniston: I może winić za to tylko i wyłącznie siebie.

(Della od razu zmierza po rampie nie fatygując się z typowym dla siebie wejściem. Rzeczywiście, minę ma nietęgą.)

Dana Miller: The following contest is scheduled for one fall! Introducing first... From Conwy, Walia... THE WAAALES MURDEEER.... DEEEEEEELLA DEEEEETTTRRRAAAAAASSSSSS!!!!!!

(Punisher wskakuje na apron i przechodzi nad drugą liną. W tym czasie słyszymy już 'Papercut' by Linkin Park.)

Michelle Denise: Jest i ona!

(Huandeza Perez zjawia się na arenie i przed zejściem po rampie robi swój charakterystyczny ruch rękami.)

Dana Miller: And her opponent... From Kansas City.... THE QUEEEEEEN OF CHAAAAOOOOSSSS... HUUUUUUUAANNNDEEEZA PEEEEEEERRREEEEZZZZZ!!!!!!

(Explosivo kroczy z uśmiechem zerkając na Dellę. Po schodkach przedostaje się na krawędź, gdzie robi piękny szpagat i wślizguje się pod dolną liną.)

Lucian Aniston: Beautiful!

(Psycho Goddess macha do niezadowolonej Detras i wstaje na nogi. Hailey sprawdza obie panie i rozpoczyna pojedynek.)

(DING DING DING)

(Po gongu Della od razu rusza na przeciwniczkę z ciosem, ale ta robi unik i biegnąc na liny wykonuje Springboard Uppercut!)

Michelle Denise: Łohohoho!! Cóż za rozpoczęcie! Uwielbiam Explo!

(Zszokowana Dee-Dee poleciała pod liny i wykorzystuje to wyślizgując się z kwadratowego pierścienia. Tam próbuje złapać wdech trzymając się za szczękę, a Hailey każe jej wrócić do ringu. Detras odpowiada jej krzykiem i powoli wskakuje na krawędź łapiąc się liny.)

Michelle Denise: No dalej! Walcz.

(Queen of Chaos idzie w kierunku rywalki ponownie chcąc ją zaskoczyć, ale tym razem to Della okazuje się sprytniejsza naciągając jej twarz na liny. Huandeza zatacza się, a Punisher wchodzi do pierścienia i przechwytując Perez aplikuje Powerslama! Szybko podnosi i dodaje popisowe Three Detras (Three Amigos)!)

Lucian Aniston: Świetna sekwencja! Explo może być w tarapatach!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!

(Wściekła Della daje upust złości okładając oponentkę pięściami przez dłuższą chwilę.)

Michelle Denise: Ajajaj, ale się zdenerwowała.

Lucian Aniston: Nie rozumiem po co. Miałaś szansę, straciłaś ją. Było, minęło. Skup się na tym, co jest tu i teraz, bo znowu będziesz miała powód do złości. Huandeza może zaskoczyć ją w każdej chwili.

(The Ace podnosi Explo i posyła do narożnika. Tam atakuje Corner Dropkickiem, wykonuje Snapmare i do tego mocne kopnięcie w plecy!)

Michelle Denise: Ale zobacz jak pracuje bez chwili wytchnienia. Jest zdeterminowana, by wygrać ten pojedynek.

(Wales Murder ponownie podnosi Psycho Goddess i po raz kolejny przymierza się do Three Detras (Three Amigos), Huandeza nieoczekiwanie wyrywa się i zaskakuje Dellę Dropdown Neckbreaker'em!)

Michelle Denise: Ouch! Wyglądało groźnie!

(Obie zawodniczki leżą na macie przez dłuższą chwilę. Hailey zaczyna wyliczać, Detras próbuje dojść do siebie, a Perez już klęczy i stara się wstać. Queen of Chaos na nogach, zasypuje Dee-Dee serią ciosów, ale ta szybko odpowiada jej kolanem prosto w brzuch. Explo ugina się, a Della wyprowadza From The Gun (Arm Twist Heel Kick)!!!)

Lucian Aniston: Szybki comeback!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!

Della Detras (off-mic): COME OOOOON!!!!

Michelle Denise: Della łapie się za głowę... Chciałaby mieć już z głowy Huandezę, ale nie będzie tak łatwo!

(Painmaker znowu przysiada przeciwniczkę i okłada pięściami po głowie. Hailey upomina ją, a Detras tylko mierzy sędzinę wzrokiem i podnosi się. Obserwuje Perez i zerka na narożnik.)

Lucian Aniston: Ooooo Della is looking to end it! Ale czy nie za szybko?

(The Huntress przysuwa sobie rywalkę pod corner i ponawia serię ciosów. Następnie zaczyna się wspinać na drugą linę i przechodzi na trzecią. Spogląda za siebie... Huandeza nadal na macie, więc Della wykonuje Rain of Pain (Diving Moonsault)!!!!! Finishing move!!)

Michelle Denise: OMG!

(...ALE NIKOGO NIE ZASTAJE! EXPLO ODSUWA SIĘ! Punisher trzepiąc ciałem w matę zgina się w pół, a Queen of Chaos od razu rzuca się na nią podnosząc nogi i dociskając barki do maty!!)

Lucian Aniston: ROLL UP BY EXPLO!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

Michelle Denise: ZOBACZ! POMAGA SOBIE LINAMI!!

3!!!!!

(DING DING DING)

Michelle Denise: O NIE!

(Zaraz po gongu, 'Papercut' by Linkin Park rozbrzmiewa na arenie, a Perez momentalnie wyślizguje się z ringu.)

Dana Miller: Here is your winner...HUAAANDEZAAA PEEEEEREEEEZZZZ!!!!!!

Lucian Aniston: UNBELIEVABLE!!!! Explosivo zgarnia swoje pierwsze zwycięstwo w RPW!

(Psycho Goddess szyderczo się uśmiechając szybko okrąża ring zmierzając na rampę. Tam macha do Delli, która trzymając się za brzuch wściekle uderza ręką w matę.)

Michelle Denise: Aż żal patrzeć. Co się z Tobą stało Della....

Lucian Aniston: Cóż...

Michelle Denise: No bywa.. Ale teraz nie czas na smutne rozmyślania! Zapraszamy na rrromantyczną przerwę!

---------------------------------------------- REKLAMA -----------------------------------------------

Michelle Denise: Wracamy na arenę, gdzie czeka na nas urocza Dana Miller!

(Kamera przenosi się do ringu, gdzie Dana z mikrofonem w dłoni uśmiecha się do nas.)

Dana Miller: Ladies and gentlemen please welcome... Nick Bradley!

(Bez akompaniamentu muzyki, tylko przy buczeniu publiczności, na stage'u zjawia się partner SiSi Díaz.)

Lucian Aniston: Yas! Louder! Boo him!

Michelle Denise: Biedny.. Uważam, że nie zasługuje na aż takie traktowanie.

Lucian Aniston: Jak nie? Ja się dziwię, że w ogóle ma czelność się tu pojawiać.

(Mężczyzna ze zmieszaną miną zmierza w kierunku kwadratowego pierścienia i wchodzi do niego po schodach. Tam Dana przekazuje mu mikrofon i wychodzi. Nick przez chwilę stoi w miejscu czekając aż publiczność się uspokoi. Gdy mniej więcej zapada cisza, Bradley przystawia mikrofon do ust.)

Nicholas Bradley: Chciałbym...

(Wypowiedź przerywa mu ponowny heat ze strony fanów. Przy stole Lucian klaszcze dopingując arenę, a Michelle kręci głową z niezadowoloniem. Nick przymyka oczy wysłuchując buczenia i po chwili znów próbuje zabrać głos.)

Nicholas Bradley: Chciałbym was przeprosić za zamieszanie, jakie miało miejsce podczas gali Reckless Choices.

Publika: *booooo* CHEATING SKUUUUNK! *clap clap clap clap* CHEEEATING SKUUNKK!

Lucian Aniston: CHEATING SKU-

Michelle Denise: *szturcha go w ramię*

Nicholas Bradley: Rozumiem. Rozumiem, że uważacie mnie za nic nie wartego śmiecia...

Lucian Aniston: Właśnie tak!

Nicholas Bradley: Ale skąd miałem wiedzieć, co zrobi Kelly? Tak, przyznaję się. Kiedyś coś nas łączyło, zostawiłem SiSi dla niej, ale postawcie się na moim miejscu. Zakontraktowana w kilku federacjach widywała się ze mną tyle co nic. Jestem mężczyzną i mam swoje potrzeby, ale to...

Publika: *heat* LOOO-LI-TA! LOOO-LI-TA!

Lucian Aniston: Co jes-

Michelle Denise: Czy oni skandują imię naszej kontrowersyjnej feministki?

Lucian Aniston: Tylko nie ona!

Michelle Denise: Widzę, że się nauczyłeś, haha!

Nicholas Bradley: ...Ale to wcale nie usprawiedliwia tego, co zrobiłem. Cóż, stało się. Czasu nie cofnę, choć bardzo bym chciał. Za moimi czynami pociągnęła się straszna tragedia, której będę żałował do końca życia. Jako człowiek i przede wszystkim jako facet, który miał zostać ojcem...

Publika: *monster heat* SHUT UP! SHUT UP! SHUT UP!

(Nick spuszcza głowę i przejeżdża ręką po twarzy.)

Michelle Denise: Tak mi go szkoda... Jak i SiSi. Straszna sytuacja, która wywołuje extremalne emocje, a Kelly jeszcze nią manipuluje!

Lucian Aniston: Świetnie. Gra SiSi na uczuciach, by osłabić ją psychicznie.

Michelle Denise: Ty to popierasz?

Lucian Aniston: Popieram wszystko, na co decyduje się moja bogini.

Michelle Denise: Psychol.

Nicholas Bradley: Z ręką na sercu przysięgam, że dałbym wszystko, aby to nigdy się nie wydarzyło. Ale niestety nie mogę. Dlatego chciałbym zrobić chociaż jedno. Przeprosić SiSi tutaj, w waszej obecności.

(Mężczyzna odwraca się w stronę rampy.)

Nicholas Bradley: Skarbie... Proszę, wyjdź do nas.

Michelle Denise: Co? Z tego, co mi wiadomo, SiSi nie jest obecna na dzisiejszym REVOLT.

(Bradley patrzy na stage oczekując wyjścia swojej partnerki, ale nie zapowiada się na to.)

Nicholas Bradley: Błagam. Zrobię wszystko, by rozwiązać tą sytuację i zakończyć tę paranoję.

Lucian Aniston: Nie rób z siebie większego pośmiewiska i po prostu już stąd wyjdź!

(Nagle w odpowiedzi dla Nicholasa z głośników uderza... 'Glamorous' by Fergie!)

Michelle Denise: No nie! Jeszcze jej tu brakowało!

Lucian Aniston: Tylko niczego nie próbuj dwulicowy typie!

(Rozczarowany Nick kładzie ręce na biodrach i patrzy przez chwilę przed siebie, by ponownie spojrzeć na stage, po którym z mikrofonem w ręce kroczy już Kelly Smith.)

Michelle Denise: Co wymyśli tym razem?

Lucian Aniston: Wymyśli? Kelly rzecze samą prawdę i chociaż jest bolesna dla mnie, tak się mają sprawy .

Kelly Smith: Słodziutki... Really? Jak długo jeszcze będziesz latał za tym dzieciuchem, który wiecznie Cię odrzuca i przy każdej możliwej okazji poniża?

(Nick odwraca głowę z podminowaną twarzą, Best A$$ in Business staje przed ringiem.)

Kelly Smith: Wiesz, że zawsze możesz do mnie wrócić. Po co komuś ktoś taki jak ona, jeśli można mieć mnie?

Lucian Aniston: I stoi jak ciołek! Ja bym od razu biegł do mojej Kelly!

Michelle Denise: Czyli Kelly już nie jest twoja i chcesz by była z Nickiem?

Lucian Aniston: No jak on- Wait....

(Bogini wchodzi po schodkach do kwadratowego pierścienia.)

Kelly Smith: Jestem piękną, inteligentną i przed wszystkim zrównoważoną kobietą...

Michelle Denise: Zrównoważona kobieta nie wchodzi do łóżka zaręczonemu facetowi oczekującego dziecka...

Lucian Aniston: A weź przestań już! To stare dzieje.

Kelly Smith: Każdy chciałby mnie mieć... Ale w tej chwili to ja daję szansę Tobie.

(The Hottest Chick kładzie Nickowi rękę na ramieniu, a ten rozgląda się po arenie. Rozlegają się głośne chanty "NO! NO! NO!")

Lucian Aniston: NO!

(Bradley spogląda kobiecie w oczy i zaczyna się uśmiechać!)

Michelle Denise: NO WAY!

(Mężczyzna kładzie dłoń na ręce Kelly spoczywającej na jego barku i... ZSUWA JĄ! Fani o dziwo reagują dosyć pozytywnie.)

Michele Denise: I DON'T THINK SO!

Nicholas Bradley: Przykro mi. To SiSi jest kobietą mojego życia. Ty nigdy nic do mnie nie czułaś. I to ty robisz wszystko by ją poniżyć, a nasz romans kilka lat temu miał na celu podniesienie twojej pozycji w DoH! Myślisz, że o tym nie wiem?

Michele Denise: OHOHOHOOOOO!

Publika: !!!!!!!

(Fani wrą, a Kelly aż otwiera usta ze zaskoczenia i marszczy brwi we wściekłości!)

Kelly Smith (off-mic): JAK ŚMIESZ?!

(Bogini odrzuca mikrofon i częstuje byłego kochanka siarczystym slapem!)

Lucian Aniston: YAS!

(Nicholas odchyla twarz i znów kieruje swój wzrok na Smith z perfidnym uśmiechem. Ta po raz kolejny policzkuje go i na oślep kilkukrotnie uderza w twarz prowadząc bruneta do narożnika.)

Michelle Denise: No i zaczynamy znów!

(Z ataku Boginię wyrywa łomot na stage'u. Blondynka spogląda w tym kierunku i na titantronie pojawiają się dziwne zakłócenia. Szybko jednak dostajemy obraz z zewnątrz areny! Jakiś samochód podjeżdża i zatrzymuje się z piskiem opon! Drzwi od kierowcy otwierają się i wychodzi z niego starszy mężczyzna w garniturze. Kieruje się na tył i chce chwycić za klamkę, ale nagle drzwi otwierają się z impetem uderzając go!)

Lucian Aniston: OUCH!

(TO SISI DIAZ! SISI WYCHODZI Z SAMOCHODU I STANOWCZYM KROKIEM WCHODZI DO BUDYNKU!)

Michelle Denise: DEAR GOD!

(Kamerzysta dzielnie podąża za Díaz, gdy ta kroczy, a nawet biegnie między korytarzami.)

Lucian Aniston: KELLY GET OUT OF THE RING!

(Tymczasem w kwadratowym pierścieniu Kelly panicznie rozgląda się wokół siebie i opuszcza ring. Schyla się po kotarę i szpera szukając czegoś.)

Michelle Denise: O NIE! Tylko nie znów krzesło!

(Pierwszą rzeczą jaką dopada jest kendo stick i to też wyjmuje. Przybiera pozycję bojową i oczekuje nieprzyjaciółki. Ta po chwili zjawia się na arenie i zbiega po rampie. Smith gotowa do ataku, aż nagle Nick sięga poza liny i chwyta kij od Bogini! Ta próbuje się z nim szarpać, ale SiSi jest już przy ringu i wjeżdża w nią Front Dropkickiem!!)

Lucian Aniston: GOD GRIEF!

(Kelly zatacza się na barierki, ale nie upada. Díaz spogląda na siedzącego w narożniku partnera, który podaje jej kij. Crazy Cutesy sięga po niego, ale zbyt wolno, gdyż The Hottest Chick rozpędza się i powala SiSi Forearm Smashem!!!)

Lucian Aniston: Wiedziałem, że tak łatwo się nie da!!

(Silent Sister na podłodze zaczyna się wślizgywać pod ring! Smith stara się złapać ją za nogi, ale nie udaje jej się. Po chwili szarpaniny pod kotarą, SiSi zostaje przewrócona na plecy. Blondynka wyciąga The Problem Child spod ringu, ALE TA TRZYMA W RĘKU GAŚNICĘ I STRZELA KELLY PROSTO W TWARZ!!!)

Michelle Denise: CO TU SIĘ DZIEJE! GDZIE OCHRONA, GDY JEJ POTRZEBA?!

(Zaskoczona Kelly upada pod barierkami, a Díaz zamachuje się gaśnicą i chce uderzyć ją w głowę!!!!)

Lucian Aniston: WARIATKA!

(Smith na szczęście po raz kolejny unika brutalnego ciosu, ale SiSi nie daje za wygraną. Odrzuca gaśnicę i wyrywa partnerowi kendo stick. Wraca do czołgającej się nieprzyjaciółki i zaczyna wściekłe okładać!)

Lucian Aniston: NIE! Zostaną siniaki na tym pięknym ciele! Zatrzymajcie ją albo sam tam wyjdę!!

Michelle Denise: To leć!

(Bogini wygina się z bólu starając uciec na czworaka. W końcu udaje jej się wstać i na ślepo dobiec do rampy. The Inner Insanity o dziwo nie rusza w pościg tylko z uśmiechem przeciera usta dłonią wsłuchując się w głośne wiwaty publiczności.)

Michelle Denise: W życiu bym się nie spodziewała takiego obrotu akcji!

Lucian Aniston: A Nick jak siedział tak siedzi...

(Kelly kontynuuje ucieczkę i po chwili znika za minitronem, a SiSi odrzuca kij pod ogrodzenie. Zerka na podnoszącego się w narożniku Nicka i wchodzi do ringu.)

Michelle Denise: Czyżby powtórka z Reckless Choices?

(Para spogląda na siebie, swoim wyrazem twarzy Díaz nie wyjawia żadnych uczuć.)

Lucian Aniston: Chyba nie. Ale kto wie! Jej zachowanie zmienia się w ciągu sekundy.

Nicholas Bradley (off-mic): Nie chciałem, żeby to tak wyszło. Proszę, wybacz mi. Błagam.

(Nick podchodzi SiSi i łapie ją za ręce. Ta spogląda mu w oczy i... Przytula?)

Michelle Denise: Boże, tak!

Lucian Aniston: A tu nagle cyk i do parteru typa.

Michelle Denise: A w życiu! To się nazywa prawdziwa miłość! Coś, czego ty nie znasz, cholerna stulejo!

Lucian Aniston: Excuse me?

(Para uśmiecha się do siebie ku zaskakującym popie publiczności.)

Lucian Aniston: Halo!!! Jeszcze przed chwilą go nienawidziliście, nie zapominajcie o tym!

Michelle Denise: Not anymore! Nick wybrał SiSi! Jakby to podlegało jakiejś dyskusji... Tylko ty lecisz na Smith lol.

Lucian Aniston: I dobrze. Niech się od niej odwali. MOJA!

(SiSi idzie w stronę lin z zamiarem wyjścia, ale nagle zatrzymuje się spoglądając na dziwne pudełeczko leżące na ziemi.)

Micjelle Denise: Wait...

(Nicholas zauważa to i szybko chwyta za mikrofon.)

Nicholas Bradley: Ummm... To nie do końca miało tak wyglądać, ale...

(SiSi ze zdziwioną miną spogląda na partera, a ten przechodzi przed nią i podnosi czarny kwadratowy pakuneczek.)

Nicholas Bradley: Może to zbyt oklepane, ale... Ummm... Ok... Biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się między nami... Chciałbym dziś, przed wami wszystkimi tutaj, na tym walentynkowym wydaniu REVOLT... Jeszcze raz serdecznie przeprosić za każdy czyn, którym Cię skrzywidziłem i powiedzieć, że... Jesteś miłością mojego życia. Jeszcze nigdy nie spotkałem tak wspaniałej i wyrozumiałej osoby jak ty...

Michelle Denise: AWWWWWW!

Nicholas Bradley: Kelly nic dla mnie nie znaczy i nigdy nie znaczyła. Wpadłem w twoje sidła, że tak sobie zażartuję i zakochałem się w Tobie na zabój. A w dniu, w którym zdecydowałaś się dać mi drugą szansę, moja miłość tylko wzrosła i teraz mogę powiedzieć, że nic ani nikt jej nie zniszczy. Dlatego...

(Publiczność zaczyna wrzeć, a Nick przyklęka i otwiera pudełeczko.)

Nicholas Bradley: Zostaniesz moją żoną?

Michelle Denise: KCNCJXUDISOALSLXNCISA

Lucian Aniston: BOOOOOOOO!!!!!!

(SiSi z wrażenia zakrywa usta dłońmi i rozgląda się po arenie. Fani skandują głośno "YES! YES! YES!", co bardzo cieszy mężczyznę.)

Nicholas Bradley: Może tym razem nam się uda... *śmiech*

Michelle Denise: NO POWIEDZ TAK!! Nie utrzymuj biedaka w niepewności!

(Díaz spogląda na partnera przechylając głowę na bok z uśmiechem.)

SiSi Díaz (off-mic): Tak. Oczywiście, że tak!

(Publiczność eksploduje, a SiSi wyjmuje pierścionek z pudełka i zakłada na palcu. Następnie wskakuje w ramiona Nicka i para zwieńcza zaręczyny pocałunkiem.)

Michelle Denise: OH! Dobry Boże! Lucek, podaj chusteczki bo zaraz się tu rozkleję!

Lucian Aniston: ...

(SiSi spogląda w oczy już narzeczonego, a ten wynosi ją na ręce i zaczyna biegać w ringu.)

Michelle Denise: Kochany wariat!

(Nicholas w końcu podbiega do lin i "odstawia" kobietę na apron. Sam przechodzi tam i zeskakuje z krawędzi. Następnie podaje partnerce rękę i pomaga jej zejść ze schodków.)

Michelle Denise: Jak uroczo! Kto by się spodziewał!

Lucian Aniston: Liczyłem na coś lepszego.

Michelle Denise: A co może być lepszego niż zaręczyny w dzień zakochanych?!

(SiSi zatrzymuje się przy ringu oglądając pierścionek, co pokazuje nam z bliska kamerzysta. Nicholas zaś rzucił się w stronę rampy krzycząc do fanów z radości. Díaz śmieje się z niego i po chwili zaczyna podążać za narzeczonym.)

Michelle Denise: Kocham! Takie rzeczy tylko u nas, na Revolt!

Lucian Aniston: Dajcie już te reklamy czy coś...

Michelle Denise: Shut up! NIECH ŻYJE MIŁOŚĆ!

---------------------------------------------- REKLAMA -----------------------------------------------

("Massacre" by Kim Petras rozbrzmiewa chwilę po reklamach. Na arenie zjawia się nikt inny jak Rebekah w swoim starym stylu. Otula się swoją kurtką i skocznym krokiem rusza w kierunku ringu.)

Lucian Aniston: O wow! Nie ma śladu po psychicznej Rebekhce, a ma za sobą dopiero pierwsze leczenie!

Michelle Denise: Tak. To niesamowite ile siły i wigoru ma w sobie po stracie tytułu. Ale spójrz, ma w dłoni mikrofon, na pewno będzie chciała nam coś przekazać.

(Black Queen wskakuje na apron i chwyta się trzeciej liny. Tradycyjnie piszczy w stronę publiczności i wchodzi do ringu. Okrąża go od środka i zatrzymuje się.)

Rebekah: Im baaack. Better than ever. Nie zamierzam się poddać i dać zjeść temu gniotowi, który siedzi we mnie od kilku ładnych lat. Zbyt długo pozwalałam by mną kierował, ale powiedziałam w końcu DOSYĆ.

(Z publiczności rozlega się głośny cheer. Rebekah przytakuje fanom i odgarnia włosy do tyłu.)

Rebekah: Przez to wszystko co działo się w mojej głowie, upadłam nisko.. Za nisko. Pora powstać jak feniks z popiołu i pójść na przód. Znowu wspinać się po szczeblach drabiny z której ostatnio spadłam. W końcu, KTO ROZWALIŁ ROBIN ŁEB, HUUH?!

Lucian Aniston: Teraz to Roberts rozwaliła go Tiffany...

Rebekah: Zacznę wracać na właściwy tor. A moim pierwszym celem, będzie moja ukochana.. Paris Kaline. Ty i całe to Twoje stadko miałyście dominować, plewić takich jak ja, sprawiać, że REVOLT będzie ekskluzywnym brandem tylko dla najlepszych, i co? Zebrałyście, ale w dupsko ode mnie i uczestniczek Queen of the Cage Matchu. Kaline, jeśli jesteś w stanie, wyjdź tu i stań ze mną oko w oko jak prawdziwa komisarz!

(Publiczność wrze, każdy tego potrzebował! Rebekah ze złością ściąga kurtkę, a reflektory zaczynają zmieniać kolory na oliwkową zieleń. Na ekranie pojawia się napis "Mighty Anarchy", a z głośników uderza "Another Me" by Peroxwhy?gen. Cała trójka pojawia się na stage'u z Paris na czele, która trzyma w dłoni mikrofon. Zaplata ręce na klatce piersiowej i przykłada mikrofon do ust.)

Paris Kaline: I czego oczekujesz? Pokazałaś klasę na Reckless Choices. Najpierw straciłaś pas, a później wygłupiłaś się podczas walki Merrin. Teraz robisz dokładnie to samo. Sama jesteś sobie wszystkiemu winna, wcale nie byłaś chora, tylko po prostu leniwa. Robisz wokół siebie cyrk, ale jedyną małpą w nim, jesteś Ty.

Rebekah: Co jeszcze wymyślisz, co? Ty podła, fałszywa egoistko. Uformowałaś sobie tę stajnię, ale po co? Po to, by mieć kobiety na posyłki? Zabrałaś mi pas REVOLT, odebrałaś mi wszystko co sprawiało, że jeszcze jakoś radziłam sobie z tym demonem w środku. Aleee, dość tego Paris. Nie nadajesz się na zarządcę, obiecuję, że odszczekasz wszystkie krzywdy, które zrobiłaś mi i całemu RPW. Żądam walki Paris.. Z Tobą.

Michelle & Lucian: Kdjdjdisk?!!!!!

Publika: !!!!!!!!!!!

Paris Kaline: Hola hola. Wolnego. Ja jestem tu komisarzem, a nie czynną zawodniczką. Zakończyłam karierę wiele lat temu i nie zamierzam do tego wracać. Wiesz Rebekho, jest między nami zasadnicza różn-

Rebekah: FIGHT! FIGHT! FIGHT! FIGHT!

(Publiczność i Lucian podłapują chanty The Sociopath i przy akompaniamencie oklasków wykrzykują razem z nią. Paris chce zabrać głos, ale GiGi wyrywa jej mikrofon.)

GiGi Estelle: Shut up! Czego nie zrozumiałaś? Sama naważyłaś sobie piwa, więc sama je teraz wypijesz. Albo zamilkniesz w tej chwili, zabierzesz dupę w troki i zrobisz szybki zjazd na swoje wyimaginowane leczenie, albo Twoje zwolnienie zostanie natychmiast przywrócone. Pamiętasz chyba, jakie Paris ustaliła warunki podczas Twojej wal-

Rebekah: Zamilcz ściero. Ktoś w ogóle prosił Cię o zdanie? Nie? Tak myślałam. Ciesz się, że tu jesteś i całuj swoją Paris po butach, bo gdyby nie Wasza przyjaźń, ktoś inny zająłby Twoje miejsce. Nie zastanawiałaś się, co tu robi Rossi? Jest drugim Generalnym Menadżerem, czyżby Nicole zauważyła, że sobie nie radzisz? Doskonale, więc zamknij swoje plastikowe usta i stań z tyłu. Bierz przykład ze swojego popychadła. The Anarchist of Women Wrestling? HAHA! Większej głupoty nie słyszałam. Skarbie, o anarchizmie wiem najwięcej i Ty, zdecydowanie do niego nie należysz. Ale dość pobocznych kukieł. Kaline, słuchaj uważnie. Masz dwadzieścia cztery godziny, by dać mi odpowiedź. Inaczej, sama Cię znajdę i wytargam za te tlenione kudły. Twoją łapą podpiszę kontrakt po czym wepchnę Ci długopis do gardła!

(Na arenie publiczność aż gotuje się z emocji. Paris rozgląda się i odbiera mikrofon od GiGi.)

Lucian Aniston: Chcę więcej!!!

Paris Kaline: Czego Ty właściwie oczekujesz? Jakiej walki? Kiedy i gdzie. Co właściwie Ci to da, oprócz kolejnego ciężaru, który ściągnie Cię na głębsze dno?

Rebekah: Ty i ja. Extreme Rules Match at Gates to Glory!

Paris Kaline: Chyba jesteś śmieszna. Zapomnij o tym. Twój pomysł jest tak samo zerwany z choinki jak Ty.

Rebekah: Dwadzieścia cztery godziny. Albo zrobię z Ciebie moją szmatę.

Michelle Denise: What the!!!!

Lucian Aniston: Ostro siostro!

Michelle Denise: *facepalm*

(The Devil Spawn rzuca mikrofonem i wyturluje się z ringu. Wskakuje na barierki, rozkłada ręce i zeskakuje w publiczność. Paris łapie się za włosy, a GiGi i Merrin konsultują się ze sobą. Łapią Paris pod rękę i wychodzą na backstage.)

Michelle Denise: Co za noc! Chce więcej i więcej!

Lucian Aniston: Wesołe święto zmieniło się w niesamowitą dzikość! Jestem ciekaw odpowiedzi Paris, myślisz, że się tym przejęła?

Michelle Denise: Wyglądała na zmartwioną, ale mam przeczucie, że wykombinują jakiś chytry plan. W końcu Rebekah jest jedna, a Mighty Anarchy są trzy.

Lucian Aniston: Przyszło nam tylko czekać! A już za chwilę... Debiutująca Brooke Kimberly zmierzy się z Dianą Soriano! 

('Experiment on me' by Halsey zaczyna grać na arenie i już po chwili na stage'u zjawia się Brooke Kimberly. Zatrzymuje się, odwraca się do kamery, chwyta za swoją  kamizelkę zerkając na publiczność.)

Lucian Aniston: MAMMA MIA! Kolejna piękność na naszym REVOLT!

Michelle Denise: Ta, ta... Broke Kimberly zaliczy swój debiut w starciu ze znaną nam już Dianą Soriano! Chyba nie muszę pytać kto jest twoją faworytką... *eye roll*

Lucian Aniston: *wychyla się zza stołu, by dojrzeć Brooke*

(Kimberly unosi ręce do góry, i zjeżdża jedną dłonią po drugiej ręce. Następnie stonowanym krokiem zaczyna schodzić po rampie.)

(DING DING DING)

Dana Miller: The following contest is scheduled for one fall! Introducing first... From New York City, New York... THE DOOOOVE OF PREEEEYYYY... BROOOOOKE KIIIIIIIMMMBBEERRRRLYYYYYYYY!!!!!!

Lucian Aniston: Piękna zapowiedź pięknej kobiety przez naszą piękną Danę!

Michelle Denise: Co-

Lucian Aniston: Tak.

Michelle Denise: A czy kiedykolwiek była tu jakaś kobieta, która nie była uważana przez Ciebie za piękność? Pffff.

Lucian Aniston: No jedna się zdarzyła.

Michelle Denise: Kto?

Lucian Aniston: Ty.

Michelle Denise: No i super :)))))

(Brooke stoi już przy ringu i opiera się o apron. Palcem wskazującym jeździ po macie, aż w końcu łapie się liny i wślizguje się pod dolną liną. Następnie wchodzi na szczyt narożnika i zdejmuje z siebie kamizelkę i rzuca ją pod ring. Siedząc na cornerze spogląda na rampę oczekując rywalki i wywraca oczami słysząc krzyki publiczności.)

Lucian Aniston: Psssst... Michelle... Mogłabyś sięgnąć mi tą kamizelkę?

Michelle Denise: A weź się typie ogarnij i nie odzywaj do mnie tak w ogóle.

Lucian Aniston: ?????

(Z dyskusji komentatorów wyrywa delikatne 'Wonderland' by Taylor Swift rozbrzmiewające na arenie. W przeciwieństwie do Brooke, jej dzisiejsza przeciwniczka zyskuje dość niezły pop. Po krótkiej chwili sama Diana wyskakuje na stage tańcząc w rytm swojej muzyki.)

Michelle Denise: Jest i moja ulubienica!

Dana Miller: And her opponent... From San Francisco, New York... THE BLOOOOOOMING FLOOOOWEEEER... DIAAANAAAAA SOOOOOOOOOORIAAAAAAAANOOOOOOOO!!!!!!!

(Blond Beauty skacze przez chwilę na stage'u ku uciesze fanów, a gdy jej muzyka nabiera rozpędu, ta wykonuje swój charakterystyczny gest rękami i zbiega po rampie przybijając piątki fanom z pierwszych rzędów.)

Lucian Aniston: To ma być twoja faworytka? Proszę Cię. Brooke zgniecie ją w dwie minuty.

Michelle Denise: Talk to hand.

(Diana robi piruet przy ringu i wskakując na krawędź przechodzi nad drugą liną. Tam ponawia swój gest, a zniesmaczona Brooke zeskakuje z narożnika i rozpoczynamy starcie.)

(DING DING DING)

(Panie zataczają koło i Diana wyciąga rękę w kierunku Brooke. Ta parska śmiechem i od razu odpowiada przeciwniczce Around of Perfection (Reverse Roundhouse Kick)!!!!)

Michelle Denise: OUCH!

Lucian Aniston: MÓWIŁEM CI! Ona to zrobi nie w dwie minuty, a w dwie sekundy!!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!!

Michelle Denise: AAAAA! I CO! 

(Kimberly mierzy wzrokiem Hailey i ponawia próbę zakończenia pojedynku.)

Hailey Berth: PIN!

1!

KICK OUT!!

(Dangerous Dove denerwuje się i trzepiąc Dianę w głowę chwyta za jej ręce, krzyżuje je i ciągnie do siebie. X Lullaby (Modify Camel Clutch)!)

Lucian Aniston: Poddaj się już i nie rób z siebie większego pośmiewiska.

Michelle Denise: Zamkniesz się, czy się nie zamkniesz?

Hailey Berth: What do you say, Diana?

(The Blooming Flower krzyczy jednak kręci głową w odpowiedzi na pytania sędziny. Brooke nie daje za wygraną i zaczyna szarpać oponentką trzymając ją w submissionie. To sprawia, że Dianie udaje się wydostać ręce i ta upada na matę. Kimberly stara się złapać jej ręce ponownie, ale Soriano posyła ją twarzą na liny.)

Lucian Aniston: Biedna buźka!

(Zaskoczona The Dove of Prey łapie się za twarz i stara dojść do siebie, podczas gdy blondynka przeczołguje się na środek ringu i wstaje. Oczekuje aż Brooke oddali się trochę od lin, bierze rozpęd i wykonuje Rollercoaster (Running Neckbreaker)!!)

Michelle Denise: Piękny ruch!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!

Lucian Aniston: Aaaaale nuda.

Michelle Denise: Ty jesteś nudny. Dopiero się zaczęło.

(Diana kręcąc głową podnosi się i aplikuje Leg Dropa. Następnie przechodzi do narożnika i zaczyna wspinać się na drugą linę.)

Michelle Denise: Nadchodzi coś wielkiego!

Lucian Aniston: Co jeszcze sobie krzywdy nie zrobi...

(Soriano stoi na środkowej linie i zagrzewa fanów oraz Brooke do wstania. Gdy Kimberly jest na nogach, Rising Hope skacze i Missile Dropkick!!)

Lucian Aniston: HA! NOBODY'S HOME!

(The Brilliant One zrobiła unik i blondynka z impetem uderza w matę! Dangerous Dove uśmiecha się pod nosem i dosiada przeciwniczkę okładając ją pięściami.)

Lucian Aniston: Tak! Skończ to już!

(Brooke podnosi się ciągnąc za sobą rywalkę. Irish Whipuje ją do narożnika, gdzie atakuje High Knee i dodaje Neckbreakera!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

(Kimberly wydaje z siebie krzyk frustracji i wynosząc oponentkę wykonuje brutalnego Backbreakera! Następnie zostawiając Dianę na kolanie odpycha jej twarz do tyłu przechodząc do Backbreaker Stretchu.)

Michelle Denise: Brooke myśli, że łatwo uda jej się zmusić Dianę to poddania. Otóż nie tym razem.

Lucian Aniston: Żebyś się nie zdziwiła.

(Soriano walczy z bólem przez dłuższą chwilę, aż nagle z publiczności pojawiają się chanty "Diana! Diana!" co najwyraźniej dodało zawodniczce siły. Zaczyna odpychać rękę przeciwniczki, jednak ta nie zamierza puszczać. W końcu Lotus Viridiana odkleja od siebie Kimberly wykonując efektowne kopnięcie w tył głowy!)

Michelle Denise: Wow! Diana wykorzystuje swoje długie nogi by wydostać się z opresji! Beautiful.

(Zamroczona Dove of Prey chwyta się za głowę siedząc na macie, a Diana opiera się o liny i głośno oddycha nabierając adrenaliny dzięki popie publiczności.)

Michelle Denise: To twoja szansa!

(Po chwili Soriano z okrzykiem rusza na Brooke powalając ją Jumping Clotheslinem! Kimberly szybko wstaje i inkasuje kolejnego! The Brilliant One na kolanach, a Blond Beauty kontynuuje ofensywę wykonując piękne Snap DDT!)

Michelle Denise: Diana is on fireeee!!

(Diana przechodzi do narożnika i zagrzewa Brooke do wstania. Fani cheerują Soriano, a Kimberly już na nogach... Zatacza się.. I wpada prosto pod Solstice (Spinning Heel Kick)!!! NIE!! W ostatniej chwili robi unik i gdy zaskoczona Diana odwraca się inkasuje mocnego kopniaka w brzuch!)

Lucian Aniston: YAS! Aż się ugięła na kolano! FINISH HER!

(Brooke ustawia sobie przeciwniczkę i posyłając buziaka dla buczącej publiczności przymierza się do Experiment on Prey (Fisherman Neckbreaker), ale DIANA WYRYWA SIĘ!!!!)

Lucian Aniston: WAIT! WHAT?

(Kolano w brzuch dla Kimberly i Wonderland (Sit-out Facebuster) zaaplikowane!!!)

Michelle Denise: YAS!!!!

(The Blooming Flower z nadzieją przechodzi do przypięcia!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

3!!!!!

(DING DING DING)

Lucian Aniston: NO NIE WIERZĘ!

Michelle Denise: JAK SIĘ CIESZĘ!!!

Dana Miller: Here is your winner... THE RIIIIISIIINGG HOOOOPEEEE... DIAAAANAAA SOOOOOOOORIAAAAANOOOOO!!!!!!!

(Diana sama do końca nie wierzy, że udało jej się odnieść zwycięstwo i z ogromnym uśmiechem pozwala Hailey wznieść jej rękę w górę.)

Michelle Denise: Co prawda debiut miała niezbyt udany, ale dzisiaj odbiła to sobie z nawiązką! Gratulacje! Zobacz jaka jest szczęśliwa!

Lucian Aniston: Pfff. Brooke dopadł pech debiutantki.

(Soriano świętując na drugiej linie z fanami zauważa dziewczynkę w pierwszym rzędzie. Zeskakuje z cornera i opuszcza ring, by do niej podejść. Blondynka przytula się z fanką i daje jej jedną z gumek, które miała na ręce.)

Michelle Denise: Aaawwwww. No nie mogę z nią!

Lucian Aniston: Nie wierzę, że tak naiwne osoby jeszcze istnieją...

(Dziecko cieszy się, a Diana jeszcze daje jej buziaka w policzek i zaczyna zmierzać w kierunku rampy. Brooke zaś leżąc na macie próbuje złapać kontakt z rzeczywistością.)

(Nagle przenosimy się na zaplecze, gdzie korytarzem podąża dziennikarka REVOLT, Grace Erich. Rozgląda się na zakrętach, jakby kogoś szukała. Nagle natrafiamy na siedzącą na krześle Kelly Smith. Wokół jest kilkoro kobiet, które poprawiają jej włosy i czyszczą ją z proszku gaśniczego, którym SiSi Diaz potraktowała ją kilka chwil wcześniej.)

Grace Erich: Kelly, Kelly...

Kelly Smith: CZEGO?!

Grace Erich: Zechcesz odpowiedzieć nam na kilka pytań?

Kelly Smith: NIE ZECHCĘ!

Grace Erich: Co tam się właściwie wydarzyło? Możemy prosić chociaż o krótki komentarz?

Kelly Smith: Przeklęte hieny... Jedyne, co mogę wam powiedzieć, to że ta dwójka... Dwójka prostaków! Są siebie warci, o tak! Ale ja jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa. Muszę zmienić moją taktykę. Zapłaci mi za to, co zrobiła. Jeśli na mojej skórze pojawi się jakakolwiek wysypka po tym ataku z gaśnicą, może być pewna, że obdarzę ją solidnym rachunkiem od mojego dermatologa i kosmetyczki. Ale wracając do tego, co mówiła na Reckless Choices... Chce stanąć ze mną w ringu? Dobrze. Bardzo dobrze. Przyjmuję wyzwanie. Na Gates of Glory, SiSi Diaz Versus Kelly Smith, oficjalnie. Myślała, że najgorsze ma już za sobą... To się jeszcze zdziwi... A TERAZ SPIE*DALAJ ODE MNIE!!

(Bogini przegania dziennikarkę i pogania kobiety pracujące nad naprawieniem jej wyglądu...)

Michelle Denise: Wow, mocne oświadczenie od Kelly Smith!

Lucian Aniston: Moja biedna... Co ta wariatka jej zrobiła...

Michelle Denise: Ale jedno jest pewne. Rezultatem tego zdarzenia jest potwierdzenie ich walki na Gates of Glory! Nie mogę się doczekać, będzie rzeź!

Lucian Aniston: Mam nadzieje, że Kelly wyśle ją tam, gdzie jej miejsce. Ale dobrze, przejdźmy do kulminacyjnego punktu show...

(Na arenie rozbrzmiewa 'In the Air' by Rico Nasty! Arena zalewa się żółtym światłem, a Gisele O'Dare wyskakuje spod titantronu z tytułem mistrzowskim w dłoni. Z szerokim, irytującym uśmiechem wznosi połyskujący tytuł w górę, spogląda na niego, po czym składa na nim całusa! Nonszalancko rusza w kierunku ringu.)

Lucian Aniston: MISS HOTTIE WITH DA BODIEEEE!

Michelle Denise: O nie, tylko nie to.

Lucian Aniston: Spójrz jak podskakują jej te bimb-

Michelle Denise: *zakrywa Luckowi usta dłonią* STOP TALKING.

(Gisele wskakuje po schodkach na apron krzycząc swoje słynne "HO, HO, HOOOOES!", pokazuje palcem kamerzyście, by się zbliżył, a kiedy ten to robi, odpycha go dłonią. Wchodzi do kwadratowego pierścienia, nonszalancko obchodzi go dookoła z tytułem w górze i śmiejąc się wystawia język do publiczności. Cały czas chwaląc się tytułem nakazuje podać sobie mikrofon.)

Gisele O'Dare: LIFE I GOOOOOOOOD BHABIEEEE! I'M YOUR NEW AND FIRST EVER RIOOOOOT CHAAAAMP! HAHAHA!

Lucian Aniston: Nie przestawaj!!!!

Gisele O'Dare: To było jasne jak złoto wiszące na mojej szyi. Kto jak nie ja? Abigail? Della? Merrin? AHAHAHA! Niedorzeczne. Jestem lepsza niż Ty, Ty, Ty, Ty i TY TEŻ. Gisele wraca na falę babies, jestem dobrymi wibracjami tego brandu! Patrzcie jaki blask za sobą noszę, wszędzie gdzie się pojawiam nastaje ZAJEBISTA JASNOŚĆ! Włączcie jeszcze raz moje światła, no dalej!

(Na arenie zapalają się najjaśniejsze białe światła i przebłyski żółtych reflektorów.)

Gisele O'Dare: I voila! Lepszej mistrzyni nie mogliście sobie życzyć. My time is now i nie zamierzam go kończyć zbyt szybko, w końcu jestem MISS HOTTIE WITH DA BODIE GISELE CHAMP'DAREEEEEE!

(Gisele całuje pas krótkimi całusami i śmieje się do rozpuku kręcąc loka na palcu. Ponownie przykłada mikrofon do ust, ale przerywa jej Her Sweet Kiss - The Witcher (Rock Cover)! Publiczność zaczyna wręcz wrzeszczeć, a piękna Rachel powolnym krokiem wyłania się z backstage'u. Kroczy jakby się skradała stawiając kolejne kroki, jednocześnie gładząc swoje ciało w dopasowanych czarnych bodach.)

Lucian Aniston: OSZ TY W STYCZNIU! JUŻ CIĘ NIE KOCHAM KELLY, RACHEL JEST MOJA!

Michelle Denise: A mnie kiedy zauważysz?!

Lucian Aniston: Nawet nie wtedy, kiedy wszystkie się zwolnią, a federacja zostanie zamknięta.

(Horsewoman of War mierząc się wzrokiem ze zdziwioną Gisele podchodzi po mikrofon od techników. Bierze go do ręki i wchodzi po schodkach wprost na apron. Kusząco wspina się po linach i wchodzi do kwadratowego pierścienia. Podchodzi do mistrzyni i palcem wskazującym kilkukrotnie uderza w tytuł RIOT. Kładzie na niego palec i zabiera głos.)

Rachel: Wellll... Wiesz czego chcę. Nie zamierzam odnieść się do Twoich słów o wszystkich kobietach z którymi walczyłaś o to cacko, ale zamierzam sprzedać Ci pewną informację. To co trzymasz na swoim ramieniu wpadło mi w moje piękne fiołkowe oczy i strasznie chcę to mieć. Jesteś gotowa podjąć się pierwszej obrony właśnie ze mną tu i teraz, oraz stracić to mistrzostwo na rzecz mnie zaledwie TYDZIEŃ po jego zdobyciu i stać się drugą w historii najkrócej panującą mistrzynią?

Gisele O'Dare: Zabieraj łapy. Mój pas zasługuje na to, by bronić go przez kimś, kto naprawdę na to zasługuje i mierzy wyżej niż Kick-off Match na FPV. Naprawdę... daruj sobie, nic z tego. Po drugie, nie jestem do tego przygotowana, nie, nie, zabierz się klusko i wracaj na scenę niezależną, gdzie Twoje miejsce.

Rachel: Oj kochanie, chyba się zapominasz. Boisz się mnie i moich umiejętności, czuję to, widzę w Twoich oczach ten strach. UuuUUUuu, naszą cwaniarę obleciał strach!

Gisele O'Dare: Zamknij się już. Nie masz predyspozycji na mistrzynię, nie masz w sobie nic. Ani języka, ani umiejętności, ani charyzmy, a tą tłustą dupą za dużo nie zdziałasz. Więc przestań jęczeć, zabierz się stąd i wyjdź. Daj mi dokończyć swoją koronację mistrzowską i przepa-

(Nagle gaśnie światło. Przez chwilę panuje ciemność, jednak po chwili rozlega się głos kruka. Światło zapala się, a kobiety zdezorientowane rozglądają się po ringu. Zniknął pas Gisele! Światło ponownie gaśnie, znów rozlega się głos ptaka i światło wraca do normy. Tym razem w ringu znajduje się Abigail z pasem w dłoni! Trzyma go jak worek, a w drugiej ręce trzyma mikrofon przy ustach.)

Michelle Denise: WOAAH!

Abigail: Dobry wieczór. Niespodzianka kochane.

(The Crow uśmiecha się zalotnie do O'Dare, która robi minę obrzydzenia. Abby spogląda na pas i podnosi go trochę wyżej. Bierze oddech i rzuca go w mistrzynię.)

Abigail: Pilnuj go bardziej. Bo wiesz... mógłby Ci zniknąć. Słucham Waszych głupich tekstów i w kieszeni otwiera mi się nóż. Rachel, chcesz coś udowodnić zeskakując z debiutu tutaj? Odważnie z Twojej strony, a Ty jak Ci było.. Bhabie? Co Ty właściwie tutaj odstawiasz? Nie dałam Ci rady podczas Reckless Choices, to fakt. Nie sądziłam, że będziesz aż tak walczyć o kawałek tej skóry, przyznaję, zaskoczyłaś mnie, ale kiedy wiem już do czego jesteś zdolna, zamierzam wyzwać Cię na pojedynek podczas Gates to Glory.

Rachel: Waaait. Blondyneczko, byłam tutaj pierwsza. Idź i poszukaj sobie innego miejsca na Twoje krucze cyrki gdzie indziej. Look, na tych biodrach pas wyglądałby doskonale i każdy myślący zarządca przyznałby mi rację. Więc jak O'Dare? Wchodzisz w to i dasz fanom show już teraz, czy chcesz poczekać na galę w Japonii?

Gisele O'Dare: STAAAPH TALKING ABOUT THIS! Co to ma być. Wchodzicie sobie jak do siebie i ustawiacie mi walki. Ktoś tu się chyba zapomniał! Słuchajcie no małe szm-

(Na ekranie ku uciesze fanów pojawia się sama prezes RPW - Nicole Stoudemire! Siedzi przy biurku pełnym papierów z zaplecionymi na nich rękami. Kiwa głową na boki z zaciśniętymi ustami.)

Gisele O'Dare (off-mic): HELL NO!

Nicole Stoudemire: Moje drogie panie. Skoro nie potraficie rozwiązać tego same, albo poprosić o to swoich przełożonych, zrobię to ja. Obie chcecie dostać tytułu? Proszę bardzo. Zmierzycie się między sobą o miano pretendentki do pasa RIOT right here, right now! Zwyciężczyni stanie do walki face to face na Gates of Glory z obecną mistrzynią Gisele O'Dare! A właśnie Dare.. Ty zasiądziesz przy stole komentatorskim podczas dzisiejszego Main Eventu. Udowodnijcie, która jest lepsza, dobranoc!

Michelle Denise: YA! Jestem pewna, że Abigail zgarnie dla siebie szansę na pas! Chcę ją zobaczyć z tytułem!

Lucian Aniston: O nie! Jedyna legalna zwyciężczyni to Rachel. Ona, jej piękne ciało i ten błyszczący pas pasują do siebie idealnie, a razem ze mną stworzą coś idealnego!

Michelle Denise: O losie...

(The Bhabie z uśmiechem na ustach odkłada mikrofon i nonszalancko udaje się poza ring. Zasiada obok rozanielonego Luciana, który podaje jej słuchawki. Abby i Rachel stają naprzeciw siebie w narożnikach.)

(DING DING DING)

Lucian Aniston: Gong rozbrzmiał i rozpoczynamy starcie. Jedna z tych kobiet stoczy pojedynek z Gisele O'Dare na Gates of Glory a stawką będzie ten o to tytuł RIOT.

Gisele O'Dare: Nie dotykaj go.

(W ringu zawodniczki zataczają koła i przymierzają się do klinczu, jednak zatrzymują się i prostują plecy z uśmiechem wysłuchując okrzyków fanów z areny.)

Publika: LET'S GO RACHEL/A-BI-GAIL

Michelle Denise: To jest piękne! Publiczność podzielona, a ja nie mam pojęcia na kogo tu stawiać! Chyba jestem bardziej za Rachel. Jej debiut na Reckless Choices to było cudo!

Lucian Aniston: ONLY ABBY!

Gisele O'Dare: Whatever, bylebym nie musiała tu zbyt długo siedzieć. Niech już zaczynają.

(Panie robią kolejne kółko i w końcu wchodzą w zwarcie. Mamy krótką próbę siłową, z której górą wychodzi Rachel przepychając przeciwniczkę do lin.)

Hailey Berth: 1! 2! 3! 4!

(Lady of Riverside puszcza przeciwniczkę i cofa się z szyderczym uśmiechem. Abigail jednak nie jest do śmiechu i od razu rusza na Rachel. Ta nie pozostaje jej dłużna i ponownie mamy dźwignię. Tym razem to The Crow pokazuje siłę i podąża z rywalką do lin. Niezadowolona Rachel odpycha twarz Abby i ta momentalnie odpowiada jej Lariatem, którym posyła brunetkę poza ring!)

Michelle Denise: Cóż za sekwencja!

(Horsewoman of War ląduje na nogach i z zaskoczeniem zmieszanym ze zdenerwowaniem na twarzy łapie się za szyję. W ringu Twisted Sister gestem dłoni sugeruje jej, żeby wracała.)

Gisele O'Dare: Booooooring.

Michelle Denise: Mi się podoba.

Gisele O'Dare: Tobie się wszystko podoba.

Michelle Denise: Pardon? A co ja, Lucek?

(Rachel wślizguje się pod dolną liną i na kolanach obserwuje oponentkę. W końcu wstaje i zawodniczki po raz kolejny zataczają koło. Szybko przechodzą do ponownego zwarcia, z którego Lady of Riverside zapina Headlocka. Po chwili przerzuca sobie przeciwniczkę na matę i utrzymuje akcję w parterze. Nagle Abigail łapie ją nogami za szyję przechodząc do Headscissors. Rachel jednak momentalnie wstaje na nogi w efektownym stylu i atakuje klęczącą Succubę Superkickiem.)

Lucian Aniston: WOW! What a kick!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Horsewoman of War i tajemniczym spojrzeniem rozgląda się dookoła siedząc. W końcu podnosi się i łapie sobie przeciwniczkę w pasie, jakby do Suplexa. Następnie wynosi ją w górę i spuszcza kilkukrotnie na kolano zmieniając przy tym nogi.)

Michelle Denise: Furiorus from Riverside, uwielbiam! Jedna z moich ulubionych akcji w jej wykonaniu.

Lucian Aniston: That's impressive!

(Rachel ostatecznie trzepie rywalką o matę, a ta z bólem wymalowanym na twarzy zaczyna się czołgać do narożnika. Lady of Riverside w tym czasie staje na środku ringu i rozkłada ręce, ku mieszanej reakcji publiczności.)

Michelle Denise: Ajajajaj, nie pamiętam kiedy fani ostatnio byli tak podzieleni! Gisele, a co ty o tym-

Lucian Aniston: Co robisz?

Gisele O'Dare: Ummm, what? Mówiliście coś? Przeglądam sobie social media, nudzi mi się tu.

Michelle Denise: Damn, girl...

(Tymczasem w ringu Rachel podchodzi do siedzącej w narożniku Abby i lekceważąco łapiąc ją za szczękę zaczyna ją podnosić.)

Rachel (off-mic): I co? Gdzie te twoje kruki, huh?

(Horsewoman of War naśmiewa się z The Crow, a ta nagle odpowiada jej slapem!)

Michelle Denise: Ouch!

(Rachel zatacza się do tyłu, ale szybko ze wściekłością atakuje Abby Corner Big Bootem! The Good One plackiem pada na matę, a Rachel biegnie na liny i wykonuje Springboard Elbow Drop!!)

Lucian Aniston: Omg! Jestem pod wrażeniem!

Michelle Denise: Piękne ruchy!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!

(Lady of Riverside wydaje z siebie okrzyk desperacji i zdenerwowania. Dosiada sobie oponentkę i zaczyna okładać pięściami. Następnie podnosi ją i Irish Whipuje do narożnika. Przechodzi na drugą stronę ringu, rozpędza się i biegnie w stronę Abby...)

Lucian Aniston: LOOK OUT!!

(Nieoczekiwanie The Succuba przerzuca przeciwniczkę poza liny! Rachel cudem ląduje na krawędzi. Abigail chce zrzucić ją ciosem, ale mamy blok od Horsewoman of War i Roundhouse Kick! NIE! Twisted Sister robi unik upadając na matę i kopie w drugą nogę rywalki! Rachel traci równowagęi uderzając twarzą o apron i spada poza ring.)

Michelle Denise: Abigail pokazuje swój spryt! Uwielbiam!

Gisele O'Dare: Hahahahahahahaha!!

Lucian Aniston: Śmieszy Cię to?

Gisele O'Dare: Co? O. Nie, przeglądam Twittera.

Michelle Denise: Może w końcu byś się zainteresowała walką? W końcu od niej zależy z kim zmierzysz się na Gates of Glory.

Gisele O'Dare: I don't CARE.

(Wracamy do ringu, gdzie Abigail przykuca i obserwuje podnoszącą się Rachel. The Good One czeka na dobry moment, biegnie na liny odbijając się od nich i wykonuje piękne Arrow (Suicide Dive)!!!!)

Lucian Aniston: OUCH! Jaki impact! Rachel dość solidnie przyłożyła o barierki.

Michelle Denise: To może być decydujący moment tej walki!

(Obie zawodniczki przez dłuższą chwilę znajdują się na podłodze. Hailey wylicza i jest już blisko połowy. Wtedy Abby wstaje i łapiąc Rachel za głowę chce wrzucić ją do kwadratowego pierścienia, ale ta kontruje i posyła ją brzuchem na apron! Lady of Riverside szybko wskakuje do ringu, by wyzerować wyliczanie sędziny i wraca do Abigail.)

Michelle Denise: No niezła taktyka. 

(Chwyta ją za ręce i mamy próbę Irish Whipu w barierki, ale tym razem widzimy kontrę w wykonaniu Twisted Sister! Rachel sama leci na barierki, ale udaje jej się zatrzymać nogą. Odwraca się i zostaje powalona efektownym Hip Attackiem!! Abigail trochę się popisuje uderzając się w tyłek i seksownie nim kręcąc.)

Lucian Aniston: There you go, girl!

(Fani wrzą, a Abby nie traci czasu i ładuje oponentkę do kwadratowego pierścienia. Tam lekceważąco ją obkopuje prowadząc do narożnika. Rachel siedzi w narożniku, a The Crow przez chwilę poddusza ją Corner Foot Choke! W końcu odpuszcza i przechodzi do przeciwległego narożnika. Tam pręży się pobudzając publiczność i upada na kolana.)

Lucian Aniston: YAS! Moja ulubiona akcja incoming!!!

(Abby powoli kroczy do Rachel i gdy jest już blisko, wykonuje Taste a REAL Woman (Bronco Buster)!! Dodatkowo delikatnie rusza biodrami ku uciesze męskiej części fanów.)

Lucian Aniston: KFDKFKSDNFSD

Michelle Denise: O NIE!

(Nagle jednak Rachel chwytając za biodra przeciwniczki roluje ją do pinu!!!!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!!!

Michelle Denise: W ostatniej chwili!!

(Panie momentalnie na nogach. Lady of Riverside zasypuje rywalkę serią ciosów w głowę i cofa się odbijając od lin tylko po to by wpaść prosto na Shocking Kick (Superkick)!! NIE!!! Rachel uchyla się i biegnie na drugie liny. Abigail zatacza się, a gdy odwraca głowę zostaje powalona podręcznikowym Springboard Moonsaultem!!!!)

Michelle Denise: One są niesamowite! I'm loving this match!!! Gisele, może byś chociaż zerknęła?

Gisele O'Dare: Po co? Mam ważniejsze rzeczy do roboty niż oglądanie jak te dwie amatorki się tłuką.

(Horsewoman of War nie czeka i od razu chce zapiąć Her Sweet Kiss (Ring of Saturn)!!!!!

Michelle Denise: Jestem w szoku jeśli chodzi o twoje zachowanie. Na twoim miejscu bacznie bym obserwowała to starcie, by wiedzieć czego się spodziewać od potencjalnej przeciwniczki na GoG.

(Abby tak się szarpie, że Rachel nie daje rady nawet przejść do parteru. Nagle The Succuba podcina oponentkę i ta ląduje twarzą w linach.)

Gisele O'Dare: *odkłada telefon* You know what? Zastanawiam się w ogóle po jaką cholerę one dwie walczą o miejsce na Gates of Glory? Like... I made Abigail TAP OUT! So, what's the deal?

Michelle Denise: Czyżbyś bała się starcia z Abigail? Boisz się, bo wiesz, że jest w stanie odebrać Ci ten tytuł.

Gisele O'Dare: Nie, mam wyj*bane.

Lucian Aniston: GIRL!

(Zaskoczona Lady of Riverside stara się podnieść przy pomocy lin, a The Good One klęcząc za środku ringu łapie chwilę wdechu.)

Gisele O'Dare: Mówię jak jest. Tyle mi zajęło dotarcie tu, gdzie jestem i na pewno nie dam się zrzucić z powrotem do jobberki tak łatwo. Z resztą wiecie co? W dupie to mam.

(W końcu Abigail wstaje i przechwytuje Rachel, odchyla jej głowę do tyłu przymierzając się do pocałunku, który zwiastuje zaaplikowanie akcji kończącej... ALE GISELE O'DARE WSKAKUJE DO RINGU I PRZERYWA AKCJĘ UDERZAJĄC W OBIE ZAWODNICZKI!!!!!!!)

Michelle Denise: NO NIE!!!!

(DING DING DING)

Lucian Aniston: KUUUUURRWWW!!!!!!! A BYŁO TAK BLISKO KISSU!

(Gisele obkopuje obie przeciwniczki, Rachel roluje się na bok i mistrzyni skupia się na Abigail. Upada na kolana i wściekle okłada pięściami potencjalną pretendentkę. )

Michelle Denise: C'MON! Co to ma być!

(Gisele brutalnie chwyta Abby za włosy i odchyla głowę do tyłu.)

Gisele O'Dare (off-mic): You wanna go to Gates of Glory? I don't think so!

(Nagle RACHEL ATAKUJE MISTRZYNIĘ BICYCLE STRIKE'M!)

Lucian Aniston: WHAT THE... WHAT?!

(Rachel krąży dookoła Riot Champion, a Abigail czołga się na bok wstając przy linach. )

Rachel (off-mic): Za kogo ty się uważasz, blondyneczko, co? JAK ŚMIESZ PRZERYWAĆ MÓJ MECZ?

(Horsewoman of War krzyczy do O'Dare przykucając, a ta lekceważąco odpycha jej twarz ręką. W odpowiedzi inkasuje mocnego kopniaka. The Succuba zaś obserwuje wszystko opierając się o liny.)

Michelle Denise: Gisele zniszczyła taki świetny pojedynek i teraz z pewnością za to zapłaci!

(Lady of Riverside podnosi Gisele szarpiąc za włosy i przechodzi do Wristlocka, z którego aplikuje świetne Enzuigiri!)

Lucian Aniston: WOW!

(Mistrzyni zatacza się I WPADA PROST POD SHOCKING KICK (SUPERKICK) OD THE CROW!!!!)

Michelle Denise: OHOHOHOHOHO!!!

(The Bhabie wypada z kwadratowego pierścienia, a Rachel zauważa tytuł RIOT, który O'Dare wypuściła wbiegając chwilę wcześniej do ringu. Podnosi owe mistrzostwo, a następnie spogląda na stojącą naprzeciw Abigail i podchodząc do niej wznosi złoto w górę.)

Michelle Denise: Uuuuuuu! Robi się ciekawie!

(Twisted Sister jedynie się uśmiecha i kręci głową. Gisele poza ringiem zaś rzuca się z krzykiem do Hailey.)

Gisele O'Dare (off-mic): GIVE ME MY TITLE!!

(Rachel słysząc to omija Abigail i opierając się o liny zrzuca tytuł na głowę mistrzyni. Wkurzona O'Dare cofa się na rampę siedząc, a Rachel zerka do tyłu na Abby, która wyślizguje się z kwadratowego pierścienia.)

Lucian Aniston: Cóż za emocje! Ostatecznie nie poznaliśmy pretendentki, ale coś czuję, że zobaczymy je obie w starciu z piękną Gisele!

Michelle Denise: Piękną szczurzycą... Nie daruję jej, że zniszczyła to świetnie starcie. One się dopiero rozkręcały! No ale cóż, pozostało nam poczekać i zobaczyć jak to się rozwinie, a na pewno będzie ciekawie! Teraz już pora zakończyć to cudowne wydanie Revolt, mówiła Michelle Denise...

Lucian Aniston: ... i Lucian Aniston! Dziękujemy i dobranoc.

(REVOLT logo.)

Komentarze