FRIDAY NIGHT REVOLT 8, (09.10.2020)


(RPW logo.)

(REVOLT logo.)


(Z głośników rozbrzmiewa theme song błękitnego brandu, a wiwatującą publiczność wita wystrzeliwujące ze stage'u niebieskie i srebrne pyro. Cała arena mieni się tymi samymi kolorami reflektorów, a kamera powoli okrąża zgromadzoną na arenie publiczność. W lewym górnym rogu pojawia się czerwony napis "LIVE". Kamera przekierowuje się do miejsca komentatorów i ukazuje nam uśmiechniętą Michelle Denise oraz bawiącego się jojem, Luciana Anistona.)

Michelle Denise: Witamy bardzo serdecznie na pierwszym po FPV, epizodzie REVOLT! Już za kilka chwil show otworzy nikt inny jak wielka komisarz błękitnego brandu, piękna Paris Kaline wraz ze swoją przyjaciółką i Generalną Menadżerką, GiGi Estelle.

Lucian Aniston: Oh yeah! Słyszałem, że jest zadowolona z przebiegu Grand Sacrifice i nawet nie ma za złe tego, że REBELLION finalnie nas tfu, pokonało.

Michelle Denise: To tylko jeden punkt! Dla naszych wiernych fanów nadal jesteśmy najlepszym brandem i tego nie zmieni żadna wojna!

Lucian Aniston: Kilka słów dołożą też Rachel i brr.. Lolita! Jestem bardzo ciekawy, co mają do powiedzenia. Obie odniosły ciężką porażkę podczas FPV i z pewnych źródeł wiadomo, że czują się winne przegranej REVOLT.

Michelle Denise: Oh damn! Kogo obchodzi jakaś głupia wojna? Jedyne co mnie w niej interesuje, to ostateczne zniszczenie Sierry Swanepopel!!!

Lucian Aniston: Zostaw mojego cukiereczka w spokoju!

Michelle Denise: Twój cukiereczek siedzi tutaj i cierpliwie znosi Twoje podniety na widok innych kobiet...

Lucian Aniston: Gisele tutaj nie ma.

Michelle Denise: Dobra.. Przejdźmy do dalszej części karty. Dziś wieczór, czeka nas pierwsze w historii RPW starcie mężczyzn! Debiutujący ringowo Dash Graves i doświadczony Nicholas Bradley, który z tych dwóch wyjdzie zwycięsko?

Lucian Aniston: ŻODYN! Najlepiej niech pójdą w ślady Rossiego i opuszczą dom moich pięknych pań.

Michelle Denise: Dlaczego tak? Teraz to ja będę miała na co powzdychać!

Lucian Aniston: Wtedy wychodzę!

Michelle Denise: Jeszcze lepiej!

Lucian Aniston: Ale na szczęście to wciąż fedka kobieca, więc to one tutaj górują! Czekają nas też dwie fenomenalne walki, połówki Latynoskich Serc przeciwko Dianie Soriano oraz Lou Ciffer przeciwko debiutującej Riley Aries!

Michelle Denise: Booooooooooooring.

Lucian Aniston: Shut your mou-

(Wypowiedź Luciana przerywa "Fire" by PVRIS! Arena zaczyna mienić się złotem i srebrem, a na titantronie pojawia się srebrzysty napis "Paris & GiGi". Przyjaciółki i jednocześnie dyrekcja REVOLT wychodzą spod titantronu w czerwonej i czarnej garsonce. Obie trzymają w dłoniach mikrofony i pewnie kierują się w stronę ringu.)

Dana Miller: Ladies and gentleman, please welcome... PAAAARIS KAALINE AANNDD GIIIGIII ESTEEELLLEE!

Lucian Aniston: Gorąco się zrobiło!

Michelle Denise: Shhh!

(Kobiety wchodzą do kwadratowego pierścienia i stają na środku, twarzami do siebie. Konsultują coś między sobą i Paris zaczyna mówić.)

Paris Kaline: Ekhem, ekhem.. Well.. Muszę przyznać, spisaliście się. Oczywiście, nie tak jakbym tego oczekiwała, bo mam co do tego wszystkiego sporo zastrzeżeń, ale już trudno, mleko się rozlało. Cieszą mnie niektóre wyniki, lecz niektóre, nie ukrywam, rozczarowały mnie. Tak czy inaczej, gratulacje. Pojawiłyśmy się tutaj nie bez powodu. Mamy spore ogłoszenie, które niektóre z Was może uszczęśliwić.

GiGi Estelle: Otóż to. Nie zatrzymujemy się i razem z Paris, mam zaszczyt ogłosić wielki Elimination Chamber Match na nadchodzącym Day of Reckoning!

Publika: YEEEEEEEEEEEEEEEEEA!!!!!!

Michelle Denise: O mamo, znowu turniej?!

GiGi Estelle: To jeszcze nie koniec. Pragnę dodać, że zwyciężczyni owego starcia, zostanie pretendentką bądź... pretendentem do pasa Openweight podczas Final Bound!

Lucian Aniston: Niech mnie kule biją!

Michelle Denise: Mają rozmach..

('Daddy AF' by Slayyyter rozbrzmiewa z systemów nagłaśniających! Paris i GiGi momentalnie spoglądają w stronę stage'u, a tam stoi już nikt inny, jak świeżo powracająca Stefani Novak! Trzyma w dłoni mikrofon i ironicznie macha do swojej szefowej.)

Michelle Denise: O Cie panie. Tego się nie spodziewałam.

Paris Kaline: Wait, stop. Nie ruszaj się ani krokiem. Jak śmiesz przerywać ważne ogłoszenia? Czy choć raz mogłabyś przestać wpychać na siłę swoją personę?

Stefani Novak: Hm... Nie! Nie zapominaj kochana, kto uratował Twoją śmieszną drużynę podczas Grand Sacrifice. Myślę, że doskonale wiesz, dlaczego się tu pojawiłam. Tak spryciulo, żądam nagrody za pomoc temu bydłu i doprowadzenie ich do zwycięstwa.

Paris Kaline: Nie rozumiem? Chyba nie domagasz się dołączenia do Elimination Chamber Matchu.

Stefani Novak: Jaka mądra kobieta. Oczywiście, że się tego domagam. Chociaż nie.. Bardziej żądam. Należy mi się to za wszystko co zrobiłam dwa tygodnie temu.

Paris Kaline: Huh... W porządku, niech będzie. Jednak wybiorę Ci kolejną uczestniczkę tego pojedynku, a jednocześnie, Twoją rywalkę. Będzie nią...

GiGi Estelle: VEEEERAAA SAAAAPPPHIIIREEEE!

(Jak na zawołanie rozbrzmiewa „Mark” by Shahmen! Daughter of Sicilia od razu pojawia się na krwistoczerwonej arenie. W swoim casualowym outficie zatrzymuje się na krawędzi stage'u i puszcza całusa do znajdujących się w ringu kobiet. Rozkłada ręce i rusza w kierunku kwadratowego pierścienia.)

Paris Kaline: Jeszcze tej tu brakowało. Zaraz zrobi się tu wielkie zamieszanie, wynocha, nikt nie prosił o Wasze wejście!

Michelle Denise: Ale jazda.

Lucian Aniston: Tego rudzielca jeszcze tutaj nie widziałem.. Dobra sztuka.

Michelle Denise: *eyeroll*

(Vera przechodzi obok ringu i odbiera mikrofon z kącika technicznego. Wskakuje na apron i wślizguje się do środka pomiędzy linami. Mierzy wzrokiem Stefani i prycha śmiechem.)

Vera Sapphire: To jest ta moja rywalka tak? Okej, wygląda groźnie, ale to tylko szczeniak, co mogłaby mi zrobić? Ugryźć? Naszczekać? Proszę Cię GiGi, przemyśl to jeszcze raz.

Stefani Novak: Szczeniak? Proszę Cię, póki co to Ty tu jesteś żółtodziobem.

Vera Sapphire: Blah, blah, szczekaj dalej. Zwycięstwo tylko przypieczętuje mój start. Nie martw się, nie zrobię Ci krzywdy. Co najwyżej kilka siniaków. Później wszystkie obiektywy będą skierowane tylko na mnie. Możemy sobie zrobić selfie jeśli będziesz chciała. Autograf też?

Stefani Novak: Oh proszę Cię. Jesteś bardziej żałosna niż wyglądasz. Wiesz z kim się mierzysz?

Paris Kaline: Dość. Pamiętacie chyba, że nie jesteście jedyne w tym starciu. Pora, byście poznały kolejną członkinię Elimination Chamber Matchu. Będzie nią sam-

(Wypowiedź komisarz przerywa "In the air" by Rico Nasty! Publiczność wpada w ogromny niesmak, a Gisele z wyciągniętym językiem bansuje na rampie. Trzyma mikrofon w dłoni i krzyczy swój słynny catchphrase.)

Gisele O'Dare: HOOOO! HOOOOOO! HOOOOOOOOOOOOOOOOEEEESSSSS!

Lucian Aniston: ZARA UMRE

Michelle Denise: Oby..

Paris Kaline: WYSTARCZY NA BOGA!

GiGi Estelle: Gisele, w tył zwrot! Nie masz tu czego szukać, na pewno nie miejsca na Day of Reckoning!

Gisele O'Dare: Oho i co jeszcze! Te dwie wchodzą tu sobie jak gdyby nigdy nic i dostają to miejsce, więc dlaczego ja mam być gorsza? Co to, to nie. Będę w tym turnieju czy Ci się to podoba czy nie GiGi.

Paris Kaline: Jeśli powiem, że będzie inaczej, to nie zajmiesz jednego z miejsc. Radzę Ci nie podskakiwać O'Dare. Przypominam Ci, kto przygarnął Cię pod swoje skrzydła, kiedy straciłaś posadę w REBELLION. No właśnie.

Gisele O'Dare: Świetnie dałabym sobie radę i bez Twojej pomocy Paris, dzięki za troskę. A teraz nie gadaj, tylko wpisuj mnie do tego Twojego zeszyciku i rób mi miejsce!

GiGi Estelle: Mam lepszy pomysł. Udowodnisz, że zasługujesz na miejsce w tym turnieju. Musisz wygrać z Lou Ciffer na przyszłym REVOLT. Jeśli nie, Twoje miejsce przypadnie komuś innemu.

(Gisele marszczy brwi i spogląda na dwie potencjalne rywalki. Stefani przedrzeźnia Gisele, a Sapphire ogląda się w kieszonkowym lusterku.)

Gisele O'Dare: Dobra, zrobię to z palcem w nosie. Look at this!

Stefani & Vera: AHAHAHAHA!

(The Forgotten Sister pokazuje rywalkom wymowny gest środkowego palca i ponownie bansując, zabawia publiczność. Kaline wywraca oczami i szepcze coś do Estelle. Obie się zgadzają i Paris zabiera głos.)

Paris Kaline: Dobra, ostatecznie wystarczy. JEŚLI JESZCZE KTOŚ OŚMIELI SIĘ WYJŚĆ TUTAJ I ZROBIĆ CHLEW, ZOSTANIE ZWOLNIONY NATYCHMIAST! A teraz, jeśli już wszystko wyjaśnione, pozostałe miejsca zostaną ogłoszone... wkrótce. To wszystko co miałam do przekazania, żegnam!

(Komisarz i GM REVOLT równocześnie wychodzą z ringu i kierują się na backstage. Stefani, Vera i Gisele mierzą się wzrokiem w środku kwadratowego pierścienia.)

Lucian Aniston: Będzie ostro! Największe piękności w jednym ringu!

Michelle Denise: One się pozabijają! Ciekawe kto dołączy dalej i doleje oliwy do ognia!

Lucian Aniston: O tym przekonamy się później, ale teraz pora na pierwszy w historii RPW pojedynek mężczyzn!

(Na arenie rozbrzmiewa 'Tear Away' by Drowning Pool i po chwili spod titantronu wychodzi Nicholas Bradley.)

Lucian Aniston: CO?! CO ON TU ROBI?

Michelle Denise: Jaki masz znow problem?

Lucian Aniston: Myślałem, że się go pozbyliśmy razem z Diaz!

Michelle Denise: Lola chyba uderzyła Cię mocniej niż sądziłam... Z RESZTĄ SHHH! O tym się już nie mówi!

Lucian Aniston: Ale-

Michelle Denise: PORA NA DEBIUTY!!

(Nick zjawia się w uroczej jeansowej kurteczce i chwyta za nią stając przed rampą. Rozgląda się po fanach z przyjaznym wyrazem twarzy i po chwili kroczy w kierunku kwadratowego pierścienia.)

(DING DING DING)

Dana Miller: The following contest is a men division match scheduled for one fall! Introducing first... From Chiapas, Mexico... THE DRRRREEEEAMMM BOOOOOYYY... NICHOLAS BRAAAAAAAAAAAAAADDDLEEEEEEEEEEEEEEYYYYY!!!!!

Michelle Denise: Pierwszy pojedynek mężczyzn w RPW! Nie mogę się doczekać co nam pokażą!

Lucian Aniston: Ten typ? Już pokazał nam zbyt wiele. Ale jestem ciekaw tego drugiego.

Michelle Denise: Jak Cie trzepne w... Ja również!

(Bradley przybija piątkę jednemu fanowi przy barierkach i szybko wskakuje na krawędź. Uśmiecha się do kamery i po chwili zdejmuje swoją kurtkę.)

Nicholas Bradley (off-mic): Your dream boy Bradley is here, baby!

Lucian Aniston: I wish he wosn't.

Michelle Denise: Do you spoak english, Lucke?

Lucian Aniston: Yes.

(Prince Pretty jest już w kwadratowym pierścieniu i ustawia się w narożniku, a z głośników uderza 'Walk In The Fire' by Dirtyphonics. Po chwili na stage w skórzanej kurtce wychodzi John Stone.)

Michelle Denise: Co oni mają z tymi kurtkami? Tak jest zawsze?

Lucian Aniston: Nie mam pojęcia, ale zobacz. Kurtka Johna ma fajne LED-owe światła! Ha! 1-0 Latynosiku!

Michelle Denise: I'm-

(Stone przyklęka na jedno kolano, krzyżuje ręce i tworzy gest "Too Sweet" wysłuchując reakcji publiczności. Wystawia jeszcze język i szybko zrywa się na nogi kierując w dół rampy.)

Dana Miller: And his opponent... From Los Angeles, California... THE COOOLEST MAN IN THE WOOORLD.... JOOOOOHNNN STTTTOOOOOOOOOOOOOONNNEEEE!!!!

Michelle Denise: Mmmm... Podoba mi się!

Lucian Aniston: Wiedziałem, że tak będzie! Ugh, kto ich tu prosił?!

(John powolnym i luźnym krokiem zbliża się do ringu i po drodze wyrywa jednemu z fanów piwo w kubeczku. Nadal idąc szybko obraca się wokół własnej osi, opróżnia kubek i rzuca nim pod barierki.)

Michelle Denise: Cudowny!

Lucian Aniston: Kozaczyna.

(Nicholas jest nieco zdegustowany, a The Fucker wskakuje na apron, a następnie na narożnik, z którego zeskakuje tyłem. Upada na kolana i ponawia swój markowy gest z rampy. Zerka zza ramienia na przeciwnika i wstaje na nogi obracając się do niego.)

Michelle Denise: Are you ready, are you ready?!

Lucian Aniston No...

Michelle Denise: ŚWIETNIE! Zaczynajmy!

Hailey Berth (off-mic): Ring the bell!

(DING DING DING)

(Panowie zataczają koło i po chwili... Nicholas wystawia rękę w kierunku Johna.)

Lucian Aniston: Daj se spokój gościu!

Michelle Denise: SHHH! Nie przeszkadzaj mi!

(Stone jakby prychnął, ale stara się zachować powagę. Powoli unosi dłoń i ściska dłoń oponenta, lecz szybko przyciąga go do siebie umieszczając w Headlocku z momentalnym przejściem do parteru.)

Lucian Aniston: No w sumie to dobry jest!

Michelle Denise: CO NIE? A WI... A, ty mówisz o ringu, no tak, niezły.

Lucian Aniston: *eyeroll*

(Bradley stęka, stara znaleźć najlepsze wyjście z sytuacji, ale Partymaker agresywnie przydusza go niczym kobra.)

Lucian Aniston: Coś słabo sobie radzi.

Michelle Denise: Cóż.

(Po dłuższej chwili John po prostu puszcza przeciwnika. Ten leży na macie kaszląc, a Stone oddala się wznosząc ręce lekko w górę.)

Lucian Aniston: What?

(Nick zerka na niego i w tym momencie inkasuje potężnego Low Big Boota prosto w twarz.)

Michelle Denise: Damn!

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

2!

KICK OUT!!

(The Greatest Athlete In The World od razu na nogach i podnosi również Nicholasa. Od niechcenia wrzuca go do narożnika, gdzie atakuje serią powolnych markowanych ciosów.)

Lucian Aniston: Wygląda jakby mu się nie chciało.

Michelle Denise: A komu się w ogóle chce?

(John przechodzi na środek ringu i droczy się z publiką, a gdy odwraca w kierunku Mr. Cute... Ten znikąd atakuje go Spinning Heel Kickiem z wyskoku!)

Michelle Denise: Wow!

(Stone ląduje na macie, ale szybko się podnosi. Dream-Boy częstuje go kopnięciem w brzuch i ustawia pod Powerbomb Lungblower, ale The Fucker niespodziewanie wyrywa się, przechwytuje głowę rywala i przyklęka na kolano wbijając w nie głowę Nicholasa!)

Lucian Aniston: Nasty!

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

KICK OUT!!

(The Alluring One nieco zamroczony stara się podnieść, ale inkasuje brutalnego Knee Dropa! Po tym Best Technical In The Universe przesuwa go sobie bliżej narożnika, a sam przechodzi na apron.)

Michelle Denise: Cudowny i jeszcze high-flyer! Bomba!

Lucian Aniston: Ja też tu jestem, wiesz?

(John wspomina się na trzecią linę ring posta i wstaje na niej. Wskazuje palcem na leżącego oponenta i po chwili wykonuje Break The Rules!!)

Michelle Denise: Podręcznikowy Frog Splash connected!!

(The Coolest Man In The World przykuca nad przeciwnikiem i z pewnym siebie uśmiechem wystawia język rozglądając się po publiczności. Zerka na narożnik i po raz kolejny wchodzi na trzecią linę, tym razem ze środka pierścienia.)

Michelle Denise: AGAIN!

(Po chwili Bradley z trudem się podnosi, Stone oczekuje... I skacze z... Z zamiarem wykonania jakiejś akcji, lecz nie wiemy jakiej, gdyż Nick znikąd zrywa się i w locie przechwytuje nogi Johna!)

Michelle Denise: SZLAG!

Lucian Aniston: No w końcu.

(Stone z impetem uderza plecami o matę, a The Moneymaker wyciąga go na środek ringu i przechodzi do Jacknife Cover!)

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

2!

3...KICK OUT!!!

Michelle Denise: UFF!

Lucian Aniston: W ostatniej chwili!!

(Panowie szybko na nogach, Nicholas wstaje pierwszy i ma szansę oddalić się nieco, by zaskoczyć Johna Bicycle Knee Strike'm!)

Michelle Denise: No nie!

(Partymaker zatacza się do narożnika, a Bradley momentalnie za nim biegnie częstując Corner Big Bootem! Stone osuwa się do parteru siedząc w cornerze, a Nick nakręca publiczność.)

Nicholas Bradley (off-mic): DBB! DBB!

Michelle Denise: DBB!

Lucian Aniston: To za którym w końcu jesteś?

Michelle Denise: NIE WIEM!

(John nadal siedzi, a Prince Pretty następuje na jego klatkę piersiową dociskając ją do lin w cornerze, by następnie wynieść się w górę za pomocą trzeciej liny i wykonać Pendulum Knees!)

Michelle Denise: Foot Press i Pendulum Knees! Akcja firmowa 'Dream Boy Bradley' zaaplikowana! Jestem rozdarta, ale sądzę, że jesteśmy już blisko końca!

(Partymaker łapiąc się za pierś wychodzi z cornera i stara złapać trochę tchu, a Bradley oddala się od niego i najwidoczniej przymierza do Smell My Crotch (Rough Ryder)!!)

Michelle Denise: Akcja kończąca w drodze... John już prawie na nogach...

Lucian Aniston: Przed chwilą jeszcze leżał na macie, a już chce kończyć pojedynek? Smieszne.

Michelle Denise: He?

(Uwagę komentatorów jak i samego Nicholasa przykuwają przygasające na arenie światła. 'Narcissistic Cannibal' by KoRn&Skrillex rozbrzmiewa na arenie, po której zaczynają migać pulsacyjne biało-niebieskie światła.)

Lucian Aniston: Cudownie! Jesteśmy uratowani od zwycięstwa tego gogusia!

Michelle Denise: Nie bądź taki pewny, ale... Kto to jest?

(Po krótkiej chwili spod titantronu wychodzi Dash Graves z jakby perfidnym uśmieszkiem na twarzy. Zatrzymuje się u szczytu rampy i wpatruje się w ring, w którym zdenerwowany Bradley opiera się o liny i woła mężczyznę do siebie.)

Lucian Aniston: To Dash Graves, jeden z nowych zawodników REVOLT, ale po co on tu jest?

(Dream-Boy wykrzykuje w kierunku Dasha, lecz ten nadal stoi w miejscu zmieniając tylko uśmiech w poważną minę. Nagle John podbiega do przeciwnika i przechwytuje go przechodząc do Roll Upu!!)

Lucian Aniston: YES!!!

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

2!

...

KICK OUT!!!!

Lucian Aniston: NO DAJ SPOKÓJ!!!

(Zawodnicy momentalnie wstają, Nick nie czeka i od razu skacze na Stone'a z Smell My Crotch (Rough Ryder) lecz ten uchyla się i wślizguje pod nogi.)

Michelle Denise: Look out!

(Bradley przeskakuje powietrze i zatacza się na liny. Szybko odwraca się i rusza w kierunku wstającego rywala. Ten zaś zrywa się na liny, skacze na drugą I ZASKAKUJE BRADLEY'A HANGOVER'EM (OSCUTTER))

Lucian Aniston: DAMN!!! TO KONIEC!!!!

(The Fucker przykuca nad przeciwnikiem i podpierając się ręką unosi jego nogę w górę przechodząc do pinu.)

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

2!

3!!!!

(DING DING DING)

Lucian Aniston: HA!

Michelle Denise: A jednak!

Dana Miller: HERE IS YOUR WINNER.... THE FUUUUUUCCCKEEERRR JOOOOHN STTTTTTTOOOOOONEEEEEE!!!!!

(John lekceważąco odrzuca nogę Nicka i pozwala sędzinie wznieść rękę w górę. Kamera pokazuje nam stojącego na stage'u Dasha, który jest z siebie bardzo zadowolony.)

Michelle Denise: Ale co to było! I jaki Dash może mieć interes w zwycięstwie Johna?

Lucian Aniston: Lub porażce Nicka, nie mam pojęcia, tyle pytań!

(Stone stoi na drugiej linie i oscentacyjnie świętuje z publiką swoje pierwsze zwycięstwo w RPW. Zerka jeszcze na Dasha i wskazuje na niego palcem kiwając głową. Ten ironicznie mu przyklaskuje i uśmiechając się znika za minitronem.)

Michelle Denise: No nieźle, czyżby już uformował nam się jakiś sojusz?

Lucian Aniston: Jak to mówią "Pożyjemy zobaczymy"! A teraz czas na króciutką reklamę!

Voiceover: SHE'S COMING. SOON.


(Przenosimy się na zaplecze, gdzie Latina Hearts, Tiffany i Valentina siedzą i szukają pomysłów na swoje ring geary przeglądając różne strony. Tiffany podaje przyjaciółce swój telefon i wstaje pozując przed nią.)

Tiffany: Que piensas en esta? Yo creo que encajará bien, pero nececito mas...

(Nagle wypowiedź Latynoski przerywa ktoś łapiący ją w pasie. Tiff podnosi wzrok i szeroko się uśmiecha.)

Nicholas Bradley: Hola hermanita.

Tiffany: Hola! No w końcu do nas zawitałeś, braciszku! Jak tam po pierwszym pojedynku? Chyba niezbyt dobrze, co? Oglądałyśmy Cię przed chwilą.

Nicholas Bradley: No niestety przegrałem, pero nada perdido! Jeszcze się odkuję. A ty Val, jak tam po Grand Sacrifice?

Valentina: Lepiej, ale żałuję, że nie dałam rady wystąpić...

Tiffany: Nie przejmuj się, jeszcze dostaniemy swoją szansę. Ya veras que si. A tyyyy, mi senor... Lepiej mi powiedz co to był za koleś, który wszedł na arenę w trakcie twojego pojedynku i czego od Ciebie chce! To, że jestem młodszą siostrą, nie znaczy, że nie mogę wstawić się za dużym braciakiem! Już, już, bo zaraz mam swój pojedynek.

Nicholas Bradley: A myślisz, że ja wiem? Pierwszy raz gościa na oczy widzę. Te lo juro.

Tiffany: Estas se-

Dash Graves: O mnie mowa?

(Nagle rozbrzmiewa głos wspomnianego mężczyzny, który zjawia się w kadrze. Valentina wstaje z krzesła i łapiąc Tiffany w pasie odsuwa ją od Nicka, który staje twarzą w twarz z Dashem w milczeniu.)

Nicholas Bradley: Co? Nic nie powiesz?

Dash Graves: Moje czyny mówią więcej niż słowa.

Nicholas Bradley: Ja bym jednak wolał usłyszeć słowa.

(Poważna mina Gravesa zmienia się w ironiczny uśmieszek.)

Dash Graves: Dam Ci radę, co? Nie myśl nad tym tyle, bo Cię główka rozboli.

(Rogue One perfidnie śmieje się w twarz Nicka i odwracając się jest gotowy do odejścia.)

Nicholas Bradley: Pozer. No więc, siostrzyczko, powiedz mi z kim-

(Dash słysząc odburknięcie Bradley'a wraca się i chwytając go uderza nim w stojące obok szafki. Latina Hearts skaczą i piszczą jak oszalałe, a Graves atakuje Nicholasa serią ciosów w brzuch, by ostatecznie przerzucić go na stół z przekąskami. Narcisstic Cannibal chce kontynuować ofensywę, jednak zatrzymują go Latynoski klękające przed Nicholasem. Gestem dłoni zatrzymują Dasha i każą odejść.)

Dash Graves: Jeszcze z Tobą nie skończyłem. Poznasz mnie. Wy wszyscy mnie poznacie!

(Wykrzykuje Dash wychodząc z pomieszczenia, Valentina biegnie zatrzasnąć za nim drzwi, a zaniepokojona Tiffany stara się pomóc wstać bratu.)

Valentina: Dios mio...

(Ekran gaśnie.)

VOICEOVER: SPECIAL EVENT. SPECIAL SHOW. SPECIAL NIGHT. REDEMPTION IS COMING.

(Gdy wracamy do ringu, na arenie gra już jakiś czas 'Wonderland' by Taylor Swift, a uśmiechnięta Diana Soriano już stoi w ringu machając natarczywie do swoich fanów.)

Lucian Aniston: COOOOO TO TIFFANY JEST SIOSTRĄ TEGO CEPA?

Michelle Denise: Na to wygląda.

Lucian Aniston: W sumie widać.

Michelle Denise: Niby po czym?

Lucian Aniston: Bo oboje notoryczne dostają wpie-

(Muzyka przewodnia Diany przycicha i zastępuje ją "Tequila y Miel" by Yoss Bones Ft. Hispana.)

Michelle Denise: Czas na moje kochane misie!

Lucian Aniston: Dla mnie są już spalone.

Michelle Denise: A ty jesteś...

(Latynoski wychodzą zza minitronu standardowo trzymając się za ręce, które są związane czerwoną wstążką. Zatrzymują się na stage'u, kładą wolne ręce na sercu i wykrzykują "Latinas do it better!".)

Dana Miller: And her opponent! Being accompanied to the ring by Valentina... She is one half of the Latina Hearts... TIIIIFFAAAAANNNYYYY!!!!

Lucian Aniston: Chyba Latinas lose better.

Michelle Denise: Lucek!

Lucian Aniston: No co? Kiedy one ostatnio cokolwiek wygrały?

Michelle Denise: DZIŚ! Sorki, Diana.

(Panie stają przed kwadratowym pierścieniem, gdzie rozwiązują swoją szarfę. Wymieniają się "całusami", Tiffany wślizguje się pod dolną liną, a Valentina przechodzi na bok.)

Lucian Aniston: Nice!

(Diana uśmiecha się do Tiffany, która odpowiada jej tym samym. Hailey sprawdza zawodniczki i rozpoczyna pojedynek.)

(DING DING DING)

(Diana zbliża się do przeciwniczki i podaje jej rękę.)

Lucian Aniston: Oesu, a ta znowu...

Michelle Denise Cichosza!

(Tiffany oczywiście bez niczego przystaje na uścisk i kobiety zataczają koło, by w końcu przejść do zwarcia... z którego Diana zaskakuje rywalkę Roll Upem!)

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

KICK OUT!!!

(La Encantadora klęczy i przygląda się oponentce nie tracąc pozytywnego wyrazu twarzy. Ta jakby nieco zakłopotana wycofuje się. Tiffany wstaje i mamy kolejną próbę dźwigni, z której tym razem to Latynoska przechodzi do Roll Upu!)

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

KICK OUT!!!

Lucian Aniston: One myślą, że to jakaś zabawa czy co?

(Zawodniczki na kolanach uśmiechają się do siebie i ponownie wstają. Zataczają kilka kół przymierzając się do zwarcia i mamy dźwignię po raz trzeci. Diana upada na matę i przechwytuje Tiffany pod Roll Upa, ale ta stawia opór, podnosi sobie trochę Soriano, zakłada nogę na jej barki I APLIKUJE DESAMORADOR (FOXY BUSTER)!!!!)

Michelle Denise: COOOOO

(Valentina skacze jak oszalała przy ringu, a Tiffany rzuca się do przypięcia!)

Hailey Berth (off-mic): PIN!

1!

2!

3!!!!

(DING DING DING)

Michelle Denise: Just like that!

Lucian Aniston: Kabaret!!

Dana Miller: HERE IS YOUR WINNER... LA ENCANTADORA... TIFFFAAAAANANNYYYYY!!!!!

("Tequila y Miel" by Yoss Bones Ft. Hispana uderza z głośników, a Valentina od razu wskakuje do ringu i przytula przyjaciółkę.)

Michelle Denise: W końcu jakieś zwycięstwo dla Latynosek! Brawo!

(Latina Hearts cieszą się z wygranej podskakując, a Diana siedzi plując sobie w brodę. Nagle Tiffany podchodzi do niej i podaje rękę. Soriano daje sobie pomóc wstać i uśmiecha się do przeciwniczki. Latynoski zaczynają tańczyć do swojej muzyki zachęcając również blondynkę, która nieśmiało kręci biodrami.)

Lucian Aniston: Czyżby trzecia Latina Heart? XDDDD

Michelle Denise: Nigdy nie mów nigdy!

(Kamera przenosi się na backstage, gdzie czeka już uśmiechnięta Grace Erich. Trzyma mikrofon w dłoni i machając do kamery wita się z fanami zgromadzanymi na arenie i przed telewizorami.)

Grace Erich: Witam Państwa baardzo gorąco na dzisiejszym REVOLT! Moim gościem jest jedna z najważniejszych gwiazd walki drużynowej Grand Sacrifice, nikt inny jak matka kruków, Abigail!

Abigail: Witam.

Grace Erich: Wow! Świetnie Ci poszło ostatniej nocy. To Ty dałaś wielkie zwycięstwo naszemu błękitnemu brandowi. Gratulujemy i z całego serca dziękujemy!

Abigail: Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy.

Grace Erich: No.. nie jesteś zbyt rozmowna, ale i tak mam do Ciebie kilka pytań! Od tygodni ja i wszyscy nasi widzowie dwoją się i troją by rozwikłać zagadkę dziwnych sytuacji, które de facto dotyczyły Ciebie. Czy mogłabyś nam wyjaśnić o co chodzi?

Abigail: Dziwnych sytuacji? Jakich sytuacji? Wszystko było w jak najlepszym porządku, nie zauważyłam niczego nadzwyczajnego.

Grace Erich: Hę? Jak to.. A ten dziwny płacz na stage'u? Ta dziwna i przerażająca postać, która mówiła o Tobie tyle rzeczy? Wydaje się, że bardzo dobrze Cie zna, kim ona jest?

Abigail: O czym Ty do mnie mówisz Grace? Nic takiego nie pamiętam, coś musiało przewrócić Ci w głowie. Jaka postać? Z nikim nie rozmawiałam od tygodni.

Grace Erich: Chcesz zrobić ze mnie głupią? Ta tajemnicza postać terroryzuje Cię tygodniami, a Ty udajesz, że nic się nie wydarzyło?

Abigail: Bo nie wydarzyło. Chyba pamiętałabym, gdyby ktoś coś ze mną robił, prawda? Nie mam ochoty na-

(Nagle zza pleców The Crow rozlega się dobrze nam znany, irytujący głos. Kamera przesuwa się, a naszym oczom ukazuje się RPW REVOLT Champion.)

Lolita: HEEELLLOOO! Abigail, nie rób z nas idiotów. Każdy z nas widział jakie durnoty odstawiasz. Nie wypieraj się, wszystko wiemy. Masz jakieś zaniki pamięci?

Abigail: Słuchaj no, NIE MA i NIE BYŁO żadnych sytuacji z moich udziałem. A jeśli tak było, niczego nie pamiętam!

Lolita: Kotku, daj sobie siana i przyznaj się. Co to za czary? Kolejne krucze rytuały?

Abigail: Wszystko ze mną w porządku, nie rób ze mnie wariatki!

Lolita: Nie muszę, zrobiłaś ją z siebie na Grand Sacrifice.

Abigail: Zdobyłam znaczące zwycięstwo i zostałam jako OSTATNIA Z DZIESIĘCIU OSÓB! Ty nie dałaś sobie rady z jedną Scarlett. A teraz dość, powiedz mi o jakich sytuacjach mówisz, co się wydarzyło, nic nie wiem!

Lolita: Phaha! Błagaj mnie!

Abigail: Powiedz mi Lolita, muszę to wiedzieć! Ktoś coś ze mną robi, a ja nie wiem o czym mówicie!

Lolita: Sama powinnaś to wiedzieć, kretynko. Przestań grać w te swoje gierki i powiedz o co Ci cho-

(The Crow łapie się za włosy i z obłędem w oczach próbuje zrozumieć i przypomnieć sobie ostatnie wydarzenia. Jej oczy zachodzą łzami z bezsilności, a Lolita robi wielkie oczy i odsuwa się krok w tył. Oświetlenie zaczyna trzeszczeć i migać. Mistrzyni szuka drogi ucieczki, ale przez przyciemnione światła nie może się odnaleźć. Abigail również nie wie co się dzieje i patrzy pytająco na rywalkę. Za plecami Abby pojawia się ta sama, zakapturzona postać! Łapie ją za brodę dłońmi w skórzanych rękawiczkach i podnosi lekko do góry. Nachyla się nad Abigail i szepcze jej do ucha.)

???: Oh słodka, słodka Abigail. To nie jest Twoja przyjaciółka, ona Ci nie pomoże. Lepiej daj jej solidną lekcję za te słowa, które do Ciebie wypowiedziała. Nie pozwolę, by ktokolwiek Cię skrzywdził Abby, moja malutka Abby...

(Po słowach tajemniczej postaci Grace ucieka w popłochu, a Lolita momentalnie blednie i pośpiesznie zapina swój tytuł na biodrach by nie przeszkadzał jej w ucieczce, jednak w tym samym czasie The Good One prostuje się jak porażona prądem i jak zaczarowana przytakuje postaci. Jej oczy zachodzą bielą i gwałtownie spogląda na The Forbidden Fruit, która ciągle walczy z zapięciem i nie czekając, Abby rzuca się na nią z pięściami. Tytuł mistrzowski upada, Lolita leży na plecach, a Abigail wściekle okłada rywalkę w głowę. Łapie ją za włosy i szarpie jej głową po podłodze, w przypływie siły podnosi ją na nogi i wrzuca w ścianę na przeciwko. Mistrzyni spływa po ścianie, a Abigail składa stojące niedaleko krzesło i wymierza jej serię Chair Shotów w plecy i brzuch. Lolita stara się chronić, ale Abby nie zwraca na nic uwagi. Tajemnicza postać przygląda się całemu zajściu, a Abigail łapie za włosy rywalkę i wrzuca ją w szklaną zastawę kateringową! Szklanki i talerzyki rozjeżdżają się po stole i spadają na podłogę. Abigail śmieje się przeraźliwie, a Lolita zbiera swoje resztki i próbuje czołgać się po podłodze. The Crow jednak dopada ją... i masakruje jej twarz pasem mistrzowskim! Szoruje nim po twarzy Lolity, a ta piszczy i próbuje zrzucić z siebie przeciwniczkę. Ta jednak raz za razem uderza tytułem The Feminist One i cały czas szczerzy zęby w szaleńczym uśmiechu. W mignięciach świateł widać, że nagle oczy Abigail są.. czerwone! The Good One szarpiąc za włosy mistrzyni przejeżdża jej twarzą po szklanych cząstkach zastawy na stole i rozbiegając się wrzuca w drzwi garderoby Audrey! Te otwierają się i Lolita wpada do pomieszczenia. Tuż za nią wskakuje omamiona Abigail i spogląda na przerażoną Silver Ten, która blednie na widok The Crow. Ta jednak nie zwraca uwagi na osobę trzecią i ciska mistrzynią w stalowe szafki. Lolita łapie się za głowę, z jej brwi leci stróżka krwi, a Abigail przejeżdża po niej palcem i przygląda się jej. Lolita ciężko oddycha, a Abby sięga po ręcznik leżący na ławeczce i oplata go wokół szyi Lolity zaciskając go, jednocześnie wypychając plecy rywalki nogą do przodu. Foster zaczyna krzyczeć z przerażenia, a Abigail puszcza mistrzynię i podchodzi do Silver Ten. Patrzy jej głęboko w oczy i wychodzi z pomieszczenia. Audrey podbiega do dzisiejszej rywalki i sprawdza jej stan. Tajemnicza postać rozkłada ręce i odwraca się do podopiecznej.)

???: Doskonale Abigail, doskonale moja kochana...

(Błyskawicznie robi się ciemno, a po chwili światła wracają do normy. Zakapturzonej postaci już nie ma, Abigail siedzi pod ścianą, jest całkowicie normalna i trzyma pas w dłoni. The Forbidden Fruit trzymając się za szyję, czołga się do wyjścia i wyrywa tytuł z rąk The Good One. Wycofuje się z korytarza, a The Crow zakrywa usta dłońmi i zszokowana rozgląda się po pomieszczeniu. Z jej oczu płyną łzy, przeciąga dłońmi po twarzy i wplata je we włosy trzęsąc się z przerażenia.)

Abigail (off-mic): Co... Co tu się dzieje, co jest nie tak... Lolita, dlaczego... POMOCY!

Lolita (off-mic): ZABIJĘ CIĘ! ODPOWIESZ MI ZA TO NAWIEDZONA ŚCIERO! JESTEŚ NIENORMALNA, NIENORMALNA!!!!!!!!!!!

(Mistrzyni cofa się jeszcze kawałek, przekręca na kolana i wstaje na nogi uciekając czym prędzej w głąb korytarza. Abigail klęka i bierze w dłonie dwie części zbitego talerza. Składa je ze sobą, spada na nie kilka kropel łez zawodniczki.)

Abigail: Co tu się stało... Co się stało ze mną...

(Kamera wraca na arenę, na której panuje kompletna cisza. Wracamy do loży komentatorskiej w której Michelle i Lucian są wyraźnie zszokowani.)

Michelle Denise: Wait, what? Co to było? Mam ciarki na całym ciele...

Lucian Aniston: TAM też???

Michelle Denise: Weź się... Nawet w takim momencie musisz seksualizować?!

Lucian Aniston: Ja się nie boję :)

(Na arenie światła zaczynają się ściemniać. Na rampie pojawia się srebrzysty dym, a na titantronie mały płomyk.)

Lucian Aniston: O kurw..

Michelle Denise: XD czyli się boisz, przegrywie.

Lucian Aniston: Wcale nie.

Michelle Denise: Szkoda, że to tylko Rachel, a nie jakiś straaaszliiiwy poootwórr, buuuuu!

Lucian Aniston: PRZESTAŃ!

(Z głośników rozbrzmiewa Her Sweet Kiss - The Witcher (Rock Cover), a płomyk z titantronu zmienia się w piękne, fioletowe oczy. Światła kompletnie przygasają, a na stage'u, tyłem pojawia się mistrzyni Openweight w długim, czarnym płaszczu. W rytm muzyki odchyla się do tyłu i wydaje z siebie głośny krzyk, by momentalnie rozpalić ogniem wszystkie ekrany dookoła. Wzdłuż stage'u rozpalają się małe, fioletowe płomyki, a mistrzyni z pasem na biodrach rusza w kierunku ringu. Uśmiechając się, przejeżdża językiem po swoich czerwonych ustach i poprawiając włosy wskakuje na apron.)

Lucian Aniston: Seks jak zawsze! Ale bym ją tirurirututurutu!

Michelle Denise: Wyjdź stąd Lucek.

Lucian Aniston: ALEE APETYCZNA, MMMM!

(Rachel powabnie podnosi biodra przy linach i seksownie wchodzi między nimi, pokazując dekolt do kamery. Przerzuca końcówkę płaszcza do ringu i zsuwa go ze swoich ramion ukazując swój casualowy outfit. Poprawia jednego z kozaków na swoim kolanie i odpina pas, wznosząc go w górę ku uciesze publiczności. Ubrana w obcisłe, czarne, podziurawione spodnie i wpuszczony w nie gorset kieruje się do techników po mikrofon. Otrzymuje go i poprawia pas na ramieniu.)

Rachel: OTO I JESTEM! WASZE ZBAWIENIE! Fiolet to od dziś Wasz zwycięski kolor! Grand Sacrifice było czymś... wielkim, magicznym. To nie były zwykłe przepychanki, a wojna do ostatniej kropli krwi. Szliśmy jak burza, łeb w łeb! To się nazywa siła, to się nazywa determinacja. Zostawiłam tam całe swoje serce i byłam blis-

(Nagle z systemów nagłośnieniowych rozbrzmiewa... Mad Hatter by Melanie Martinez (Atlus's Cover)!!!! Publiczność momentalnie wybucha ogromnym krzykiem, a arogancko uśmiechnięty Ace Harvey pojawia się na stage'u trzymając w dłoni mikrofon!)

Michelle Denise: *wypluwa wodę* WHAT THE HECK! KONFRONTACJA DAMSKO-MĘSKA! KONFRONTACJA!!!!!

Lucian Aniston: A Ty co, Damian Petrov?

Michelle Denise: Kto?

(Harvey robi obrót i podchodzi do krawędzi ramy. Puszcza całusa do Rachel i nakazuje wyciszyć muzykę.)

Publika: ACE! ACE! ACE!

Ace Harvey: Tak, tak, ja. Kochacie mnie i doskonalicie każdy mój ruch, ale dziś nie przyszedłem do Was. Jakiś czas temu przedstawiła mnie Wam sama piękna Paris Kaline, mówiąc, że jesteśmy jej asem w rękawie. Miała rację, nie spodziewałaś się mnie tutaj, prawda Rachel? Dlaczego nie wspominasz o tym, że POLEGŁAŚ podczas świetnej batalii z Fallen Angel?

(Ace powoli kroczy do kwadratowego pierścienia, a na twarzy Rachel pojawia się grymas złości.)

Michelle Denise: KONFRONT-

Lucian Aniston: Zamknij się Petrov!

Rachel: Gdybyś bezczelnie nie przeszkodził mi w moim monologu, może wspomniałabym o wyniku tego starcia. Ale skoro już tu jesteś, możemy wyjaśnić sobie kilka spra-

Ace Harvey: MOŻE. MOŻE mogłabyś wspomnieć o swojej porażce. Moja droga wszyscy widzimy, że mocna jesteś tylko na mikrofonie, ale ze mną nigdy nie mogłabyś się równać. W końcu stoję przed Tobą ja, sam Ace Harvey. Nadeszła pora na kilka zmian w obecnej sytuacji REVOLT. Kobiety przejęły wszystkie stery, ale widząc dokąd płynie ten statek, nie mogę przejść obok tego obojętnie.

(The Illusion wchodzi do ringu i staje naprzeciw mistrzyni. Uśmiecha się do niej i przerzuca wzrok na tytuł Openweight. Rachel zauważając to przekłada pas na drugie ramię i przykłada mikrofon do ust.)

Rachel: Ooooch, teraz już rozumiem. Nasz boski Ace nie może znieść myśli, że kobiety są na wyższej pozycji niż wrestler, który ma większe ego niż lista swoich osiągnięć. Chcesz zająć moje miejsce, mam rację? Niestety, to miejsce jest zajęte na dłuugi, dłuugi czas.

Ace Harvey: Jesteś tego pewna? Co jeśli... Zbliża się Redemption i.. wolałbym, żeby tytuł zmienił posiadacza?

Publika: YES! YES! YEEEEEEEEEEEEEES!

(Lady of Riverside uśmiecha się i spogląda w matę. Kręci zaprzeczająco głową i wzdycha głęboko. Harvey chełpi się reakcją publiczności i rozkłada ręce.)

Rachel: Zapomnij czarusiu. Wystarczy mi już użerania się z półgłówkami. Najpierw Gisele, a teraz Ty. Czy w tej federacji nie ma zawodników BEZ parcia na swoje mniemanie?

Michelle Denise: OOUOUOUOU!

Ace Harvey: Są, jednak Ty się do nich ewidentnie nie możesz zaliczyć Rachel. Rośniesz w piórka, ale jeszcze zmuszę Cię do dobrowolnego oddania tytułu, albo gorzej.. Do obrony go przede mną. Wierz lub nie, ale wolałabyś pierwszą opcję, mniej gruchoczących kości, wilk syty i owca cała, przemyśl to, koleżanko.

Rachel: Nie jestem Twoją koleżanką. Nie boję się ani kobiet, ani mężczyzn mój drogi. Jestem pewna, że zmiotłabym Cię z planszy jednym ruchem, nie wyglądasz na długodystansowca, Twoja dziewczyna chyba nie jest z tego faktu zadowolona, huh?

Lucian Aniston: MOJE METODY! SEKSUALIZUJMY WSZYSTKO!

(Ace przejeżdża językiem po zębach i zaczesuje włosy. Chwilę się zastanawia i odpowiada rywalce.)

Ace Harvey: Tak samo, jak Twój kamerzysta mieszający w Twoim wiadrze? Kochana, nie wdawaj się ze mną w słowne gierki, wychodzę z nich zwycięsko tak samo, jak z potyczek z małymi, szerokimi panienkami. W tym biznesie tylko jedna kobieta zasługuje na moje uznanie, reszta to tylko moje szare popychadła. Tracimy tu już czas tak długo, a Ty wciąż nie zgodziłaś się na jedną, malutką obronę, gubisz pewność siebie Rachel? Tak myślałem, głupia baba myśląca, że owinęła sobie wszystko wokół palca. W porządku, załatwię to inaczej.

(The Illusive z uśmiechem odwraca się od przeciwniczki i wychodzi z ringu. Zmierza w kierunku backstage'u, jednak zatrzymuje go głos mistrzyni.)

Rachel: Okej. Droga do mojego złota nie jest taka prosta. By je zdobyć włożyłam w to masę pracy, więc by znaleźć się w jego cieniu, potencjalny rywal też musi takową przejść. Łatwe starcia nie są dla mnie, potrzebuję prawdziwego wycisku. Skoro uważasz, że możesz mi go dać, pokaż, na co Cię stać w przyszłym tygodniu. Skołuj sobie możliwość pokazania swoich atutów, a ja.. z chęcią zasiądę przy stole komentatorskim.

Lucian Aniston: CO! O BOŻE, O JEZU, RACHEL JESZCZE NIGDY NIE BYŁA TAK BLISKO MNIE!!!!

Michelle Denise: Nie zesraj się.

(Na twarzy zawodnika maluje się znaczna przebiegłość, a Openweight Champion wpatruje się w rywala z zaciśniętą szczęką. Ściska mikrofon w dłoni i czeka na odpowiedź. Ace odwraca się przez ramię i puszcza oczko do Rachel.)

Ace Harvey: Of course.

Publika: YEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEES!!!!!!!!!!!!!

(Horsewoman of War marszczy brwi i kręci głową, a The Illusion zadowolony rzuca mikrofon pod titantronem i rzucając mokrymi włosami znika na backstage'u.)

Lucian Aniston: Niesamowite! Już na następnym REVOLT Rachel będzie na wyciągnięcie ręki! Muszę założyć coś wystrzałowego!

Michelle Denise: A co Ty jesteś baba? Mnie intryguje jak dalej rozwinie się sytuacja między tą dwójką i z kim zmierzy się Ace!

Lucian Aniston: Ciekawe czy da mi dotknąć swoich-

Michelle Denise: *eyeroll* Zapraszamy na reklamy!

VOICEOVER: Nadchodzi coraz większymi krokami! Final Bound jako finał pierwszego sezonu RPW! Największe gwiazdy, największe show, niezapomniane emocje! 30-31 sierpnia, tylko na RPW Network!



(Transmisja błękitnej tygodniówki wraca z powrotem na antenę. Kamera robi rundkę po publiczności, która wymachuje licznymi plakatami i gadżetami po czym wraca do loży komentatorskiej.)

Lucian Aniston: Witamy po przerwie! Wracamy z gorrrrącą akcją na Wasze ekrany!

Michelle Denise: Już za chwilę Lou Ciffer zmierzy się z debiutującą Riley Aries!

Lucian Aniston: Zobaczymy co z tego wyjdzie, poprzednie starcia nie były zbyt wybitne. Może teraz coś się odmieni.

Michelle Denise: Się okaże.. Zawodniczki już czekają w ringu! Pora rozpocząć CO-Main Event REVOLT.

(DING DING DING!)

(Riley natychmiast wzięła rozbieg z zamiarem zaatakowania przeciwniczki High Knee, ta jednak bardzo szybko uchroniła się od ataku i sama zapięła klincz do Snap DDT. Aries uwolniła się z niego prawie tak prędko jak została zapięta i kopnęła przeciwniczkę w łydkę powalając ją do parteru na jedno kolano, ponownie wzięła rozbieg i odbijając się od lin zainkasowała rywalce silne kopnięcie w brzuch. Riley uklękła na leżącej Lou, zaśmiała się delikatnie i zapięła na niej Midified Cross-Legged STF. Sędzia natychmiast położyła się na macie, obserwując zachowanie zapiętej zawodniczki. Ciffer po dłuższej chwili doczołgała się do dolnej liny i złapała się jej prawą dłonią.)

Hailey Berth: PUŚĆ!

1!

2!

3!

(Aries puszcza uchwyt. The Specialist stanęła na środku kwadratowego pierścienia i uśmiechnęła się szeroko. Jednak ku jej zdziwieniu podcięła ją już Ciffer, która to powalając kobietę na matę skoczyła na nią upadając kolanem na plecach rywalki. Lou bardzo szybko podniosła przeciwniczkę i sprzedała jej potężne uderzenie z otwartej dłoni w policzek, a widownia zacheerowała. Lou wykonała jeszcze jakiś gest, dając do zrozumienia, że zamierza podkręcić tempo pojedynku i natychmiast potężnym Irish Whipem posłała Aries w narożnik. Powoli na niego weszła, złapała siedzącą Riley w klincz do Superplexu, ale ta bardzo szybko się z niego uwolniła i na wskutek silnego kopnięcia Aries znalazła się na macie. The Limitless Adrenaline wyskoczyła atakując kobietę cudownym Elbow Dropem. Dominantka przypina po raz pierwszy w tym meczu!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

Riley widocznie zdenerwowana po odkopaniu jej ataków przez Ciffer ponownie przechodzi do ofensywy, tym razem kilka razy uderzając kolanem w brzuch rywalki. Riley po uderzeniach podnosi powoli rywalkę i wykonała jej Irish Whip w liny, ta się odbiła, ale uniknęła niesamowitym przeskokiem podcinkę rywalki, wskoczyła na drugą linę i przekręcając się w powietrzu złapała w nożny klincz Aries wykonując cudowną Springboard Hurracanranę! Widownia nagrodziła ten wyczyn brawami i popem. Kobieta natychmiast po ataku zapięła Banks Statement! Teraz to Riley jest w niebezpieczeństwie, kobieta próbuje się uwolnić szarpiąc dłonie Lou, ona jednak boleśnie odgrywa się za poprzednią dźwignię. Finalnie, kiedy wszystkim wydawało się, że Aries będzie klepać, ta wykonała niesamowity skok w stronę lin wręcz się o nie zahaczając rękoma, Lou nie miała innego wyjścia i przerwała dźwignię.)

Michelle Denise: Wow! Szok!

Lucian Aniston: Boooring...

(Ciffer natychmiast jednak wzięła rozbieg i Dropkickiem w plecy wykopała kobietę poza kwadratowy pierścień. Zwinnie prześlizgnęła się pod dolną liną, podniosła powoli Aries i pchnęła ją w stronę barykady. Wzięła duży, szybki rozbieg wyciągając przed siebie przedramię. Widownia głośno cheeruje, Lou zainkasuje The Limitless Adrenaline Forearm Smash! Jednak nie! Niesamowitym unikiem w prawą stronę Aries uniknęła ataku, a Ciffer wleciała w barykadę wyważając ją z podłogi. Słychać wciąż cheery, bardzo głośny pop i oklaski dla dominantki. Sędzia stojąc w ringu odlicza.)

Hailey Berth: 1! 2! 3! 4!

(Aries unosi obie dłonie i zadowala publiczność gestami. Riley jednak nie zamierza kończyć tej walki i podniosła wpół przytomną rywalkę, wrzucając ją do ringu pod dolną liną. Obie panie już są w kwadratowym pierścieniu. The Specialist przypina rywalkę dumnym ruchem.)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

Lady Justice unosi prawe przedramię odkopując. Riley nie wierzy w to co się stało, złapała się za głowę, podnosząc się powoli. Bardzo powoli wspięła się na narożnik ringu i uniosła dłonie ku górze. I wyskoczyła w górę z zamiarem zakończenia tego pojedynku, NIE! Jednak nie mamy Splasha, Ciffer unosi oba kolana a Riley odlatuje pod wpływem uderzenia obok kobiety. Poturbowana Lady Justice wciąż walczy w tym spotkaniu, powiedziała coś, odmachując ręką. Podeszła do Riley bardzo powoli, zbyt dumnie z zamiarem podniesienia kobiety. Przekonała się bardzo szybko o zbytniej pewności siebie, bowiem ta położyła ją podcinką na ziemię i sama dynamicznie się podniosła zapinając kobiecie powolne, bardzo brutalne AR-61 (Romero Camel Clutch) Lou nie wytrzymuje, szarpie swoje włosy, krzyczy głośno cierpiąc. Riley widząc, że kobieta nie zamierza odklepywać i szarpie się odsuwając się na środek ringu i jeszcze mocniej zapięła dźwignię, Ciffer nie miała innego wyjścia - odklepuje!!!)

Dana Miller: HERE IS YOUR WINNER... RIIIILEEEEY AAARIEEEESSS!

Lucian Aniston: WOW! NIESAMOWITE! Debiutantka pokonuje groźną Lou!

Michelle Denise: Takiego obrotu sprawy kompletnie się nie spodziewałam.

Lucian Aniston: Ani ja. Nawet moje jojo jest w niezłym szoku.

Michelle Denise: Wiesz co nas czeka właśnie teraz?

Lucian Aniston: Co?

Michelle Denise: TWOJA NEMEZIS!

Lucian Aniston: TYLKO NIE LOLITA!

Michelle Denise: HEEEEEEELLL YEAAAH!

(Światła zmieniają swój kolor i zaczynają zataczać kręgi po arenie, a z głośników wybucha 'TOMMY' by Tommy Genesis. Publiczność tradycyjnie buczy, a Lolita wyraźnie podminowana pojawia się spod titantronu. Bez pozowania z pasem zapiętym na biodrach i mikrofonem w dłoni, rusza w kierunku ringu. Na brwi ma przyklejony różowy plaster w serduszka.)

Michelle Denise: Jeszcze Hello Kitty mogła sobie pier-

Lucian Aniston: NIE KOMENTUJ BO TU PRZYLEZIE

(The Forbidden Champ wchodzi po schodkach i błyskawicznie wciska się między linami. Staje na środku ringu i zaczyna pukać w poduszkę mikrofonu.)

Lolita: EKHEM! EKHEEEEEEEM! Cisza już! Mordy w kubeł i wyłączyć muzykę! To co dzieje się w tej organizacji przechodzi ludzkie pojęcie! Mam dość! DOŚĆ WASZYCH KRZYKÓW I STAWIANIA MNIE JAKO POŚMIEWISKO! Jestem poważną kobietą, która otwarcie ogłasza swoje poglądy, a Wy traktujecie mnie jak mem! Jestem Waszą mistrzynią do cholery, rządzę Wami jak prawdziwa królowa, a Ty Paris rzucasz na mnie Mortadelini, która sieje wirusy i buduje lepianki, albo jakieś neonowe techniawki?! No błagam Was! ALE TO KONIEC! DZIŚ ABIGAIL PRZELAŁAŚ MISĘ GORCZYCY, JESTEŚ PSYCHOLEM!

Michelle Denise: Misę gorczycy?

Lucian Aniston: Shhhh!!!

(Publiczność wybucha śmiechem, a podburzona Lolita zaczyna piszczeć i tupać nogami jak rozpieszczone dziecko. Odpina swój tytuł i wymachuje nim na wszystkie strony.)

Lolita: MAM DOŚĆ! KONIEC STANIA NA SZCZYCIE BANDY OSZOŁOMÓW! NIENAWIDZĘ WAS, NIENAWIDZĘ! ABIGAIL, PRZEZ CIEBIE I TWOJE DURNE CZARY NIE CHCĘ MIEĆ JUŻ NIC WSPÓLNEGO ANI Z MISTRZOSTWEM... ANI CAŁĄ FEDERACJĄ!

Publika: WHAAAAAAAAAAAT?!

Lucian Aniston: ODCHODZI?!

Michelle Denise: Na to wygląda!

Lolita: AUDREY, AUDREY TOSTER WYŁAŹ TU, WYŁAŹ I BIERZ TO SOBIE! NO JUŻ!

(Fani oklaskują Lolitę, która kładzie tytuł na środku maty i kręci się po całym ringu. Z głośników rozbrzmiewa Tonight Alive - How Does it Feel?, a publiczność robi się jeszcze głośniejsza. Uśmiechnięta blondynka wyłania się spod titantronu w długim czerwonym płaszczu, staje na krawędzi stage'u i seksownie go opuszczając, rusza w kierunku rywalki tanecznym krokiem.)

Lucian Aniston: MOJA ULUBIONA!

Michelle Denise: Kolejna?

Lucian Aniston: JEDYNA!

Michelle Denise: Nie drzyj się.

(Silver Ten wbiega po stalowych schodkach z szerokim uśmiechem kręcąc tyłkiem i siadając na linach szybko robi przejście by wejść do ringu. Staje naprzeciw rywalki i przyklękając na jedno kolano podnosi mistrzostwo z maty.)

Publika: AUDREY FOR CHAMP! AUDREY FOR CHAMP!

Lolita: No. I świetnie. Bierz to i z głowy. Miłego rządzenia, ja mam holdingdays all inclusive! Adios frajeros!

(Mistrzyni odkłada mikrofon i odchodzi z ringu. Staje przy linach i chwyta za nie, a Audrey wstaje na nogi i trzyma pas obiema dłońmi. Patrzy na niego i uśmiecha się szeroko, jej oczy robią się szkliste i zaczyna gładzić dłonią po tarczy tytułu. Publiczność wiwatuje, a Foster wznosi tytuł w górę... jednak zza pleców atakuje ją Lolita! Silver Ten upada na kolana, a The Forbidden Champ bombarduje jej głowę serią punchy. Audrey chroni się jak może, a Lolita wstaje na nogi i zaczyna obkopywać nieprzyjaciółkę.)

Lolita (off-mic): ŻARTOWAŁAM! CHCIAŁOBY SIĘ CO!? PO MOIM TRUPIE GÓWNIARO! RING THE BELL HAILEY! RING THE BELL!!!!!!!!!

(DING DING DING!)

Michelle Denise: O boże, o kur-

Lucian Aniston: Oficjalny main event dzisiejszego REVOLT!

(The Feminist One łapie za włosy Audrey i wrzuca ją w narożnik. Sama robi rozbieg z zamiarem wykonania Splasha, jednak Foster odsuwa się. Mistrzyni zatrzymuje się w narożniku, a Silver Ten częstuje ją Enzugiri z trzeciej liny! A Classy Woman chwyta się za twarz, a Audrey błyskawicznie łapie za włosy rywalki i sprowadza ją do parteru zapinając Headlock. Lolita szarpie się na boki i próbuje wstać, jest już na nogach i wymierza rywalce kilka łokci w brzuch. Foster puszcza uścisk, Lolita rozbiega się, odbija od lin, ale Audrey sprzedaje jej mocny Spin Kick! Mistrzyni upada na matę, a Audrey rzuca się do pinu.)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Lolita trzyma się za głowę, a Audrey opiera się w narożniku czekając a rywalka wstanie na nogi. A Classy Woman podnosi się, Foster rusza na nią biegiem, ale Lolita zatrzymuje ją potężnym Spearem! Nasiada na przeciwniczkę i szarpiąc za jej głowę uderza o matę kilkukrotnie. Hailey upomina mistrzynię, a ta odpycha ją i zaczyna przyduszać oponentkę następując na jej szyję!)

Haley Berth: PRZESTAŃ!

1!

2!

3!

(Lolita przerywa i chwyta za nogę Audrey. Obraca ją na brzuch i obkopuje udo przeciwniczki śmiejąc się przy tym jak dziecko. Ponownie łapie, tym razem za drugą nogę i ciąga Audrey po całym ringu. Wrzuca ją na narożnik, wchodzi pod nią, zarzuca sobie jej nogi na ramiona i ześlizguje Foster z narożnika na swoje plecy! Robi z nią rundkę po kwadratowym pierścieniu i Alabama Slam! Foster ląduje twarzą na macie, a Lolita nie daje jej wytchnąć i szarpiąc ją za włosy od razu aplikuje Lifting Underhook Gutbuster! Uśmiechając się przypina.)

Michelle Denise: NIE!

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

.

KICK OUT!

Michelle Denise: UFF!

(Lithuanian Witch uderza dłońmi o matę i wstaje na nogi. Chodzi dookoła rywalki, a Audrey powoli wstaje na kolana trzymając się za twarz. Lolita nachyla się do niej a Silver Ten łapie ją za szyję i szybki Roll Up!)

Hailey Berth: PIN!

1!

2!

KICK OUT!

(Audrey tak jak Lolita odbija się od lin i częstuje rywalkę Lariatem. Lolita upada, ale szybko się podnosi i inkasuje Dropkick od pretendentki! Audrey zaczyna klaskać nakręcając publiczność, Lolita chce zaatakować rywalkę od tyłu, ale Foster wychodzi z ataku Hurricanraną! Lolita ponownie na deskach, a Audrey czeka aż mistrzyni wstanie. Lolita przy pomocą lin podnosi się, a Foster odbija się i Perfect Way (Running Hip Attack)! Lolita wypada z ringu! Silver Ten bez zastanowienia wchodzi na narożnik i Frog Splash dla zbierającej się mistrzyni! Audrey podnosi rywalkę i chce wrzucić ją w metalowe schodki, jednak Lolita zbiera siły i Irish Whipuje pretendentkę wrzucając ją w stalowy przedmiot! Foster wpada na schodki i przewraca się tuż za nie. Lolita opiera się o nogi i łapie kilka wdechów.)

Michelle Denise: Zmęczona XD

Lucian Aniston: XD

(The Forbidden Champ podchodzi do rywalki i ponownie targając ją za włosy podnosi na nogi. Łapie ją za rękę i częstuje Short-Arm Clothesline! Kolejnym! I następnym! Ponownie targa rywalkę i prowadzi ją kawałek by rozpędzić się z nią i cisnąć Silver Ten prosto w stalowy słupek! Jednak nie! Audrey wskakuje na apron i błyskawicznie rozbiega się wykonując Tornado DDT z apronu wprost na mistrzyni! Łapie ją za nogi i zapina Sharpshooter! Lolita krzyczy i macha rękami!)

Hailey Berth: 5! 6! 7!

(Audrey puszcza dźwignię i wrzuca rywalkę do ringu resetując liczenie. Lolita turla się do przeciwległych lin, Foster wstaje z kolan, zaczesuje włosy do tyłu, a mistrzyni biegnie na nią częstując ją mocnym Big Bootem! Foster znowu poza ringiem! Lolita wychodzi za nią, podnosi z kolan, zarzuca sobie na barki i Lethal Collapse (Accordioon Rack Drop)! Audrey piszczy, a Lolita zaciska zęby. Puszcza rywalkę, która ześlizguje się na nogi i odpycha ją od siebie. Foster trzyma się za plecy i mierzy wzrokiem mistrzynię, a ta opiera się o nogi i łapie oddech. Obie prostują się z zamiarem ataku na siebie... ALE GASNĄ ŚWIATŁA! ZAPALAJĄ SIĘ, A PRZY BARIERKACH STOI ZAMASKOWANA POSTAĆ! WSKAZUJE NA SZCZYT NAROŻNIKA, ZAWODNICZKI ODWRACAJĄ SIĘ, A NA NIM STOI ABIGAIL! Jej oczy znów są całe białe! Postać podnosi głowę.)

???: Skończ to mój skarbie...

Michelle Denise: O NIE ZNOWU ONA!

Lucian Aniston: WELWJGJWP!

(Audrey i Lolita spoglądają na siebie i zanim zdążą zareagować, The Crow wyskakuje z Double Flying Clothesline poza ring! Hailey nakazuje zabić w gong!)

Michelle Denise: O MATKO NO!

(Audrey i Lolita leżą na macie i trzymają się za głowy, a Abigail stoi między nimi i przygląda się rywalkom. Sprzedaje im jeszcze po jednym kopnięciu w pierś, a światła ponownie gasną. Po chwili wracają do normy, postać zniknęła, a Abigail zaskoczona rozgląda się po arenie. Z przerażeniem spogląda na leżące zawodniczki i ponownie wplata dłonie we włosy i ciągnie je próbując zrozumieć o co chodzi. Upada na kolana między rywalki i kładzie na nich dłonie.)

Abigail (off-mic): Nic nie rozumiem... Co ja tutaj robię... WYKOŃCZĘ SIĘ!

Michelle Denise: Eee, wiesz co Lucian, może na tym zakończymy dzisiejsze wydanie REVOLT...

Lucian Aniston: Masz rację Michele, ja spie-

Michelle Denise: Dziękujemy że byliście z nami, dobranoc!

(REVOLT logo, bzzz.)

Komentarze